poniedziałek, 29 października 2007

Ile jesteś wart?

Jeśli sądzisz, że moje pytanie brzmi nieetycznie czy prymitywnie, pomyśl, że ciągle jesteś wyceniany przez swojego pracodawcę.

Zwykle dostajesz 7, 10, 15 czy 20 PLN za godzinę Twojego życia. Czy jesteś zadowolony z takiego kursu wymiany? Sądzisz, że to uczciwa umowa?

Chyba tylko ludzie mocno zmanipulowani oraz garstka naprawdę solidnie opłacanych uważają, że tak jest.

Co gorsza, mimo największych wysiłków z Twojej strony, w każdej chwili możesz dostać kopniaka w tyłek i zostać wyrzucony za drzwi. Nie ma ludzi niezastąpionych.

Wylatujesz z pracy i nagle wartość godziny Twojego życia wynosi 0.

Czy w takim razie namawiam Cię, abyś rzucił pracę na etacie? W żadnym wypadku.
Chcę jedynie, abyś pozbył się złudzenia, że praca u kogoś długoterminowo zapewni Tobie i Twojej rodzinie bezpieczeństwo i stabilność.

Musisz zadbać o swoją finansową przyszłość samodzielnie w sposób bardziej przemyślany niż koncepcja od etatu do etatu czy od awansu do awansu.

Najlepszym pomysłem jest oczywiście własny biznes.

Modelowo wygląda mniej więcej tak:

1. dobry pomysł – dobry to znaczy zyskowny, przecież nie musisz wyprodukować lekarstwa na AIDS, żeby prowadzić aptekę

2. biznesplan – trzeba zacząć od tego, jakie będą koszty, jak je finansować no i najistotniejsze, na czym będziesz zarabiać

3. pożyczka od rodziny i znajomych – solidni ludzie mogą liczyć na zaufanie rodziny, a potem i klientów

4. ciężka praca – tego nie da się ominąć

5. rozwój firmy

6. sprzedaż inwestorowi branżowemu lub wejście na giełdę

Niestety niewielu osobom udaje się dotrzeć do punktu nr 6.

Niektórzy tacy jak ja są nawet za leniwi, aby zająć się solidnie punktem nr 1.

Co pozostaje?

W sobotę spotkała mnie zabawna przygoda.

W sklepie spożywczym z automatem do Lotto natknąłem się na dwóch znajomych, którzy puszczali kupony w jakieś tam kumulacji. Duży Lotek 10 milionów zdaje się. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że obaj są matematykami, ba wykładowcami na uczelni. Zatem nawet doskonale znając rachunek prawdopodobieństwa ciężko człowiekowi nie poddać się ułudzie możliwości łatwego zarobku.

W takim razie trudno się dziwić, że znajdują się naiwni kupujący systemy transakcyjne do grania na giełdzie czy Forexie rzekomo dające setki procent zysku.

Jeżeli ktoś jeszcze w życiu się dobrze nie nauczył tego, przypominam :

NIE MA NIC ZA DARMO. NIE MA DARMOWYCH OBIADÓW.

Trzymaj się tej prostej reguły i nigdy żaden oszust nie da rady Cię nabrać.

W tym tygodniu zaczynamy nowy miesiąc – listopad.
Masz doskonałą okazję do podniesienia własnej wartości. Zacznij nawet od 50 czy 100 PLN. Obojętnie ile.

Póki nie masz pomysłu, może to być nawet lokata w banku, ale zacznij działać już teraz.
Zapewniam Cię, że jak dokonasz pierwszej wpłaty, Twój mózg zmusi Cię do szukania coraz lepszych alternatyw.

Jeśli masz długi, pomyśl nad ich zamianą na takie z mniejszym oprocentowaniem. Jeżeli masz dług na karcie kredytowej KONIECZNIE spłać całe zadłużenie jak najszybciej.

Inwestor giełdowy również winien szukać innych sposobów zapewnienia sobie strumienia gotówki w razie niepowodzenia ( np. kolekcjonerstwo, dla zasobniejszych nieruchomości itd.).

Ważne jest, aby mieć kilka źródeł dochodu. Wtedy nasza wartość rośnie stabilniej.

A ja w tym tygodniu tradycyjnie robię zakupy funduszy akcji. Tym razem padło na UniKorona Akcje.