Tak, nie bójmy się zasadniczych pytań o giełdę i nasze inwestycje: czy zaczęła się hossa?
Ja tego nie wiem i tak szczerze mówiąc wątpię, ale do zastanowienia skłania również ankieta, która właśnie zakończyła się na blogu. Oto jak wyglądały odpowiedzi na tytułowe pytanie:
Moja brzmiała: „nie wiem”.
niedziela, 31 maja 2009
sobota, 30 maja 2009
Giełda czeka na wybicie
Na GPW praktycznie od miesiąca nie dzieje się nic ekscytującego i giełda czeka na wybicie. Maj kończymy niemal idealnie w tym samym miejscu co kwiecień i najlepszą pozycją był brak pozycji lub pozostanie na tych samych, ewentualnie celowanie ze sprzedażą w szczyty.
Skoro wczoraj omawiałem trochę WIG20, dziś zerknijmy na WIG. Tu technicznie jest nieco lepiej, bo wciąż znajdujemy się powyżej styczniowych szczytów.
Skoro wczoraj omawiałem trochę WIG20, dziś zerknijmy na WIG. Tu technicznie jest nieco lepiej, bo wciąż znajdujemy się powyżej styczniowych szczytów.
piątek, 29 maja 2009
Czy warto już kupować akcje?
Weszliśmy w taką fazę rynku, że na pewno coraz więcej osób zaczyna się zastanawiać czy warto już kupować akcje. Widać ożywienie w funduszach i w biurach maklerskich, co jest naturalną reakcją po kilkudziesięciu procentach odbicia od dna w lutym.
Skoro sporo funduszy i poszczególnych akcji przyniosło w ostatnim kwartale zyski, które w bezpiecznych instrumentach trzeba wypracowywać przez całe lata takie zjawisko wydaje się jak najbardziej normalne.
Moim zdaniem jeśli ktoś się zastanawia co robić powinien poczekać na wiarygodny sygnał z USA. W tej chwili indeks S&P500 znajduje się w konsolidacji mniej więcej 875-930 punktów.
Skoro sporo funduszy i poszczególnych akcji przyniosło w ostatnim kwartale zyski, które w bezpiecznych instrumentach trzeba wypracowywać przez całe lata takie zjawisko wydaje się jak najbardziej normalne.
Moim zdaniem jeśli ktoś się zastanawia co robić powinien poczekać na wiarygodny sygnał z USA. W tej chwili indeks S&P500 znajduje się w konsolidacji mniej więcej 875-930 punktów.
czwartek, 28 maja 2009
Pracuj godzinę dziennie dla siebie
Prawie każdy z nas pracuje dla kogoś, niektórzy całe zawodowe życie. Dziś proponuję, żeby zrobić to samo co zaleca wieloletni partner biznesowy Warrena Buffetta Charlie Munger: „pracuj godzinę dziennie dla siebie.”
Niedawno ukazała się autoryzowana biografia Buffetta pod tytułem „The Snowball: Warren Buffett and the Business of Life”, którą napisała Alice Schroeder wybrana wcześniej właśnie przez Warrena B.
Skąd się wzięła ta tytułowa kula śnieżna? Z jednego z powiedzonek sławnego inwestora: „znajdź mokry śnieg i odpowiednio długą górę.” To trafna metafora, dobrze oddająca istotę procentu składanego, który działa naprawdę niesamowicie efektywnie pod warunkiem, że jesteś cierpliwy. Tak samo możemy pomyśleć o naszym biznesie, który rośnie w ten sam sposób o ile pracujemy odpowiednio ciężko i z zaangażowaniem nie oczekując wielkich efektów finansowych po jednym dniu pracy. Dla mnie idealnym przykładem jest przyrost wpływów z reklam AdSense na tym blogu, które zaczęły się od skromnych 7 dolarów we wrześniu 2007, a teraz w maju 2009 przekroczyły już 200 zielonych w skali miesiąca. Wzrost procentowo naprawdę imponujący, a dla mnie i samego projektu appfunds tym ważniejszy, że wszystkie wpływy są reinwestowane i nic nie przeznaczam na konsumpcję.
Niedawno ukazała się autoryzowana biografia Buffetta pod tytułem „The Snowball: Warren Buffett and the Business of Life”, którą napisała Alice Schroeder wybrana wcześniej właśnie przez Warrena B.
Skąd się wzięła ta tytułowa kula śnieżna? Z jednego z powiedzonek sławnego inwestora: „znajdź mokry śnieg i odpowiednio długą górę.” To trafna metafora, dobrze oddająca istotę procentu składanego, który działa naprawdę niesamowicie efektywnie pod warunkiem, że jesteś cierpliwy. Tak samo możemy pomyśleć o naszym biznesie, który rośnie w ten sam sposób o ile pracujemy odpowiednio ciężko i z zaangażowaniem nie oczekując wielkich efektów finansowych po jednym dniu pracy. Dla mnie idealnym przykładem jest przyrost wpływów z reklam AdSense na tym blogu, które zaczęły się od skromnych 7 dolarów we wrześniu 2007, a teraz w maju 2009 przekroczyły już 200 zielonych w skali miesiąca. Wzrost procentowo naprawdę imponujący, a dla mnie i samego projektu appfunds tym ważniejszy, że wszystkie wpływy są reinwestowane i nic nie przeznaczam na konsumpcję.
