Na czwartkowym posiedzeniu Rada Polityki Pieniężnej (RPP) zadecydowała o kolejnej znacznej obniżce stóp procentowych, w tym najważniejszą referencyjnej z 0,5 do zaledwie 0,1 proc. Przez pięć lat ze stopami nic się nie działo, a teraz od 17 marca do dziś zostały one ścięte niemal do zera (referencyjna z 1,5 do 0,1 proc.).
W komunikacie czytamy, że NBP nadal będzie prowadził skup skarbowych papierów wartościowych oraz papierów wartościowych gwarantowanych przez Skarb Państwa na rynku wtórnym, a także oferował kredyt wekslowy na refinansowanie kredytów udzielonych przedsiębiorstwom przez banki.
A skąd wzięła się ta niespodziewana dzisiejsza obniżka stóp?
Rada argumentuje, że z powodu wywołanej pandemią słabej aktywności gospodarczej oraz spadających cen surowców istnieje ryzyko... zbyt niskiej inflacji, poniżej celu inflacyjnego NBP.
To zaskakujące uzasadnienie, ponieważ wielu Polaków akurat obecnie martwi się wysoką inflacją.
Zadowoleni zapewne są kredytobiorcy - raty kredytów powinny spaść.
Znacznie gorsze nastroje panują wśród oszczędzających. Idąc w ślad za RPP, banki gwałtownie obniżają oprocentowanie depozytów, zarówno lokat jak i kont oszczędnościowych (majowe zestawienie).
W bankach cały czas warto korzystać głównie z prostych promocji, najlepiej bez wychodzenia z domu - przykład:
W ogóle dla banków nadeszły cięższe czasy. W środowisku niskich stóp procentowych trudniej im zarabiać, a na dodatek przy rosnącym bezrobociu i pogarszającej się koniunkturze gospodarczej wzrasta ryzyko udzielanych kredytów. To oznacza ich niższe zyski.
Dlatego nie dziwi słabość ich notowań na warszawskiej giełdzie. Dziś po decyzji RPP indeks branżowy WIG-banki poleciał w dół i zamknął się na -2,5 proc. Od początku roku stracił on aż 40 procent.
Jeżeli ktoś szuka zarobku na GPW, prawdopodobnie prędzej zyska w innych sektorach.
Jeśli obawiacie się osłabienia złotego, możecie dołożyć trochę waluty - ja niezmiennie korzystam do tego celu z kantoru internetowego Walutomat (przelewam do kantoru złote, zamieniam na waluty i wypłacam do banku).
A jak oceniam ruch Rady?
Jestem mocno zdziwiony i nie do końca rozumiem jego sens. To dodatkowe ryzyko dla systemu finansowego, którego istotną częścią są banki.
Nie pozostaje mi nic innego tylko powtórzyć, że w bankach warto trzymać jedynie środki podręczne i fundusz bezpieczeństwa (lub jego część), a zysków trzeba szukać gdzie indziej.
Owszem, z powodu pandemii i ogólnej niepewności powiększenie płynnej rezerwy portfela miało jak najbardziej sens. Podobnie zresztą postąpili inni Europejczycy.
Natomiast RPP wręcz zmusza wszystkich oszczędzających do podjęcia większego ryzyka niż dotychczas albo pieniądze będą marnowały się w banku.