Ostatnie dni przyniosły gwałtowną przecenę na giełdach. Katalizatorem stało się szybkie rozprzestrzenianie się koronawirusa.
Do ostatniego weekendu był on raczej bagatelizowany przez rynki. Kiedy jednak okazało się, że już kilkaset osób zaraziło się we Włoszech, a ponad tysiąc w Korei Południowej, stało się jasne, że wirus nie zatrzyma się w Chinach.
Na pewno przyniesie on negatywne skutki gospodarcze, a dokładnie jakie, tego jeszcze nikt nie wie. Możemy jedynie zgadywać.
Nic dziwnego, że przy takiej skali niepewności tanieją akcje na całym świecie, również w Polsce.
My borykamy się ze swoimi własnymi problemami. GPW nie pomogła w tym tygodniu wypowiedź ministra Sasina, któremu nie podobają się dywidendy wypłacane przez spółki Skarbu Państwa.
W sumie polska giełda razi słabością od dawna. Natomiast przyspieszenie przeceny w ostatnich dniach oznacza, że mogą pojawić się jacyś łowcy okazji, których skusił choćby zjazd indeksu WIG20 poniżej 2000 punktów.