Szybkość wzrostów wskazuje, że mamy najprawdopodobniej do czynienia z falą B i powinny wrócić spadki, ale na giełdzie nie ma nic pewnego i nie ma co się upierać przy swojej racji, tylko raczej zająć się zarabianiem pieniędzy.
Wiadomo, niedźwiedzie zarabiają, byki zarabiają, a osły tracą. Ważne, żeby nie znaleźć się w tej ostatniej grupie.
Zakładam, że klasycznie powinniśmy dojść do linii trendu spadkowego i nawet go naruszyć, żeby więcej ludzi się nabrało, że to coś trwalszego i wtedy powinna nadejść niszczycielska fala spadkowa, tak sobie dywaguję.
Zobaczymy czy tak będzie, a póki co podam co się u mnie działo ostatnio.
Wczoraj Armatura dotknęła 1,68 i z tego powodu zamknąłem ją po 1,69 zł (nie wklejam screenów, bo dziś close mamy wyższy). Zysk 59,41 zł/+3,6%. Praktycznie to taki quasi-stop był, bo nie chciałem zamieniać zysku w stratę.
Dziś miałem poustawiane na k różne spółki, a tymczasem w ciągu dnia z ociąganiem musiałem pogodzić się z tym co oferuje rynek.
Najpierw wykonałem prosty handel na Drozapolu:
Trzeba jeszcze dodać 2,22 zł zwrotu za daytrading i ostatecznie wychodzi akurat na orzeszki, czyli +48,02 zł/+2,7%. Nie za bardzo podoba mi się ta spółka, a skąd taki pomysł, to więcej można znaleźć w tekście, który napisałem już po transakcji.
Poza tym od dziś jestem także posiadaczem akcji INGBSK, Warfamy, Famuru i Tella, a z wcześniejszych została mi ropa i NWR.
Wygląda na to, że w przyszłym tygodniu możemy zobaczyć ładną euforię po wynikach Goldmana, zaraz we wtorek po świętach.