Trochę zagapiłem się parę dni temu i nie kupiłem Getinu nieco niżej, ale dziś jednak zdecydowałem się na mały zakup 100 akcji po 10,20. No to muszę się wytłumaczyć dlaczego akurat GTN.
Jeśli kryzys finansowy zostanie jakoś rozmyty, najmocniej do góry pójdą najpierw spółki z sektora bankowego (tak w teorii cykli też się twierdzi, że powinny zaczynać one hossę). A my raczej podążamy za innymi rynkami niż wyznaczamy trendy. Wtedy Getin powinien być w czołówce rosnących spółek.
Moment zakupu nie był optymalny i stąd tylko 100 sztuk.
Za bardzo nie spieszę się ze sprzedażą i poczekam co będzie. Drugi wariant to dalsze spadki i szukanie kolejnych dołków. Punktem wyrzucenia tej setki będzie 8 zł (tegoroczne minimum, wcześniej opór w 2006 roku).
Skąd się wziął KGHM? Po prostu biorę go indeksowo. KGHM ma 8,65% udziału w WIG20 i dlatego skoro znaleźliśmy się przy wsparciu w rejonie 71-72, wrzuciłem 12 sztuk do portfela po 72,55 zł.
Stop-loss to 60 zł.
Brakuje mi jeszcze TPSA, Pekao i PKOBP do kompletu dużych spółek, ale czas zwolnić tempo.
PKN cały czas tanieje i ciekawy jestem czy dotrwa u mnie do końca tygodnia? I jak tu inwestować długoterminowo? ;)
Co do futures, stało się to czego się nieco obawiałem i zeszliśmy dość wyraźnie poniżej 2640. Z tego powodu zrezygnowałem z gry w ruletkę i zamknąłem wczorajszego longa po odbiciu na poziomie 2644. Ostateczny zysk z tej transakcji wyniósł tylko 100,2 zł, ale jestem zadowolony z jej wykonania. Udało mi się zachować zimną krew i nie zamienić zysku w stratę. Nawet odbicie na 2800 nie spowoduje zmiany mojej opinii.
Do końca tygodnia nie przeprowadzę już żadnej transakcji, oprócz ewentualnej wymuszonej sprzedaży PKN Orlen. Czas ochłonąć.