czwartek, 6 czerwca 2013

Oto bank nowej ery - bez lokat, bez kont, za to z drogimi kredytami

Zupełnie bez fanfar niedawno na naszym rynku pojawił się pochodzący ze Szwecji TF Bank.

A co jest w nim intrygującego?

Bank nie oferuje ani lokat, ani kont oszczędnościowych, ba, w ogóle żadnych kont. Nie posiada też oddziałów.

Czym się zatem zajmuje?

Najbardziej lukratywną działką, czyli sprzedażą kredytów (dostępnych tylko w internecie).
 Są to pożyczki od tysiąca do 20 tys. zł, a ich oprocentowanie znacznie podnosi wysoka prowizja (5 proc.) + ubezpieczenie. W sumie RRSO wychodzi na poziomie powyżej 32 proc.

Żyć, nie umierać.

A co robić z oszczędnościami?

Wydać i pobudzić gospodarkę, a potem pójść po kredyt. To proste. Pan Krugman powinien być ze mnie dumny.