Jutro o godzinie 8:45 na GPW zadebiutuje PZU i pora podjąć decyzję co robić z akcjami?
Zapisało się na nie ćwierć miliona Polaków (no trochę mniej, bo słupów w tym zestawieniu znajdziemy kilkadziesiąt tysięcy), z czego połowa to nowicjusze, którzy mieli naprawdę niezły test nerwów w ubiegłym tygodniu, kiedy giełda waliła się w przepaść, a w czwartek oglądaliśmy prawdziwą panikę w USA.
Na szczęście wczoraj rycerze (inna wersja „zakute łby”) z Brukseli uratowali rynki, przynajmniej chwilowo.
Zacznijmy od początku, czyli jak technicznie składać zlecenie.
W zależności od maklera może się to nieco różnić w kolejności, ale po wyborze waloru, czyli PZU, musimy wpisać limit ceny (pierwszego dnia nie ma PKC itp.) i zatwierdzić wpisując odpowiednią datę ważności.
W XTB na przykład z automatu system ustawił mi ważność tylko do 11.05, więc musiałem przestawić na 12.05. Poza tym pokazuje prowizję 0,25%, a w końcu miało być 0,1% (pewnie później oddadzą).
Wybrałem to biura maklerskie ze względu na najniższy koszt i pozdrawiam Pana Maklera, który rano twierdził, że nie mogę wklepać S na PZU ze względu na … nieaktualną wersję Javy – tak, a świstak zawija wam Sidomę w sreberka.
Zlecenia na otwarcie można składać już dziś aż do jutrzejszego startu o 8:45 (dziś od 8 do 16:35 i jutro od 8:00 do 8:45). Z tego powodu raczej proponowałbym chętnym do sprzedaży od razu wpisanie zlecenia dzisiaj, żeby się nie denerwować, że system się zawiesił itp.
No i teraz są różne podejścia do akcji - jedni chcą je trzymać długoterminowo, inni liczą na szybki zysk.
Ci pierwsi będą tylko kibicować, a ja tymczasem od początku zapowiadałem, że jest to krótkoterminowa spekulacja (statystycznie wszystkie duże prywatyzacje przynosiły zyski na starcie) i liczę na umiarkowany zysk.
Kiedy można uznać, że IPO PZU zakończy się sukcesem dla krótkoterminowców?
Ja liczę to tak: zapisałem się we wtorek 27 kwietnia, sprzedam prawdopodobnie 12 maja, więc doliczając poślizgi z przesyłaniem kasy itp., niech to będzie miesiąc.
Przez miesiąc na lokacie w banku można dostać jakieś 0,5% brutto, czyli dodajemy premię za ryzyko od 2 do 5% i mamy minimalną kwotę z której będę zadowolony.
Uwzględniając prowizje wychodzi mi, że absolutnie najniższą wartością jaką uznam za wynik w granicach normy będzie debiut na poziomie 320 zł, a udany powyżej 330 zł.
Do oceny debiutu trzeba też wziąć pod uwagę fakt, że w dniu zapisu na akcje WIG20 znajdował się blisko 5% wyżej niż teraz.
W tej chwili można obserwować TKO na GPW i jak dotąd waha się ono od 279 do 338 zł. Nie przywiązywałbym do niego wielkiej wagi dziś, ponieważ duzi gracze, którzy chcą kupić, wejdą do akcji dopiero jutro rano – po co mają mrozić gotówkę?
Natomiast sprzedającym jest wszystko jedno i nawet niektórzy wolą jak ja stanąć na początku kolejki i czekać na rozwój wydarzeń.
Ustawiłem taką drabinkę: 10 x 319,9 zł, 10 x 324,9 zł oraz 10 x 329,9 zł.
A jak są realizowane te zlecenia? Jeśli cena na debiucie wyniesie 330 zł i więcej, sprzedam wszystko od razu. Jeśli 325 zł, sprzedam 20 akcji itd.
Dlaczego nie dałem pełnych złotych?
Część inwestorów nawet nie zawraca sobie tym głowy, albo wręcz nie wie, że krok notowań jest co 10 groszy i na przykład jeśli zaczniemy od 330 zł, sprzedam całość, a ci, którzy dali na S 330 zł nie muszą, ponieważ nie wszystkie zostaną zrealizowane na tym poziomie z automatu. Taki niby drobny niuans, ale powiedzmy, że widzimy start na 330 i cena jedzie w dół - głupio byłoby zostać z akcjami.
A co jeśli zaczniemy jednak niżej, albo sprzedam tylko część?
W takim wypadku na pewno nie zostawię tych 30 sztuk, tylko sprzedam w środę co najmniej 10 akcji.
Na razie to gdybanie, więc poczekajmy, a na koniec wszystkim przypomnę (szczególnie debiutantom na rynku), żeby wzięli pełną odpowiedzialność za swoje decyzje i sami dokładnie przemyśleli swoja taktykę PRZED startem karuzeli jutro o 8:45.
P.S.
W ankiecie na blogu ile będą kosztowały akcje PZU na otwarciu w dniu debiutu wytypowałem zakres 340 -349,9 zł (jeśli ktoś wierzy w swoje zdolności prognostyczne może zagrać o laptopa Acer TimelineX) i taka cena oznaczałaby dla mnie pełną satysfakcję, a ku pokrzepieniu serc wklejam link do dzisiejszej rozmowy z prezesem PZU w Radiu PiN.