środa, 27 maja 2009
Lokata wspólna w Open Finance na 4 miesiące
Open Finance nie zwalnia tempa i ich nowa propozycja to lokata wspólna na 4 miesiące. Ciekawostką jest fakt, że oprocentowanie zależy od liczby klientów. W tej chwili jest ich 52, czyli oprocentowanie wynosi 6,5% w skali roku, ale na pewno będzie dużo wyższe (maksymalnie 7%). Więcej tu na obrazku (screen ze strony Open Finance):
Ciekawa strategia marketingowa: zamiast wydawać kasę na reklamy postanowili, żeby klienci namawiali siebie nawzajem do zakładania lokaty.
Ciekawa strategia marketingowa: zamiast wydawać kasę na reklamy postanowili, żeby klienci namawiali siebie nawzajem do zakładania lokaty.
Jakie są najlepsze inwestycje w wakacje 2009?
Już za kilka tygodni zaczynają się wakacje i moim zdaniem najlepsze inwestycje w wakacje 2009 to wypoczynek i relaks. Nie samą giełdą i inwestowaniem człowiek żyje. Taki reset przyda się każdemu.
W trakcie urlopu najlepiej zupełnie odciąć się od notowań, danych i cyferek. Mózg wtedy odpocznie i po powrocie będzie wydajniejszy.
W trakcie urlopu najlepiej zupełnie odciąć się od notowań, danych i cyferek. Mózg wtedy odpocznie i po powrocie będzie wydajniejszy.
wtorek, 26 maja 2009
Jak skutecznie oszczędzać?
Jednym z najważniejszych czynników w szukaniu sposobów jak skutecznie oszczędzać jest motywacja, a częściej jej brak. Wielu ludzi kwestionuje sens odkładania niewielkich sum, no bo jak tu porównać nasze 50 złotych oszczędności do marzeń o milionie? Rozbieżność jest tak olbrzymia, że odbiera chęci do oszczędzania i wracamy do punktu wyjścia, czyli zera na liczniku.
Może teraz podam prosty przykład z życia. Wczoraj doładowywałem jedną z komórek za 50 złotych. Najczęściej nie zastanawiam się nad tym za wiele, ale gdy mam czas moja żyłka ekonomiczna odzywa się i pomyślałem, że pewnie jest jakiś sposób, żeby zamiast 50 złotych zapłacić mniej i faktycznie udało mi się to zrobić za 45 złotych.
Może teraz podam prosty przykład z życia. Wczoraj doładowywałem jedną z komórek za 50 złotych. Najczęściej nie zastanawiam się nad tym za wiele, ale gdy mam czas moja żyłka ekonomiczna odzywa się i pomyślałem, że pewnie jest jakiś sposób, żeby zamiast 50 złotych zapłacić mniej i faktycznie udało mi się to zrobić za 45 złotych.
poniedziałek, 25 maja 2009
Wojna Chiny kontra USA.
Trwa wojna gospodarcza, w której przeciwnikami są Chiny i USA. Amerykanie uwięzili Chińczyków w okowach swoich coraz mniej wartych obligacji i dolarów.
Tymczasem Azjaci zgromadzili mniej więcej 768 mld dolarów w jankeskich papierach dłużnych. Teraz z każdym świeżo wydrukowanym dolarem, a raczej miliardem (Fed może znowu wykupić obligacje rządowe) topnieją realne rezerwy wściekłych Chińczyków.
Tymczasem Azjaci zgromadzili mniej więcej 768 mld dolarów w jankeskich papierach dłużnych. Teraz z każdym świeżo wydrukowanym dolarem, a raczej miliardem (Fed może znowu wykupić obligacje rządowe) topnieją realne rezerwy wściekłych Chińczyków.
sobota, 23 maja 2009
Uważaj na swój bank, Polbank
Grecki Polbank od dłuższego czasu wzbudza pewne kontrowersje ze względu na brak gwarancji polskiego BFG oraz kiepski serwis internetowy, który kiedyś mnie zniechęcił do otwierania tam konta.
Na plus zaliczamy stosunkowo wysokie oprocentowanie lokat. Więcej nie znam.
W tym tygodniu jeden z Czytelników bloga przysłał mi w mailu taki kwiatek z Polbanku (kliknij w obrazek, żeby powiększyć):
Na plus zaliczamy stosunkowo wysokie oprocentowanie lokat. Więcej nie znam.
W tym tygodniu jeden z Czytelników bloga przysłał mi w mailu taki kwiatek z Polbanku (kliknij w obrazek, żeby powiększyć):
Giełda nie daje jednoznacznych sygnałów
Ostatni tydzień mógł zaowocować przełamaniem trendu spadkowego. W środę WIG20 dotarł do 1920 punktów, ale potem szybko się cofnął jak oparzony. Kolejne dwa dni potwierdziły, że bessa nie daje za wygraną i przynajmniej na dużych spółkach ciężko się przebić przez jej zasieki.
Tym razem zwróciłbym uwagę na indeks WIG, który zatrzymał się idealnie na rozdrożu.
Tym razem zwróciłbym uwagę na indeks WIG, który zatrzymał się idealnie na rozdrożu.
czwartek, 21 maja 2009
Jak chronić się przed inflacją?
Wydaje mi się, że już niedługo wszyscy będą się zastanawiali jak się chronić przed inflacją. Na razie wszystko wygląda w tej kwestii jako tako. Oficjalne dane to 4% rocznie. Wydaje mi się, że istnieją szanse, że niższy popyt wewnętrzny i stagnacja w gospodarce mogą faktycznie nieco ją zmniejszyć w najbliższych kilku miesiącach. Z tego powodu na dziś skłaniałbym się ku lokacie kilkumiesięcznej na przykład na 5-6 miesięcy, która przy spadającej inflacji powiedzmy do 3-3,5% dałaby nam przewagę nad potworkiem pożerającym nasze oszczędności.
