piątek, 3 kwietnia 2009

Portfel zyskuje na hossie kłamców

WIG20 przebił w piątek kolejne opory, ale jednak patrzę na to wszystko z lekkim niedowierzaniem. No nic, sprawa wydaje się na razie prosta i powinien nas czekać kierunek 1900, a pierwsze stopy można sobie ustawić nieco poniżej ostatnich szczytów, czyli gdzieś w obszarze 1600-1630, a niżej czekać z kupnem od 1550. Do góry aż do wspomnianych 19xx nie widzę żadnych przeciwwskazań, a potem będziemy się martwić. Piotr Kuczyński od razu na wyścigi zaczął wieszczyć nawet 2600 punktów – faktycznie 2600 byłoby zniesieniem 50% całości spadków, ale trzeba najpierw pokonać te poważne opory wyznaczone przez linię trendu spadkowego, szczyty styczniowe i średnią dwustusesyjną.

A tak w ogóle to raczej wtedy upierałbym się z zasięgiem gdzieś ze 150 pkt niżej, na początku fali spadkowej w październiku. Na razie jest to science fiction i poczekajmy czy w ogóle na początek uda się utrzymać nad 1650 pkt, a potem będziemy się martwić co dalej, bo podstaw fundamentalnych ta śmieszna „hossa” nie ma żadnych.



Portfel 33 523,11 zł (8100,11 +19012+2899+3512)


Biuro maklerskie 8100,11 zł:

Armatura 1000 akcji wartość 1730 zł
KGHM 20 akcji wartość 1068 zł
New World Resouces 100 akcji wartość 1293 zł
Warfama 1750 akcji wartość 2415 zł
Ropa naftowa 100 certyfikatów wartość 996 zł
Gotówka 608,11 zł
+200 zł przelewy

Tydzień upłynął mi na budowie portfela akcji, a na razie póki co właściwie portfelika. Nieco skonsolidowałem swoje aktywa i zmniejszyłem liczbę walorów.
W środę po dłuższym namyśle zrezygnowałem z Mieszka, bo sytuacja spółki jest niejasna, a inwestor łotewsko-estoński chce za wszelką cenę sprzedać swój pakiet, więc ryzyko wzrasta. Gdyby był tu jakiś stabilny podmiot branżowy zostałbym na pewno. Zysk 38 zł/+4,4%.

W zamian wybrałem kolejnych 400 akcji Armatury.


W czwartek widzieliśmy eksplozję entuzjazmu na GPW, a tymczasem Teta stała w miejscu, więc moja tolerancja wobec funduszy, które sobie nawzajem plują do zupy została wystawiona na zbyt ciężką próbę i w końcu zrezygnowałem z tego walorku, przynajmniej na razie. Strata -16,38 zł/-1,8%.

Wolałem póki co dorzucić Warfamę, która dynamicznie ruszyła na północ, kończąc tydzień na 1,38 zł (powklejałem screeny tylko z tych transakcji, gdzie kurs jest teraz wyższy, żeby nie było niedomówień).



Lokaty i depozyty 19 012 zł:

Open Finance/Noble Bank 1430 zł
Deutsche Bank 7000 zł
SKOK lokaty 10484 zł
Eurobank 98 zł

Waluty 2899 zł:
650 euro

Złoto 3512 zł:
36 g w monetach

Dla złota, na razie dość umiarkowanym ciosem okazała się planowana sprzedaż kilkuset ton kruszcu przez MFW i przeznaczenie uzyskanych środków na pomoc biednym krajom. Szczerze mówiąc mnie to cieszy, bo w maju chcę zamienić część pieniędzy z kończącej się lokaty w DB właśnie na złotą sztabkę lub monetę i wolę zapłacić mniej niż więcej.

Poza tym kupiłem kolejne 50 euro po 4,5 zł za środki z Eurobanku i brakuje mi jeszcze tylko około 100 do planowanego 10% w portfelu.

Euro i złoto są ubezpieczeniem portfela, więc dzięki temu mogę pozwolić sobie na bardziej agresywne ruchy u maklera kosztem lokat i depozytów, których udział procentowy będzie na pewno cały czas spadał.

W tym tygodniu blog został wsparty dotacją przez Sławka (dzięki) i mam nadzieję, że treści są przydatne także od strony praktycznej.

W nadchodzący weekend wszystkich zachęcam do posiedzenia i podumania nad małymi spółkami, bo premia w wielu przypadkach wciąż wydaje się kusząca.