wtorek, 29 lipca 2008

Czy grasz dziś o 35 milionów?

Dziś całą Polskę ogarnęła gorączka złota. Niemal wszyscy rzucili się na kolektury Lotto i walczą o zdobycie głównej wygranej, która może wynieść nawet 35 milionów złotych.

Taka suma działa na wyobraźnię.

Jeśli dziś ona nie padnie, stanę się zwolennikiem spiskowej teorii dziejów niczym reżyser „Zeitgeista”.
W interesie Lotto jest, aby kumulacja wzrosła do 50 milionów. Zarobiliby wtedy jeszcze więcej kasy.

Wczoraj wieczorem poddałem się zbiorowemu szaleństwu i również wydałem 10 złotych na podatek od marzeń.



Szanse są iluzoryczne skoro mam obstawionych 5 kombinacji z blisko 14 milionów możliwych do wylosowania. Ba, wcale nie tak łatwo trafić nawet „trójkę”, gdzie szanse wynoszą 1:57.

Wszystkich obstawiających chciałbym przestrzec przed skreślaniem symetrycznym według ładnych wzorków, czy na przykład przez wybór 6 najczęściej losowanych liczb w ostatnich kilkuset losowaniach.

W 1994 roku padła taka kombinacja i było kilkadziesiąt „szóstek” w jednym losowaniu.

Nie bardzo też wierzę w jakieś szczęśliwe liczby i systemy.

Na pewno nie warto grać w lotto regularnie.

Odkładając po 100 złotych miesięcznie, zamiast puszczać kupony, jesteś w stanie uskładać na nowego laptopa już po kilkunastu miesiącach. A są namiętni gracze, którzy twardo grają po kilkadziesiąt lat i jeżdżą zdezelowanymi składakami do kolektury kilka razy w tygodniu.

W każdym razie dziś warto puścić z dymem parę złotych na nasze marzenia i nie grać do kolejnej kumulacji.