Do końca nie jest to takie pewne, bo na przykład wcześniej mogą wystrzelić do góry waluty czy surowce, albo jedno i drugie. Taki scenariusz nie wydaje się aż tak strasznie realny, ale zobaczymy co stanie się po ogłoszeniu dziury budżetowej i planów podwyżek podatków.
Do końca nie jest to takie pewne, bo na przykład wcześniej mogą wystrzelić do góry waluty czy surowce, albo jedno i drugie. Taki scenariusz nie wydaje się aż tak strasznie realny, ale zobaczymy co stanie się po ogłoszeniu dziury budżetowej i planów podwyżek podatków.
środa, 20 maja 2009
Jak zarabiać na funduszach inwestycyjnych?
Ostatnie półtora roku było ciężkie niemal dla każdego inwestora i pytanie jak zarabiać na funduszach inwestycyjnych wydaje się bardzo zasadne. Zacznę od tego, że początkowo ze względu na niewielki kapitał w portfelu APP Funds sam też tutaj prowadziłem różne eksperymenty z funduszami. Nie okazały się one dla mnie zbyt zadowalające i na razie do tematu nie wracałem, ale kwestia pozostaje otwarta.
Wielu ludzi jednak nie ma czasu, chęci czy umiejętności, aby samodzielnie prowadzić swoje inwestycje w nieco bardziej zaawansowany sposób niż zwykłe lokaty i dla nich główną alternatywą są właśnie fundusze inwestycyjne. Szczególnie, jeśli na przykład odkładasz co miesiąc 100 czy 200 złotych, to przynajmniej na początku giełda nie ma sensu, a fundusz może być dla ciebie dobrym poligonem doświadczalnym oraz miejscem zdobywania wiedzy o rynkach finansowych testowanej na własnej skórze (najlepsza nauka).
Wielu ludzi jednak nie ma czasu, chęci czy umiejętności, aby samodzielnie prowadzić swoje inwestycje w nieco bardziej zaawansowany sposób niż zwykłe lokaty i dla nich główną alternatywą są właśnie fundusze inwestycyjne. Szczególnie, jeśli na przykład odkładasz co miesiąc 100 czy 200 złotych, to przynajmniej na początku giełda nie ma sensu, a fundusz może być dla ciebie dobrym poligonem doświadczalnym oraz miejscem zdobywania wiedzy o rynkach finansowych testowanej na własnej skórze (najlepsza nauka).
wtorek, 19 maja 2009
Czy kupować akcje PKN Orlen?
Zastanawiałem się już dużo wcześniej czy kupować akcje PKN Orlen czy nie. To bardzo dziwna spółka, bo po utworzeniu podwójnego szczytu w styczniu 2006 roku i przebiciu 70 zł praktycznie powoli, ale systematycznie spada. Możliwe, że zaważyła polityka i na przykład niezbyt fortunna inwestycja w Możejki. Nie wiem. Na pewno państwo nie pomaga koncernowi z Płocka. Wyniki finansowe też nie.
Miliard straty za ostatni kwartał robi wrażenie, a już EBIT -320 mln zł to byłoby dla mnie za wiele jako właściciela, na szczęście dla zarządu państwo u nas dobrotliwe.
Tymczasem mimo słabych wyników PKN zaczął rosnąć. Mamy kiepskie dane i rosnącą spółkę, czyli rynek zaczyna dyskontować poprawę wyników finansowych, albo po prostu spekuluje.
Miliard straty za ostatni kwartał robi wrażenie, a już EBIT -320 mln zł to byłoby dla mnie za wiele jako właściciela, na szczęście dla zarządu państwo u nas dobrotliwe.
Tymczasem mimo słabych wyników PKN zaczął rosnąć. Mamy kiepskie dane i rosnącą spółkę, czyli rynek zaczyna dyskontować poprawę wyników finansowych, albo po prostu spekuluje.
niedziela, 17 maja 2009
Czy warto wziąć teraz kredyt hipoteczny?
Pytanie o to czy warto teraz wziąć kredyt hipoteczny i kupować mieszkanie na pewno nurtuje wielu ludzi.
Nie każdy potrafi samodzielnie czy z drugą połówką odłożyć w kilka lat tyle pieniędzy, żeby nie potrzebować łaski ze strony banku.
Poza tym jest też taka grupa, która uważa, że potrafi uzyskać stopę zwrotu dużo wyższą niż oprocentowanie pożyczki. Faktycznie, obecnie kredyt hipoteczny kosztuje stosunkowo niewiele.
Według mnie taka postawa jednak wywiera niepotrzebną presję na inwestorze. Skoro płacisz raty, inwestycje muszą stale dawać wyższe zyski niż kredyt i to już zaburza chłodną kalkulację, przynajmniej moją.
Nie każdy potrafi samodzielnie czy z drugą połówką odłożyć w kilka lat tyle pieniędzy, żeby nie potrzebować łaski ze strony banku.
Poza tym jest też taka grupa, która uważa, że potrafi uzyskać stopę zwrotu dużo wyższą niż oprocentowanie pożyczki. Faktycznie, obecnie kredyt hipoteczny kosztuje stosunkowo niewiele.
