wtorek, 12 kwietnia 2016

25 lat GPW. Czy to już jest koniec, nie ma już nic?

Dokładnie 25 lat temu podpisano akt założycielski GPW. 4 dni później pierwsze notowania z kartki odczytał prezes Wiesław Rozłucki.


Trwają obchody rocznicy i związane z nią uroczystości i debaty. Trudno jednak mówić o radosnej atmosferze. Owszem, polska giełda dokonała wielkiego przeskoku technologicznego i jakościowego, ale coś poszło bardzo nie tak, skoro GPW stała się skansenem dla garstki hobbystów takich jak ja.

Doskonale stan rynku obrazują wyniki finansowe domów maklerskich - przynoszą one straty z podstawowej działalności, a zarabiają z pobocznej, głównie z forex-u.

Dlatego będą one na pewno silniej promować forex. Tu skupią się ich działania marketingowe, a magia szybkich i wielkich zysków przyciągnie kolejne rzesze młodych i naiwnych.

Nie chcę teraz oceniać całego rynku FX i iść łatwą ścieżką uznając go za czyste zło, co czasem jest uzasadnione, a czasem nie.

Jednak nie da się ukryć, że forex jest rynkiem wybitnie spekulacyjnym i nie nadaje się do pasywnego inwestowania.  Tu giełda posiada zdecydowaną przewagę.

Tymczasem inwestorzy indywidualni odwrócili się od giełdy:

źródło: GPW
Jeszcze w 2010 roku liczba aktywnych rachunków akcyjnych przekraczała 400 tysięcy. Obecnie spadła do zaledwie 170. tysięcy.

Wtedy motorem napędowym były prywatyzacje dużych, atrakcyjnych spółek, takich jak PZU - cóż to były za emocje.

Punktem zwrotnym stał się pierwszy rozbiór OFE. Od 1 maja 2011 r. składka na OFE spadła z 7,3% do zaledwie 2,3% podstawy wynagrodzenia.

Kliknij, aby powiększyć wykres

Co więcej, w związku z działaniem tak zwanego "suwaka" OFE stały się na dobre stroną podażową na GPW.

Kto w takim razie kupuje?

Przede wszystkim zagranica odpowiadająca za ponad połowę obrotów na głównym parkiecie akcyjnym.

Takie pomysły jak podatek bankowy, łączenie kopalń z energetyką itd. wystawiają na ciężką próbę cierpliwość zagranicznych inwestorów. W końcu mogą oni nie wytrzymać i zgaszą światło przy Książęcej przy głośnym aplauzie krajowej publiki.