W sobotę Jarosław Kaczyński przedstawił nowe pomysły, które mają pomóc obozowi rządzącemu utrzymać władzę w nadchodzących wyborach.
Zasadniczo była mowa o czterech głównych punktach:
1. 500 zł miesięcznie także dla pierwszego dziecka wypłacane już od lipca br.
2. Brak podatku PIT dla pracowników do 26. roku życia (dziś ta propozycja została zmodyfikowana i zerowy PIT ma obowiązywać dla zarobków do 6 500 zł netto miesięcznie).
Premier Morawiecki dodał, że do końca br. rząd zaproponuje obniżenie stawek PIT dla wszystkich pracujących oraz co najmniej podwojenie limitu kosztów uzyskania przychodu.
3. Przywrócenie połączeń autobusowych (głównie do wsi i małych miejscowości).
4. 1 100 zł jednorazowej "trzynastki" dla emerytów wypłaconej w maju.
W sumie wszystkie te programy socjalne mają kosztować rocznie około 40 mld zł - przykładowe wyliczenia.
Czy budżet państwa jest w stanie udźwignąć te dodatkowe obciążenia? W tym roku na pewno tak i nawet część ekonomistów uważa, że pobudzenie konsumpcji uchroni gospodarkę przed spowolnieniem, Natomiast istnieją spore wątpliwości, co do przyszłych lat.
Ten temat jeszcze wróci, a tymczasem już otrzymałem pytania na Facebooku i mailem o to, co robić z dodatkowymi pieniędzmi dla dzieci.
Ciekaw jestem, jakie macie pomysły/plany. A jeśli nie dostaniecie tych pieniędzy, co sądzicie o tych propozycjach Jarosława Kaczyńskiego? Zapraszam do komentarzy.