Według mnie taka postawa jednak wywiera niepotrzebną presję na inwestorze. Skoro płacisz raty, inwestycje muszą stale dawać wyższe zyski niż kredyt i to już zaburza chłodną kalkulację, przynajmniej moją.
sobota, 16 maja 2009
Sell in May and go away? Giełda na rozdrożu
Giełda znajduje się w konsolidacji zastanawiamy się czy “sell in May and go away” sprawdzi się jak to było wielokrotnie. Osobiście uważam, że inwestycje w akcje są teraz bardzo ryzykowne, bo optymizmu w ich cenach nie potwierdziły w większości kiepskie wyniki kwartalne spółek, a przecież gorsze czasy dopiero nadchodzą. W wariancie optymistycznym dołek będzie w III lub IV kwartale. Gwarancji nikt nie da, ani pieniędzy straconych też nie odda.
Jeżeli założymy, że giełda wyprzedza gospodarkę o 2,3 kwartały wtedy faktycznie istnieją spore szanse, że 1253,24 punktów na WIG20 było dołkiem bessy.
Ja w każdym razie uważam, że strefa 1500-1600 punktów na WIG20 oraz 23-25 000 pkt na WIG to dość ciekawe miejsca do próby akumulacji akcji, o ile faktycznie czekają nas spadki.
Jeżeli założymy, że giełda wyprzedza gospodarkę o 2,3 kwartały wtedy faktycznie istnieją spore szanse, że 1253,24 punktów na WIG20 było dołkiem bessy.
Ja w każdym razie uważam, że strefa 1500-1600 punktów na WIG20 oraz 23-25 000 pkt na WIG to dość ciekawe miejsca do próby akumulacji akcji, o ile faktycznie czekają nas spadki.
piątek, 15 maja 2009
Lokata 10% na start w Open Finance na 7 dni
W ofercie Open Finance pojawiła się lokata 10% na start na 7 dni. Kwota lokaty wynosi od 500 do 5000 zł, czyli mamy możliwość wrzucenia kasy na szybki depozyt z ładnym oprocentowaniem. Od razu ucieszyłem się z tej lokaty i zacząłem obliczenia jak ominąć Belkę i mieć 10% netto. Wyszło mi, że pieniądze należy podzielić na paczki po 1296 zł lub 1297 zł (kwestia zaokrągleń odsetek) i wtedy mamy od każdej z nich po 2,49 zł. Już przeszedłem do dalszego planowania jakby tu całą rodzinę zapisać na tą lokatę, kiedy przy wypełnianiu formularza okazało się, że jest ona przeznaczona wyłącznie dla nowych klientów.
Podejrzewam, że oznacza to 1 lokatę na 1 osobę, czyli jak ktoś ma parę wolnych złotych niech lepiej zakłada na matkę, żonę, kochankę raczej po 5000 zł i dostanie wtedy za tydzień 7,59 zł.
Z tego wynika, że Open Finance wykonuje sprytny zabieg marketingowy, żeby przyciągnąć więcej klientów i zbudować sobie ładną bazę danych do formatowania. Trzeba przyznać, że taka idea reklamy mi na przykład odpowiada.
Podejrzewam, że oznacza to 1 lokatę na 1 osobę, czyli jak ktoś ma parę wolnych złotych niech lepiej zakłada na matkę, żonę, kochankę raczej po 5000 zł i dostanie wtedy za tydzień 7,59 zł.
Z tego wynika, że Open Finance wykonuje sprytny zabieg marketingowy, żeby przyciągnąć więcej klientów i zbudować sobie ładną bazę danych do formatowania. Trzeba przyznać, że taka idea reklamy mi na przykład odpowiada.
czwartek, 14 maja 2009
Kredyt szczęścia w PKO
Mogę napisać, że otrzymałem pewnego rodzaju kredyt w PKO. Nie, nie byłem wypełniać żadnego wniosku, żeby dostać kredyt hipoteczny czy gotówkowy. Nic z tych rzeczy.
PKO, a dokładniej FPKOM09 uratowało mi trochę gotówki nie przebijając we wtorek wyraźnie 29 zł i otrzymałem w ten sposób pewien prezent od losu, taki kredyt szczęścia.
Wystarczyło jeszcze 20 groszy wyżej, a zaliczyłbym wtopę. Dopiero po fakcie zobaczyłem, że zająłem pozycję o 1 złoty za nisko. Logicznie powinienem był się ustawić z eską pod oporem, gdzieś na 28,75-28,85 złotych i wtedy byłoby idealnie. Tymczasem uznałem, że PKO zaczyna zjazd przed wynikami kwartalnymi i pospieszyłem się.
PKO, a dokładniej FPKOM09 uratowało mi trochę gotówki nie przebijając we wtorek wyraźnie 29 zł i otrzymałem w ten sposób pewien prezent od losu, taki kredyt szczęścia.
Wystarczyło jeszcze 20 groszy wyżej, a zaliczyłbym wtopę. Dopiero po fakcie zobaczyłem, że zająłem pozycję o 1 złoty za nisko. Logicznie powinienem był się ustawić z eską pod oporem, gdzieś na 28,75-28,85 złotych i wtedy byłoby idealnie. Tymczasem uznałem, że PKO zaczyna zjazd przed wynikami kwartalnymi i pospieszyłem się.
środa, 13 maja 2009
Tani zestaw dla inwestora, czyli banki i makler
Każdy inwestor powinien starać się płacić jak najmniej prowizji i różnych opłat, więc dziś podumałem jak skonstruować tani zestaw dla inwestora.
