piątek, 26 grudnia 2008

Portfel świąteczny i podsumowanie 2008 roku

Dziś podaję po raz ostatni portfel w 2008 roku, więc czas na małe podsumowanie. 28 grudnia 2007 roku WIG20 wynosił 3456,05 punktów. W miniony wtorek było to ledwie 1747,82 punktów. Strata 49,4%. Z kolei WIG spadł z 55 648,5 punktów do 26 776,3 punktów, czyli – 51,9%. Nie wygląda to za wesoło. Ostatnio obserwujemy konsolidację indeksów, ale reguła jest taka, że zawsze większe prawdopodobieństwo ma kontynuacja obecnego trendu długoterminowego, czyli dalsze spadki niż zmiana kierunku.

Cały czas upieram się, że nawet kilkumiesięczna korekta do góry nie będzie oznaczać końca spadków, a raczej będzie pułapką na naiwnych. Z tego powodu nie za bardzo interesują mnie akcje. Wybrałem opcje jako pewien rodzaj ubezpieczenia przed wzrostami.



Rok temu wartość portfela wynosiła 12 920,55 PLN i miałem cel na 2008 utrzymać się nad 10 000 i ewentualnie dotrzeć do 20k. Udało się z nawiązką mimo naprawdę ciężkich okoliczności zewnętrznych (kiepski rynek + poważna choroba w rodzinie). Na przyszły rok raczej asekuracyjnie planuję 35k. Po cichu liczę na więcej.

Zadowolony mogę być co paradoksalne z wychwycenia trendu spoza giełdy, czyli szału monet i wykorzystaniu go do powiększenia portfela. Teraz myślę nad wyszukiwaniem nieco dłuższych trendów, takich jak ten.

Zupełną porażką dla mnie okazało się niewykorzystanie potencjału spadku na giełdzie. Na początku portfel był zbyt skromny nawet do zabawy z 1 kontraktem (kwestia dźwigni), ale prawda jest taka, że zjazd o ponad 1700 punktów na WIG20, a między maksem, a minimum na futures aż o ponad 2500 punktów był niesamowitym ruchem. Takie trafiają się bardzo rzadko i zarobienie tak niewielkiej kasy oznacza, że siedziałem za blisko monitora. Powinna wpaść przynajmniej połowa z tego, czyli 1200 punktów.

Kolejny duży ruch, który przegapiłem to odbitka na walutach od końca lipca do grudnia. Szczególnie na EUR/PLN. Dolar faktycznie był ciężki do wyhaczenia, a jego siła wygląda równie absurdalnie jak Skotan po 500 zł. Pewnie bierze się stąd, że fundy uciekają z wszelkich możliwych rynków od ropy po akcje z Chin i zamieniają aktywa na dolce, którymi łatają dziury w bilansach i mają na wypłaty dla klientów.
Tu widzę kolejny potencjał. Myślę, że hitem na nowy rok powinno być zagranie na małej dźwigni przeciw dolarowi, ale przecież nie złotówką. Waluty rynków wschodzących to nie jest raczej dobry pomysł. Owszem możemy odbić, ale tu nie znajduję jakieś szczególnej przewagi. Trzeba się zastanowić nad parą JPY/USD oraz EUR/USD, ewentualnie CHF/USD.

Trzeba na pewno patrzeć na rynki w dłuższej perspektywie. Po pierwsze, łatwiej się zarabia, po drugie więcej.

Tematów na przyszłość jest całe mnóstwo. Nieruchomości czy akcje małych spółek to będą dobre strzały, ale raczej nie w 2009 roku, tylko później. Ważne wydaje się, żeby spokojnie akumulować kapitał i nie napalać się zbytnio. Okazje same przyjdą, ale trzeba mieć za co je wykorzystać.

Portfel 25901,62 PLN (1368,62+21841+2692)


Biuro maklerskie 1368,62 PLN

Opcje:
OW20C9230 wartość 297 PLN
2 x OW20C9250 wartość 260,12 PLN

Gotówka 811,5 zł

Dorzuciłem jeszcze jedną opcję na WIG20 OW20C250 za 15,5, czyli wydałem we wtorek kolejne 158,1 PLN. Łącznie na opcje poszło 688,5 PLN i to już maks ile mogę stracić w razie niepowodzenia.
Wyceniam je według ostatniego kursu na giełdzie, a nie arkusza wyceny. Tak mi będzie wygodniej i uważam, że rynek powinien mieć pierwszeństwo.
Poddałem się manii szukania dołka wraz z innymi łapaczami spadających noży. Tym razem nastąpiła jednak zmiana taktyki. Przerzuciłem się na opcje. Jeśli faktycznie nastąpi wybicie, powinno się zacząć już w pierwszej dekadzie stycznia i wtedy również ceny opcji zaczną rosnąć. Jeśli uznam, że rynek zbyt optymistycznie je wycenia, zamknę przed ich wygaśnięciem. W przeciwnym razie, czekam. Możliwe, że cała inwestycja zakończy się zupełną klapą. Od razu biorę pod uwagę taki wariant jak najbardziej. Próg wyjścia na zero to przecież aż 2371 punktów na WIG20, czyli ponad 35% wyżej niż teraz.

Lokaty i depozyty 21 841 PLN:

Open Finance/Noble Bank 688 PLN
mBank 2553 PLN
Deutsche Bank 7000 PLN
SKOK lokaty 11600 PLN

Otworzyłem lokatę poprzez Open Finance w Noble Bank na 5 miesięcy 10% za dość symboliczne 688 PLN.
W przyszłym tygodniu założę pewnie jeszcze jedną w tym samym miejscu na rok na 9,4% i też z niewielką kwotą - tym razem 742 PLN.
W następną niedzielę kończy mi się lokata w SKOK 3000 PLN i trzeba trochę rolować na kolejne okresy.

Pozostałe inwestycje 2692 PLN:

Monety kolekcjonerskie - srebrne 1300 PLN
Sztabka złota 1/2 uncji 1242 PLN
Sztuka/kolekcjonerstwo 150 PLN

Trochę zaniedbuję szukanie dodatkowych strumieni gotówki, ale praca nad tekstami dla notowany.pl zajmuje mi zbyt wiele czasu i energii, żeby jeszcze robić coś innego.
Szczerze mówiąc liczyłem, że reklamy AdSense na blogu będą przynosić o kilkadziesiąt procent wyższe zyski, ale dobre i te nieco ponad 100 zielonych co miesiąc. Podobnie wysychają inne źródła na blogu, jednak od początku twierdzę, że nie zniechęci mnie to do jego pisania, bo ważniejsze są inne korzyści, choć nie ukrywam, że dostaję co jakiś czas nowe propozycje, a doba trwa w końcu tylko 24 godziny. Chcę jednak dokończyć to co zacząłem tutaj.

Z okazji Świąt i Nowego Roku składam najserdeczniejsze życzenia i proponuję dołożenie choćby 100-200 PLN do Twoich inwestycji po przeczytaniu tego wpisu. To będzie dobry start na kolejny rok.