Oszczędzający nie są obecnie rozpieszczani przez rynek. RPP tnie stopy procentowe (zapewne kolejny raz w przyszłym tygodniu), a banki zaczęły się bawić w równoczesne wciskanie drogich kredytów konsumpcyjnych oraz podnoszenie opłat (najnowsze zestawienie tutaj), do czego wyraźny sygnał dał lider rynku bank PKO BP (w linku także info o nadchodzących niekorzystnych zmianach w Koncie z Premią w BGŻ). Dlatego warto przejrzeć swoje konta bankowe i skasować niepotrzebne, zanim zostaniesz nieprzyjemnie zaskoczony nowymi opłatami.
Na pociechę zauważmy, że realnie depozyty wciąż przynoszą zysk (odsetki są wyższe od inflacji CPI), co stawia Polaków w lepszej sytuacji niż na przykład Amerykanów, którzy aby zarobić, muszą spekulować na rynkach kapitałowych czy inwestować (a z tym różnie bywa).
Niestety, perspektywy nie są takie różowe.
Nic dziwnego, że skuszeni kampanią marketingową poszukujący alternatyw rzucili się na obligacje Orlenu. Płacą one WIBOR 6M + 1,5 pkt proc., czyli obecnie kupon wyniósłby 4,16 proc. i mogą być dobrym wyborem, o ile przez kolejne cztery lata stopy procentowe będą na rekordowo niskich poziomach, a płocka spółka będzie regularnie wypłacać odsetki (papiery są niezabezpieczone).
Na pewno jest to świetny interes dla spółki, a dla kupujących obligacje? Nie jestem pewien.
Moim zdaniem, jeśli chcesz inwestować w obligacje korporacyjne, poświęć trochę czasu na zgłębienie tematu, w czym pomogą takie miejsca, jak Obligacje.pl czy StockWatch. Ze względu na liczne wpadki w przeszłości podchodziłbym do rynku ostrożnie i stawiał głównie na sektor finansowy (więcej w tym wpisie).
A jak wygląda rynek tradycyjnych lokat?
Aktualnie najwięcej dostaniemy na Lokacie na Dobry Początek w Idea Banku: 6 proc. Jednak jest to oferta tylko dla nowych klientów, do 10 tys. zł i w dodatku lokata trwa zaledwie miesiąc.
W tym samym banku klienci mogą zagrać w ping-ponga, czyli lokatę płacącą 5 proc. w skali roku, którą trzeba odnawiać... codziennie (maksymalnie 20 tys. zł). W innym klonie, czyli Getinie można porzucać bumerangiem (do 10 tys. zł).
Ja prędzej wybrałbym inną grę i zamienił się w Bena Bernanke, a w Getinie wziąłbym paliwo po 3,95 zł za litr.
Więcej lokat znajdziesz w tym rankingu.
Czego w nim brakuje?
SK Banku. Na sześciomiesięcznej e-lokacie otrzymasz 4,75 proc, a na 13-miesięcznej 5 proc., ale oprocentowanie jest zmienne. Klienci banku dyskutują na forum... mBanku (ten ostatni wprowadza rewolucyjne zmiany, w tym... logowania).
A jak w takim razie wygląda sytuacja z kontami oszczędnościowymi?
Kończy się 6 proc. (do 10 tys. zł) w Deutsche Banku i od 20 czerwca procenty chudną do 4.
W tej sytuacji warto zauważyć, że Meritum Bank nie tylko płaci 4,2 proc. na KO, ale na dodatek zagwarantował, że do końca tego roku oprocentowanie nie spadnie poniżej 4 proc.
Przy okazji dorzućmy konkurs Toyota Banku dla najlepszych uczniów.
W maju próbowaliśmy samodzielnie stworzyć lokatę na 7 proc. Niestety, Skarbiec Depozytowy zachowuje się ostatnio słabo (przypadek?) i wynik operacji był gorszy od zakładanego (patrz komentarz u góry).
Natomiast udało się ustalić, że SKOK-i jednak wejdą do BFG dopiero za pół roku. W międzyczasie ma je chronić fundusz stabilizacyjny w awaryjnej sytuacji wspierany pożyczką z NBP. Dlatego mimo wszystko ryzyko i tak już spadło, a to ważna informacja, ponieważ SKOK Wołomin oferuje aż 7 proc. na lokacie czteromiesięcznej oraz 7,1 proc. na lokacie siedmiomiesięcznej.
Pojawia się tu pewien szkopuł, czyli minimalna kwota lokaty 100 tys. zł i w dodatku tylko z nowych środków wpłaconych do SKOK-u.
Jednak wciąż istnieje też propozycja dla dysponujących mniejszym kapitałem (albo tych, którzy nie chcą wpłacać tak dużo do SKOK-u): 6,7 proc. na lokacie trzymiesięcznej (od tysiąca złotych).
Aby dopełnić obraz, należy wskazać na bardzo dobre zachowanie polskiej giełdy w maju, zwłaszcza w końcówce. W ostatnim miesiącu WIG zyskał 8,25 proc (cały czas ładnie jest rozgrywany motyw gazu łupkowego i zakładane wzrosty PGNiG).
Jednak znając regułę o sprzedawaniu w maju (nie sprawdziła się w tamtym roku) oraz patrząc na tąpnięcie w Japonii po hiperbolicznych wzrostach, nie chcę nikogo namawiać do wejścia w ciemno na rynek. To wymaga samodzielnej pracy i regularnej kontroli ryzyka.