Jeśli nie wierzysz jak to jest ważne, to proszę sprawdź ile zapłaciłeś prowizji w tym roku w biurze maklerskim i porównaj je z zyskiem. Ciekawe, prawda?
Od razu zastrzegam, ze nie jest to jakiś obiektywny ranking, ale wybrałem takie oferty, które uważam, że są ciekawe i tanie według mojej najlepszej wiedzy w maju 2009 roku i nie mam związków z żadnym z poniższych banków, funduszy czy biur maklerskich.
Jeśli nie wierzysz jak to jest ważne, to proszę sprawdź ile zapłaciłeś prowizji w tym roku w biurze maklerskim i porównaj je z zyskiem. Ciekawe, prawda?
Od razu zastrzegam, ze nie jest to jakiś obiektywny ranking, ale wybrałem takie oferty, które uważam, że są ciekawe i tanie według mojej najlepszej wiedzy w maju 2009 roku i nie mam związków z żadnym z poniższych banków, funduszy czy biur maklerskich.
poniedziałek, 11 maja 2009
Czy to koniec fali wzrostowej?
Wydaje mi się, że przynajmniej na WIG20 obserwujemy koniec fali wzrostowej. Na razie piszę „wydaje mi się”, bo nie mamy jeszcze twardych dowodów, ale zwracam uwagę, że w drugiej połowie lutego była dość podobna konsolidacja i potem nastąpiło wybicie górą.
Zauważmy, że tydzień temu w poniedziałek 4 maja praktycznie zaczęliśmy niemal równo na tym samym poziomie, na którym kończymy dziś w okolicach 1830 punktów. Wtedy apetyty na przebicie długoterminowego trendu spadkowego były naprawdę spore, a na razie skończyło się na małym draśnięciu 1900 i praktycznie z każdym dniem konsolidacji rynek wygląda coraz słabiej.
W ogóle panuje niezłe zamieszanie, bo długoterminowy trend mamy spadkowy, średnioterminowy wzrostowy, a krótkoterminowy boczny. Słowem totalny chaos.
Zauważmy, że tydzień temu w poniedziałek 4 maja praktycznie zaczęliśmy niemal równo na tym samym poziomie, na którym kończymy dziś w okolicach 1830 punktów. Wtedy apetyty na przebicie długoterminowego trendu spadkowego były naprawdę spore, a na razie skończyło się na małym draśnięciu 1900 i praktycznie z każdym dniem konsolidacji rynek wygląda coraz słabiej.
W ogóle panuje niezłe zamieszanie, bo długoterminowy trend mamy spadkowy, średnioterminowy wzrostowy, a krótkoterminowy boczny. Słowem totalny chaos.
niedziela, 10 maja 2009
Lokata rewolwer, obligacje dziesięcioletnie, eurobank i złoto
Kwartet: lokata rewolwer w Open Finance, obligacje dziesięcioletnie EDO0619, eurobank oraz złoto teraz pasuje mi najbardziej, choć na rynku bezpiecznych inwestycji sytuacja jest naprawdę dynamiczna.
Po 20 maja pojawi mi się w portfelu ponad 8 tysięcy złotych ze zwolnionych środków z lokaty sześciomiesięcznej w Deutsche Bank i lokaty pięciomiesięcznej w Open Finance.
Tym razem nie dostanę już 10%. Nie ma szans.
Na tą chwilę jestem zdecydowany na lokatę rewolwer w Open Finance na 7% na 2 lata z możliwością zerwania jej co trzy miesiące. Nie jestem specjalnie zapalonym miłośnikiem aż tak długich lokat, ale zauważmy, że w razie skoku inflacji można się z niej w miarę bezboleśnie wycofać. Moje depozyty w Open Finance są naprawdę mikre i tu po prostu dorzucę parę stówek do tego co mi wróci z aktualnej i powiększę stan w OF/ Noble Bank o parę setek.
Po 20 maja pojawi mi się w portfelu ponad 8 tysięcy złotych ze zwolnionych środków z lokaty sześciomiesięcznej w Deutsche Bank i lokaty pięciomiesięcznej w Open Finance.
Tym razem nie dostanę już 10%. Nie ma szans.
Na tą chwilę jestem zdecydowany na lokatę rewolwer w Open Finance na 7% na 2 lata z możliwością zerwania jej co trzy miesiące. Nie jestem specjalnie zapalonym miłośnikiem aż tak długich lokat, ale zauważmy, że w razie skoku inflacji można się z niej w miarę bezboleśnie wycofać. Moje depozyty w Open Finance są naprawdę mikre i tu po prostu dorzucę parę stówek do tego co mi wróci z aktualnej i powiększę stan w OF/ Noble Bank o parę setek.
sobota, 9 maja 2009
Jak się wzbogacić?
Kwestia jak się wzbogacić nurtuje wielu ludzi. Najczęściej rozwiązanie sprowadza się do ponarzekania i ewentualnie puszczenia kuponu lotto. Druga wersja to marzenia i piękne plany, czytanie kolejnych książek i artykułów w internecie, uczęszczanie na seminaria i kursy itp. Jeszcze inna to zasuwanie od rana do wieczora na dwóch etatach i wiązanie jakoś koniec z końcem.
Niewielka grupka to ludzie sukcesu, którzy wyrwali się z wyścigu szczurów i świata marzeń.
