Historyjka o Donie Johnsonie, który nie posiadając żadnego sensownego systemu ograł kasyna w Atlantic City łącznie na 15 mln dolarów robi prawdziwą furorę:
Czy brzmi ona wiarygodnie?
Jakiś element szczęścia może wystąpić, ale wątpliwe, żeby tyle razy z rzędu (pomińmy Pana Piskorskiego).
Może się mylę, ale dla mnie jest to typowa bujda balonowa, która ma zachęcać innych do tracenia pieniędzy w kasynach czy w lotto, tym bardziej, że Don Johnson w razie czego ma plan awaryjny i będzie ... obstawiał wyścigi konne.
Jaki związek ma ta opowiastka z inwestowaniem? Niech każdy sam się zastanowi.