Przymierzałem się do zakupu Crude Oil, kiedy była po $ 90 za baryłkę, a teraz mamy cenę ponad 40% wyżej. Trzeba przyznać, że przespałem okres od stycznia na tym walorze. Ryzyko dynamicznej korekty cały czas rośnie.
Z drugiej strony póki trwa trend można z niego skorzystać i co nieco uszczknąć.
Jako alternatywę rozpatrywałem zakup polskich spółek paliwowych.
Warto jednak zauważyć, że zarówno PKN Orlen jak i Lotos są raczej rafineriami i pośrednikami niż spółkami wydobywczymi.
PKN Orlen zaangażował się w Możejki i jest tak wydrenowany z gotówki, że będzie musiał wziąć kredyt na wypłatę dywidendy. Ktoś z rządu mógłby douczyć się i zrozumieć różnicę między zyskiem księgowym, a rzeczywistą gotówką w kasie firmy.
Miałem ustawione już zlecenie kupna PKN Orlen po 36,1, ale w końcu je anulowałem.
Z kolei Lotos rozpoczął bardzo kosztowny program inwestycyjny 10+, który zwiększy zadłużenie spółki w najbliższych latach o 5 miliardów złotych. Jeśli cena spadnie poniżej 29 PLN, z mojego portfela wypadnie nawet ten skromny pakiet, który teraz posiadam.
Spółki Petrolinvest w ogóle nie biorę pod uwagę, bo to już dla mnie podlega raczej innej kategorii – coś w rodzaju opcji : albo się uda, albo nie uda wydobywać ropę w Kazachstanie. Nie bardzo wiem jak to można zrobić bez zgody Rosjan.
Niestety nie zdążyłem jeszcze rozpocząć działania na Foreksie, więc zostanę przy instrumencie notowanym na GPW, czyli RCCRUAOPEN.
Pokrótce przypomnę, co to jest. Są to certyfikaty na kurs najbliższej serii kontraktów terminowych Brent Oil notowanych na giełdzie w Londynie.
1 certyfikat odpowiada 0,0721 baryłki ropy.
Skoro baryłka ropy zawiera 42 galony, a inaczej mówiąc 158,987 litrów, po wykonaniu prostych obliczeń wychodzi nam, że RCCRUAOPEN = 11,46 litrów ropy naftowej.
Jeśli podzielimy ostatni kurs instrumentu z GPW (21,51 PLN) przez 11,46 okazuje się, że kupujemy ropę po niecałe 1,88 PLN za litr. Chyba nieźle?
Cena jest przeliczana z dolarów na złotówki i w takim razie trzeba wziąć pod uwagę ryzyko kursowe.
Subiektywnie sądzę, że zielony raczej nie spadnie w najbliższym czasie poniżej 2,1-2,13, ale mogę się rzecz jasna mylić. Dla osoby otwierającej dużą pozycję zalecane byłoby zabezpieczenie jej poprzez równoczesne otwarcie pozycji short( na spadki) na USDPLN.
Prezes Gazpromu wczoraj mówił o możliwej cenie $250 za baryłkę. Ciężko w to uwierzyć, ale jego opinia jest warta więcej niż sucha analiza wykresu.
Dodatkowo kupno tych certyfikatów ma też funkcję zabezpieczającą. W końcu większość Polaków posiada samochody i musi tankować. Jeśli ceny ropy znowu wzrosną, benzyna też nie będzie stała w miejscu, a trzymając te certyfikaty choć trochę złagodzimy swoją frustrację na stacji benzynowej ( wczoraj płaciłem 4,59 za litr). No, a nawet ci , co jeżdżą tramwajem czy autobusem też odczują wyższe ceny paliwa w postaci kolejnych podwyżek cen chleba, masła, gumy do żucia czy biletów lotniczych.
środa, 11 czerwca 2008
Kupuję litr ropy naftowej za 1,88 PLN
Napisane przez
Zbyszek Papiński
o godz.
10:29
Tagi lotos, Petrolinvest. certyfikaty, pkn orlen, ropa naftowa