Przejdźmy zatem do mojej wersji.
piątek, 8 maja 2009
Giełda zatrzymana pod oporami, spokój w portfelu
Od kilku dni nasza giełda straciła ochotę do wzrostów mimo całkiem niezłej otoczki międzynarodowej. W sumie ile można rosnąć bez przystanku? 50% to chyba na razie wystarczy? Tego do końca nie wiem, ale skoro nie udało się przebić oporu nad 1900 punktów na WIG20, uważam, że teraz znacznie bardziej prawdopodobna jest korekta i to taka przynajmniej do 1650 punktów. W każdym razie uważam, że w granicach 1575-1650 punktów warto podjąć próbę akumulacji akcji z dość szerokimi stopami, no i przygotować sobie gotówkę na jesień. A dlaczego tak sądzę? Szczegóły we wcześniejszych wpisach.
czwartek, 7 maja 2009
Giełda dla optymistów
Wiadomo, że najbardziej opłacalne inwestycje to te w ryzykowne instrumenty, czyli przede wszystkim giełda i okolice (Forex, surowce, towary itd.). Jesteśmy tuż przed kluczowymi poziomami na WIG20 pod 1920 punktów. Wynikają one z 3 zasadniczych czynników: szczyty ze stycznia (akurat najmniej ważne), średniej 200 SMA (wczoraj wypadła na 1920,84 punktów) oraz najważniejszego, czyli linii trendu spadkowego. Przebicie trendu nie będzie łatwe, ale jeśli się uda może doprowadzić do wybuchu entuzjazmu i kolejnej szalonej jazdy. Wtedy inwestycje w akcje i longi przyniosą naprawdę solidne stopy zwrotu.
Poza tym potencjalnie na wykresie WIG20 rysuje się (uwaga, jeszcze jej nie ma!) formacja odwróconej głowy z ramionami. Jest to silna formacja techniczna wskazująca na zmianę trendu długoterminowego. Idealnie do jej ukształtowania WIG20 powinien jednak najpierw spaść gdzieś do 1650 punktów, a potem dopiero wybić się do góry. Byłoby to tym łatwiejsze, że trend byłby już nieco niżej i wystarczyłoby wrócić do obecnych poziomów, aby go wyraźnie przełamać.
Poza tym potencjalnie na wykresie WIG20 rysuje się (uwaga, jeszcze jej nie ma!) formacja odwróconej głowy z ramionami. Jest to silna formacja techniczna wskazująca na zmianę trendu długoterminowego. Idealnie do jej ukształtowania WIG20 powinien jednak najpierw spaść gdzieś do 1650 punktów, a potem dopiero wybić się do góry. Byłoby to tym łatwiejsze, że trend byłby już nieco niżej i wystarczyłoby wrócić do obecnych poziomów, aby go wyraźnie przełamać.
środa, 6 maja 2009
Obligacje dziesięcioletnie 7,3% w czerwcu
Obligacje są idealnym rozwiązaniem dla osób, które cenią spokój i względnie niezły przychód. Obecnie najciekawsze wydają się obligacje dziesięcioletnie nabywane w czerwcu, które przyniosą prawdopodobnie 7,3% w pierwszym okresie odsetkowym.
Mniej zorientowanym w temacie wyjaśniam, że obligacje skarbu państwa to po prostu pożyczka, której udzielamy państwu na finansowanie jego nieograniczonych wydatków. Ja na przykład z powodów ideologicznych nie kupowałem żadnych obligacji, kiedy wicepremierem był Lepper. Temu Panu z zasady dobrowolnie nie chciałem dawać żadnych pieniędzy. No ale dość polityki, bo naprawdę szkoda czasu i nerwów.
wtorek, 5 maja 2009
Skarbiec Gotówkowy stracił 4% w jeden dzień
Skarbiec Gotówkowy na stronie internetowej pisze o sobie tak:
„Subfundusz rekomendowany jest inwestorom:
• poszukującym inwestycji pozwalającej na osiągnięcie zysków znacznie przewyższających dochód z tradycyjnych lokat bankowych;
• ceniącym płynność i bezpieczeństwo inwestycji przy ograniczonym ryzyku inwestycyjnym.”
„Subfundusz rekomendowany jest inwestorom:
• poszukującym inwestycji pozwalającej na osiągnięcie zysków znacznie przewyższających dochód z tradycyjnych lokat bankowych;
• ceniącym płynność i bezpieczeństwo inwestycji przy ograniczonym ryzyku inwestycyjnym.”
Goldman Sachs. Teoria spisku, odcinek nr 150
Teoria spisku jest bardzo dobrym wytłumaczeniem naszych porażek giełdowych. Jej zwolennicy oglądają 150. odcinek swojej sagi, czyli bank inwestycyjny Goldman Sachs i jego siatkę wpływów.
Stephen Friedman, członek nowojorskiego oddziału Banku Rezerwy Federalnej równocześnie zasiada w radzie nadzorczej banku Goldman Sachs, a wcześniej był nawet jej przewodniczącym przez 2 lata.
sobota, 2 maja 2009
Eurobank i codzienna kapitalizacja odsetek
Od 1 maja eurobank zaproponował coś, co przeoczyłem, czyli jest to codzienna kapitalizacja odsetek na rachunku oszczędnościowym.
Dziś zlecałem sobie przelewy na poniedziałek i dostrzegłem, że mam więcej kasy niż wczoraj na rachunkach oszczędnościowych, o jakieś grosze, ale kwoty jednak inne. Zastanawiałem się czy to jakaś korekta, ale w końcu w aktualnej tabeli oprocentowania obowiązującej od 30 kwietnia znalazłem taki piękny zapis na dole drobnym druczkiem:
„Odsetki od środków na koncie oszczędnościowym kapitalizowane są na koniec każdego dnia.”
