poniedziałek, 8 grudnia 2008

James Bond na giełdzie

Wczoraj obejrzałem „Quantum of Solace”. Najnowszy Bond nieco mnie rozczarował. Widziałem już to wszystko w lepszej wersji. Co gorsza Bond jest coraz mniej Bondem. Przy okazji znalazłem ciekawostkę. Patrząc na wroga Bonda Dominika Greene’a zauważyłem dziwne podobieństwo aktora do Polańskiego i co dość niesamowite po krótkim pogrzebaniu w sieci dowiedziałem się, że matka Matthieu Almarica urodziła się w tej samej wsi, gdzie przebywała przed wojną rodzina Polańskiego. Nie chcę nic sugerować, ale no sami wiecie :). Poza tym wygląda on też nieco jak kieszonkowy Gary Oldman.

A jaki związek ma Bond z giełdą? Nieco nudziłem się na filmie i przyszła mi do głowy myśl, że publika uwielbia takich nierealnych bohaterów, którzy powinni praktycznie ze dwa razy zginąć w pierwszych dziesięciu minutach filmu. Tak samo większość inwestorów wierzy, że inwestowanie polega na samych celnych strzałach i dobry inwestor niczym James Bond wyjdzie z każdej opresji nawet z najbardziej beznadziejnej sytuacji.


To wierutne bzdury. W realnym świecie jesteśmy śmiertelni i popełniamy błędy, z których jedynym wyjściem nie jest uparte w nich trwanie, tylko przyznanie się do nich i wycofanie zanim nie jest za późno. Kończący się rok na pewno był taką nauką dla wielu osób. Kto nie uciął w porę strat może teraz tylko ponarzekać na fundusze czy giełdę jacy to oni wszyscy niedobrzy, zamiast szukać winy w swoich błędach. Rozgoryczenie może pogłębić fakt, że wciąż możliwy jest całkiem niezły rajd – z zasięgiem przynajmniej takim, jaki podałem w sobotę.

Sam na razie ładuję akumulatory na nowy rok. Dziś udało mi się wyrwać na chwilę do SKOK-u i przedłużyć lokatę, która skończyła mi się w sobotę. Dostałem 32 zł 17 gr odsetek. Dopłaciłem ze swoich oszczędności 168 zł oraz wypłaciłem 600 zł kartą z mBanku. Założyłem nową lokatę w wysokości 2000 zł, tym razem na 3 miesiące do 8 marca na 9,5%. Marketing dotarł i do SKOK-u, a na reklamie widać Krzysztofa Diablo Włodarczyka reklamującego „diablo mocną lokatę”. Akurat w marcu kończy mi się jeszcze jedna lokata w SKOK-u i ostatecznie zamierzam uporządkować bałagan lokatowy, żeby mieć tu tylko jedną.

Z kolei w styczniu kończy mi się kolejna i może parę groszy pójdzie na GPW? Jeszcze zobaczymy. Szczyt lokatowy trwa i może też zbiec się z rajdem Mikołaja na giełdach, więc dobrze jakbyście mieli parę złotych w pogotowiu na inwestycje giełdowe, bo dziś na razie zanosi się na pojawienie się średnioterminowego sygnału kupna na GPW. Ciekawe czy znowu fałszywego?