Przed chwilą minister Aleksander Grad oznajmił, że Skarb Państwa chętnie sprzeda olbrzymi pakiet akcji banku PKO BP (aktualna wartość rynkowa 14 mld zł) w nowej, wtórnej ofercie publicznej w drugiej połowie września. Plan minimum: 10% akcji posiadanych teraz przez BGK.
Grad powiedział: "Możemy sobie teoretycznie wyobrazić, że to będzie tak duże zainteresowanie ze strony inwestorów krajowych i zagranicznych, że w interesie Skarbu Państwa będzie sprzedać jak najwięcej akcji PKO BP."
W ten sposób SP zachowałby tylko 25% akcji banku, ale utrzymał kontrolę nad bankiem przez sprytne zmiany w statucie spółki.
Ktoś się zapisuje?
Moim zdaniem, jest za wcześnie na decyzję, ale taki ruch to fatalne info dla posiadaczy akcji PKO BP, ponieważ teraz kurs prawdopodobnie utknie w miejscu, albo będzie spadał aż do jesieni.
Tego typu niespodzianki są możliwe w przypadku akcji innych spółek, gdzie SP posiada swoje udziały. Dlatego taki nieodpowiedzialny akcjonariusz, który znienacka może wywalić ogromny pakiet PKCem wydaje się sporym dodatkowym ryzykiem choćby w PZU czy PGE, które tez ma ochotę opchnąć jakimkolwiek chętnym.
Co ciekawe, PKO BP zachowuje się teraz dość spokojnie i traci tylko nieco ponad 1%. W końcu do września daleko.
Sam cały czas bardziej liczę na ofertę publiczną banku BGŻ, która może pójść z dyskontem. Co do JSW - trudno mi się określić (zapraszam do ankiety).