Co to dokładnie znaczy?
Dziś zlecałem sobie przelewy na poniedziałek i dostrzegłem, że mam więcej kasy niż wczoraj na rachunkach oszczędnościowych, o jakieś grosze, ale kwoty jednak inne. Zastanawiałem się czy to jakaś korekta, ale w końcu w aktualnej tabeli oprocentowania obowiązującej od 30 kwietnia znalazłem taki piękny zapis na dole drobnym druczkiem:
„Odsetki od środków na koncie oszczędnościowym kapitalizowane są na koniec każdego dnia.”
Co to dokładnie znaczy?
Jak zarobić w maju na giełdzie?
Tak, każdy się teraz zastanawia jak zarobić w maju na giełdzie i postanowiłem zająć się bliżej powiedzonkiem „sell in May and go away” i wnioski wydały mi się na tyle ciekawe, że opublikowałem na ten temat dziś rano oddzielny artykuł.
W skrócie zarówno na rynku amerykańskim i polskim zasada sprzedaży akcji w maju zwykle dobrze działa, ale jeszcze lepiej wzmacnia ją kupowanie akcji w październiku.
W ostatnich piętnastu latach tylko raz WIG był niżej na koniec maja niż na ostatniej sesji października poprzedniego roku. Było to w maju 2008 roku, ale trudno się tu akurat dziwić, że napompowane balony pękły z hukiem. Ceny znalazły się przecież na absurdalnych poziomach.
Teraz pasuje mi przesilenie w tym miesiącu szczególnie dlatego, że dotarliśmy w pobliże linii trendu spadkowego, a ceny wielu akcji znowu zaczynają się zupełnie odrywać od znikających fundamentów. Z reguły trend trwa znacznie dłużej niż się wszystkim wydaje, a ten główny to wciąż spadkowy.
Teoria z kupowaniem jesiennym znacznie bardziej pasowałaby mi też ze względów psychologicznych. Od maja do października mamy przed sobą wystarczająco długi okres, aby łapacze spadających noży mocno pokaleczeni zniechęcili się do giełdy i pokiereszowani wycofali z rynku.
Z tego powodu wydaje się, że maj powinien być dobry, ale raczej do sprzedawania akcji niż kupowania, a zarobek wyniknie ze skasowania już otwartych pozycji na akcjach i longach. Potencjał ruchu oceniam na jakieś 5-10% max, a potem tradycyjny schemat z czekaniem na wykrwawienie się optymistów.
Czy ten wariant musi się sprawdzić? Pewnie, że nie i na przykład WIG przejdzie 30 000 punktów i ruszy dalej na północ. Prawdopodobieństwo wydaje mi się jednak dużo niższe niż 50% i tego się trzymam.
Rzecz jasna mi nigdy nie zależy na racji i bardziej interesuje mnie powiększanie kapitału, więc szczerze mówiąc wszelkie prognozy, w tym i własne traktuję z przymrużeniem oka. Lepiej płynąć z prądem rynku.
Poza tym skoro październik dawał zarobić w ponad 90% przypadków, także i w tym roku powinno się tak stać bez względu na to czy obecne wzrosty potrwają dalej czy nie. Ja w każdym razie tak dopasuję strukturę nowych lokat, żeby w październiku mieć dodatkowo przynajmniej kilka tysięcy dostępnej świeżej gotówki i wszystkich zachęcam do podobnego kroku. Statystyka wygląda zachęcająco.
W skrócie zarówno na rynku amerykańskim i polskim zasada sprzedaży akcji w maju zwykle dobrze działa, ale jeszcze lepiej wzmacnia ją kupowanie akcji w październiku.
W ostatnich piętnastu latach tylko raz WIG był niżej na koniec maja niż na ostatniej sesji października poprzedniego roku. Było to w maju 2008 roku, ale trudno się tu akurat dziwić, że napompowane balony pękły z hukiem. Ceny znalazły się przecież na absurdalnych poziomach.
Teraz pasuje mi przesilenie w tym miesiącu szczególnie dlatego, że dotarliśmy w pobliże linii trendu spadkowego, a ceny wielu akcji znowu zaczynają się zupełnie odrywać od znikających fundamentów. Z reguły trend trwa znacznie dłużej niż się wszystkim wydaje, a ten główny to wciąż spadkowy.
Teoria z kupowaniem jesiennym znacznie bardziej pasowałaby mi też ze względów psychologicznych. Od maja do października mamy przed sobą wystarczająco długi okres, aby łapacze spadających noży mocno pokaleczeni zniechęcili się do giełdy i pokiereszowani wycofali z rynku.
Z tego powodu wydaje się, że maj powinien być dobry, ale raczej do sprzedawania akcji niż kupowania, a zarobek wyniknie ze skasowania już otwartych pozycji na akcjach i longach. Potencjał ruchu oceniam na jakieś 5-10% max, a potem tradycyjny schemat z czekaniem na wykrwawienie się optymistów.
Czy ten wariant musi się sprawdzić? Pewnie, że nie i na przykład WIG przejdzie 30 000 punktów i ruszy dalej na północ. Prawdopodobieństwo wydaje mi się jednak dużo niższe niż 50% i tego się trzymam.
Rzecz jasna mi nigdy nie zależy na racji i bardziej interesuje mnie powiększanie kapitału, więc szczerze mówiąc wszelkie prognozy, w tym i własne traktuję z przymrużeniem oka. Lepiej płynąć z prądem rynku.
