MCI to moje przekleństwo, ale na szczęście byłem czujny. Teraz kurs wynosi nieco ponad 10 PLN. Widząc co się święci oddałem wczoraj moje akcje na open po 12,10. Dla niedowiarków zrobiłem od razu wczoraj rano wpis w shoutboxie o 9:31 – do sprawdzenia z prawej strony na pasku :)
Dziś na otwarciu pozbyłem się certyfikatów na złoto oraz ropę naftową.
Uznałem, że skoro wykresy dają sygnały S, nie będę się spierać i zamknąłem pozycje.
Dzięki umacniającemu się dolarowi strata na ropie symboliczna, a na złocie zysk zachowany.
Teraz czekam na złoto po $830 i znowu wchodzę w certyfikaty. Myślę, że rynek jest tak dynamiczny, że naprawdę ciężko przewidzieć kiedy się tak może stać.
Ropa na razie nie wzbudza mego entuzjazmu skoro zapowiada się spowolnienie gospodarcze i zmniejszenie się popytu na nią.
Wczoraj doszło mi 100 PLN przelewem do bossy. Powoli buduję sobie tu pozycję w gotówce, ale na razie ciężko będzie chyba ją na GPW skutecznie zainwestować.
Aktualny portfel jest z prawej strony menu.
Odbicie nie przyszło. Grać teraz na spadki to zbyt duże ryzyko. Pozostaje mi pogratulować posiadaczom krótkich na futures. Zarobek w tym ruchu ponad 1000 punktów oznacza 10 000 PLN zysku na 1 kontrakcie. Tym razem lewarowanie opłaciło się pesymistom z nawiązką.
Pozostaje mi ćwiczyć cierpliwość. W końcu to jedna z najważniejszych cech inwestora.
Dziś zajmę się zupełnie innymi rzeczami niż giełda i czuję ulgę, że nie jestem w gronie zrozpaczonych posiadaczy jednostek funduszy czy akcji. Oni muszą przechodzić teraz test inwestora. Ja tym razem zdałem do następnej klasy, ale świadectwo jest bez czerwonego paska.