wtorek, 24 marca 2009

Pesymizm dobrą trampoliną do odbicia

Przez poprzedni tydzień na blogu znajdowała się ankieta z pytaniem czy ostateczne dno bessy na WIG20 wyznaczyliśmy na 1253,24 (sam wybrałem odpowiedź, że nie). Zastanawiający wydaje się dość wyraźny pesymizm:



Jednak nadal nie ma tu sprzeczności z sytuacją na giełdzie – teraz zaczyna się walka z oporami na WIG20 w okolicach 1550-1600 punktów. Jeśli zakończy się sukcesem, nie widzę przeszkód w podjeździe do 1900-2000 punktów i potem powrotu do głównego trendu lub do boczniaka.

Fundamentalnie powinno to wiązać się z rozczarowaniem, że plany drukarskie niewiele pomogły i wtedy sprawdzimy czy te 1253 to faktycznie dołek czy tylko przystanek.


Na razie jeszcze wstrzymajmy się z ostatecznym wyrokowaniem, bo w końcu opory nie zostały przebite, ale potem można w ich okolicach ustawić ewentualne stop-lossy i spokojnie czekać na hossę głupców.

Szczególnie bacznie przyglądałbym się mniejszym spółkom, wliczając w to także kilka banków. Dużo osób skanuje takie posty, żeby znaleźć konkretne typy do analizy. No to nieustająco pozostaję przy Millenium, a z ciekawostek proponuję popatrzeć na:
Gant, Synthos, Warfama, Żurawie, MCI, Comarch, Qumak-Sekom, Kopex.

Naprawdę jest ich cała góra i wymieniłem tylko parę ciekawych z różnych względów, a wszystkie łączy potencjał odbicia co najmniej 20%. Trzeba jednak wziąć pod uwagę też płynność spółek. Na przykład MCI do spekulacji nadaje sie zdecydowanie lepiej niż Comarch. Ten ostatni wydaje się wciąż niemal pewniakiem do zarobku, lecz pewnie tylko dla kupujących za kilka tysięcy zł.

Z realizacją zysków nie spieszyłbym się tym razem aż tak mocno, ale pod warunkiem, że WIG20 przebije wspomniane 1600. Zatem z pewną nadzieją czekamy na ten ruch i wtedy zaistnieją warunki do zarobku rzędu kilkunastu-kilkudziesięciu procent właśnie na średniakach i maluchach. Tymczasem można otworzyć na przykład ½ pozycji i spokojnie czekać.