wtorek, 9 lipca 2013

Stany rosną, Niemcy rosną. Dlaczego my spadamy?

Wczoraj amerykański szeroki indeks rynku akcji S&P 500 zyskał 0,5 proc., niemiecki DAX aż ponad 2 proc., a nasze najważniejsze indeksy WIG czy WIG20... potraciły ponad 1 proc. W takich sytuacjach komentatorzy biją na alarm, wskazują na słabość naszej giełdy i szukają drugiego dna.

Pada mnóstwo pytań.

Może chodzi o szykowaną rozbiórkę OFE? A może "oni" celowo robią nam wodę z mózgu, abyśmy w panice oddali im nasze perełki?

Uważam, że bardzo często analitykom i inwestorom brakuje odpowiedniej perspektywy.

Jakiej?

Wbrew temu, co może wydawać się wielu osobom (członkostwo w UE czy NATO) Polska nadal zalicza się do rynków wschodzących (emerging markets) i w tym segmencie widzi nas zagranica.

Jej rola na GPW jest ogromna (50 proc. obrotów w drugim półroczu 2012 r.), a wprowadzenie systemu UTP (można uruchomić automaty dużych banków) i częściowa lub całkowita likwidacja OFE ten proces wzmocni.

W ostatnich miesiącach obserwujemy wyraźny odwrót od rynków wschodzących, a kapitał ucieka głównie do USA i dolara, ewentualnie innych dużych, stabilnych rynków, takich jak Niemcy, co świetnie ilustruje zestawienie stóp zwrotu indeksu S&P 500, DAX-a, polskich wskaźników oraz popularnego ETF-u rynków wschodzących (EEM.US) :


Nasze duże indeksy (WIG czy WIG20) poruszają się mniej więcej jak całość emerging markets (poza majowym wystrzałem).

Natomiast nieco inaczej zachowują się polskie małe i średnie spółki (z wyjątkiem NewConnect), których wzrost napędza pozytywny sentyment krajowych inwestorów (tu zagranicy nie ma). Tu wciąż wiara w hossę nie zgasła:


Nie wiem, jak długo rynek może cierpieć na rozdwojenie jaźni i nie próbuję zgadywać. W każdym razie jako oportunista, zmuszony do dokonania wyboru, zapewne trzymałbym się maluchów i średniaków, czyli liderów ostatniego półrocza (zgodnie ze strategią przedstawiona w innym wpisie):


Część z nich należałoby niestety odrzucić ze względu na zbyt niską płynność. No i pozostaje otwarte pytanie: czy wejście w spółkę po tak świetnym rajdzie do góry nie jest spóźnione? W niektórych wypadkach zapewne tak, ale nie we wszystkich.

A na koniec proponuję zerknąć na świat w krzywym zwierciadle  Joshui Browna:

Kliknij, aby powiększyć

Lepsza wersja obrazka dostępna jest na stronie autora.

Oprócz waloru rozrywkowego takie heurystyki pozwalają nam na szybki rzut oka na ocenę kondycji poszczególnych rynków i gospodarek dokonywaną oczami amerykańskiego inwestora i dopiero po dołożeniu naszego spojrzenia mamy pełniejszy obraz. A czy obiektywny? To już inna sprawa..

A jeśli szukasz czegoś poważniejszego, zapraszam do przewodnika po rynkach w III kwartale 2013 r. przygotowanego przez zespół J.P. Morgan. Można interpretować na opak, na przykład jak wskazówki wilka udzielane owieczkom szukającym bezpiecznej drogi do domu.