środa, 30 września 2009

Idź pod prąd, czyli o sile mediów i niezależnym myśleniu

Najgorszą taktyką, nie tylko na giełdzie, wydaje się bezmyślne podążanie za tłumem. Trzeba jednak odróżnić trzymanie się trendu, czyli de facto masy (często sterowanej) pchającej kursy akcji w górę i w dół od niezależnego myślenia. Płynięcie z falą nawet największych głupców często bywa zyskowne, więc nie ma automatycznego przełożenia kontrariańskiego rozumowania, że powszechny optymizm od razu oznacza spadki. Proces trwa stopniowo i liczą się dopiero momenty przełomowe, kiedy wahadełko wychyla się do ekstremum przed ruchem w drugą stronę.

O niezależnym myśleniu i samodzielnym podejmowaniu decyzji napisano tomy książek, więc zawsze ciekawsze są konkretne przykłady z życia. No to pora na konkret.


Wczoraj rano ze zdziwieniem zauważyłem nagły wystrzał na jednej z moich akcji, dokładnie chodzi o wrocławską spółkę, a raczej holding spółek zajmujących się dystrybucją i produkcją chemii budowlanej Selena FM (najbardziej znana ich marka to Tytan). Szybko zacząłem szukać powodu i znalazłem – jak się okazało, poprzedniego dnia została ona włączona do portfela Rynków dla Opornych przez redakcję TVNCNBC. To był jedyny powód wzrostów, a kiedy mamy niepłynną spółkę nagły dodatkowy popyt potrafi wiele zmienić:


Poczekałem chwilę i oddałem swój pakiecik:


Kupno:



Zysk 205,21 zł/+18,3% w ciągu 18 dni wygląda nieźle, szczególnie, że wrzesień na GPW nie zalicza się do zbyt dobrych miesięcy (31 sierpnia WIG20 wynosił 2212,72 pkt, a dziś znowu plącze się wokół tego poziomu).

A teraz odwróćmy sytuację i załóżmy, że jestem widzem TVNCNBC szukającym typów spółek w telewizji, na forach internetowych czy blogach ;) Jak przedstawiałaby się teraz sytuacja?

Dowiedziałbym się o Selenie w poniedziałek, kupił powyżej 12 zł we wtorek, a po pierwszym dniu miał 10% w plecy - tak wygląda szara rzeczywistość.

Pewnie, że Selena może zacząć drożeć, ale kto chce, może ją dziś kupic nieco powyżej 11 zł, czyli zdecydowanie taniej.

Z tego powodu zachęcam wszystkich do samodzielnego myślenia i na przykład jeśli przeczytasz tu, że warto kupić akcje banku PKO albo wziąć kredyt hipoteczny, zastanów się czy też może należy zrobić odwrotnie i dlaczego tak sądzisz.

Taki filtr potrzebny jest zawsze, ale uwaga, żeby nie wpaść w pułapkę permanentnej negacji.

Aby jakoś nawiązać do tytułu, zakończę sloganem „idź po prąd”, czyli szykuj gotówkę na emisję akcji PGE, a jako ćwiczenie proponuję pomyśleć czemu nie warto i dlaczego ta oferta może okazać się klapą.

P.S.

Nie wiem, gdzie to wkleić, ale dziękuję Kominkowi za umieszczenie mnie na liście najbardziej wpływowych blogerów.