Przeglądając małe i średnie spółki natknąłem się na WSiP. Wydawnictwo znane jest głównie ze sprzedaży podręczników i największe zyski notuje w drugiej połowie roku. Tym bardziej cieszą dobre rezultaty za drugi kwartał opublikowane w zeszły piątek.
Spadek przychodów wynika z powodu pozbycia się udziałów w spółkach Dom Książki i WKRA. Przede wszystkim wyrzucenie WKRY z portfela znacząco poprawiło wynik operacyjny i z nadzieją można oczekiwać na kolejne miesiące, kiedy spółka odnotowuje najlepsze wyniki.
Firma aktualnie stara się o przejęcie od SP Bellony oraz Wydawnictwa Naukowo-Technicznego.
WSiP wypłaciło w lipcu 92 grosze dywidendy, czyli całkiem przyjemnie.
Taka stosunkowo niewielka, dochodowa spółka może być łakomym kąskiem dla większych koncernów. Po cichu przebąkuje się o zainteresowaniu Agory i niezidentyfikowanym, prawdopodobnie niemieckim inwestorze.
O ile w hossie WSiP nie radziło sobie zbyt rewelacyjnie w stosunku do wielu naszych pompowanych bez opamiętania baloników, to zwracam uwagę na wielką siłę tych akcji w trakcie spadków. Przez ostatni rok WIG stracił około 30 %, a w tym samym czasie WSiP mamy na plusie.
Wykres tygodniowy, którym posłużyłem się do zbadania trendu długoterminowego wskazuje na wejście spółki w trend boczny.
W krótkim terminie widać niezdecydowanie czego dobitnym świadectwem jest ostatnia świeczka w formie doji.
Minusem spółki wydają się niskie obroty i stąd posiadacze grubszych portfeli mogą mieć kłopoty przy wejściu i wyjściu.
Mnie to na razie nie dotyczy i ustawiłem zlecenie kupna do końca września 100 sztuk po 13,76. Jeśli spółka wpadnie do mieszka, ustalę stopa dość blisko ze względu na jej dużą stabilność i na razie stosunkowo niezbyt wielki potencjał zysku. Gdyby zaczęła się o nią konkretna walka, dopiero stalibyśmy się świadkami czegoś ciekawszego.