Już w piątek GPW zachowywała się zaskakująco silnie i jedynie Słowacja okazała się od nas lepsza:
Zwróćmy uwagę, że pierwszą trójkę stanowią Słowacja, Polska i Węgry.
Dziś poszliśmy za ciosem i GPW (a dokładniej mówiąc WIG20) jest najsilniejsza na świecie. Zdecydowanie.
Wzrost o 2,8 proc. robi wrażenie i od razu pojawia się pytanie, czy szczytujemy wykorzystując wolne w USA, czy też może zaczyna się nowa fala wzrostowa. Jak sądzicie?
Pojawiają się różne hipotezy.
Jedna, że rozbiórka OFE będzie bardzo łagodna i po prostu przeniesie się obligacje do ZUS-u, pozostawiając filar akcyjny.
Inna, że makro turyści porzucają w popłochu rynek japoński i szukają nowej bańki do pompowania. A skoro rynki wschodzące były w tym roku dość słabe, więc czemu tutaj nie spróbować?
Zauważmy, że Goldman Sachs otwarcie mówi o dalszych zwyżkach w USA (w tym roku już dość umiarkowanych). Podobnie człowiek, który zarobił w ubiegłym roku 2,2 mld dolarów.
Ciekaw jestem czy też postawiliście na wzrosty na GPW i jeśli tak, to w jakie spółki/instrumenty?