Poza tym skoro październik dawał zarobić w ponad 90% przypadków, także i w tym roku powinno się tak stać bez względu na to czy obecne wzrosty potrwają dalej czy nie. Ja w każdym razie tak dopasuję strukturę nowych lokat, żeby w październiku mieć dodatkowo przynajmniej kilka tysięcy dostępnej świeżej gotówki i wszystkich zachęcam do podobnego kroku. Statystyka wygląda zachęcająco.
piątek, 1 maja 2009
Portfel po retuszu podatkowym
Ostatni skrócony tydzień na giełdzie zakończył się mocnym akcentem i najwyższym zamknięciem WIG20 w miesiącu na 1798,51 pkt. Wzrosty trwają w najlepsze, ale póki co nie mają żadnego przełożenia na jakąkolwiek poprawę w gospodarce. Dogmatyczni wyznawcy AT nie widzą w tym nic zdrożnego, ale dla mnie to wygląda nieco na rosyjską ruletkę i prędzej czy później trafimy na nabój.
O co chodzi? Najlepiej podam konkretny przykład z ostatnich dni. Bank BRE opublikował wyniki kwartalne, po których wystrzelił jak rakieta do góry, a wcześniej przecież już zaliczył solidne odbicie. Bank ogłosił, że zarobił 77,22 mln zł. Przed rokiem było to 344,62 mln zł, czyli spadek o blisko 78%. Tymczasem kurs akcji rok temu wynosił po opublikowaniu wyników kwartalnych 6 maja 371 zł. Wczoraj było to 150,8 zł. Czy teraz naprawdę jest tanio?
Co więcej, kolejne kwartały nie będą na pewno wcale lepsze, co przyznał też prezes Grendowicz, a wydaje się że bank dość niechętnie podnosi rezerwy na wątpliwe kredyty, aby nie denerwować akcjonariuszy jeszcze głębszym spadkiem zysku netto – w kolejnych miesiącach może nie być z tym tak różowo. Doliczając niepewną sytuację Commerzbanku nie widzę żadnych przyczyn do tak wielkiej radości, ale spekulanci nie zawracają sobie na razie tym głowy.
Faktycznie w wariancie hossy inflacyjnej WIG20 ma szansę dotrzeć do około 50% zniesienia bessy czyli mniej więcej 2600 punktów. Sam w to nie wierzę, ale nikt tak naprawdę nie wie co przyniesie przyszłość. Na razie czekamy czy uda się przełamać opadającą linię trendu spadkowego w okolicach 1900 punktów. Tu obstawiam, że nawet jeśli ją lekko przełamiemy powinno nastąpić cofnięcie. Najzdrowiej dla rynku byłoby, gdyby pozostał w horyzoncie od 1450-1500 do 1900 punktów, aż do wygaśnięcia kryzysu i recesji. Taki scenariusz mi odpowiada, ale wcale nie musi się spełnić.
Jest jeszcze trzeci, apokaliptyczny ze zwałą dużo niżej, w ekstremalnej wersji do nowych minimów na WIG20. Nie byłby on dobry dla nikogo, bo nawet zarabiający na szortach dostaliby po tyłku (na przykład dewaluacja złotego, zwolnienie z pracy, wysoka inflacja itp.).
Ogólnie nie przesądzam z góry o dalszym rozwoju wypadków, ale portfel najsłabiej jest przygotowany do hossy do 2600-2700 pkt. – tylko kilka tysięcy u maklera. Wydaje mi się, że jest ona mało prawdopodobna, ale nie można jej także wykluczyć.
Na razie obstaję przy 1500-1900, ze spadkami rozpoczętymi w maju, ale czas pokaże czy tak się stanie.
Portfel 34 157,36 zł (7981,36+19154+3520+3501)
Biuro maklerskie 7981,36 zł:
TPSA 100 akcji wartość 1768 zł
Trakcja 250 akcji wartość 1085 zł
Warfama 1000 akcji wartość 1270 zł
ropa naftowa:
RCCRUAOPEN 100 certyfikatów wartość 938 zł
gotówka 2920,36 zł
W mijającym tygodniu zamknąłem pozycję na IDMSA: zysk +92,37 zł/+5,3%.
Parę rzeczy mi się w tej spółce nie podoba, więc jak zaczęła się odwijać na wzrostowej sesji do dołu, skasowałem zysk i po kłopocie. Pewnie w poniedziałek będzie niżej niż moja cena.
Poza tym kupiłem 250 akcji Trakcji po 4,30 zł oraz 100 x TPSA po 18,13 zł z prowizjami. Na tej ostatniej ćwiczę siłę charakteru i nie zniechęciła mnie dzielna pani z działu marketingu, która zadzwoniła do mnie, któregoś dnia o godz. 21 i nakrzyczała na mnie, że nie chcę skorzystać z rewelacyjnej oferty łaskawie zaproponowanej mi przez cudowną Telekomunę.
Lokaty i depozyty 19 154 zł:
Open Finance/Noble Bank 1430 zł
Deutsche Bank 7000 zł
SKOK lokaty 10484 zł
Eurobank 240 zł
Waluty 3520 zł:
800 Euro
Złoto 3502 zł:
36 g w monetach
W mijającym tygodniu blog otrzymał kilka dotacji, za które serdecznie dziękuję (na razie przelałem środki do Eurobanku).
Tym samym w poniedziałek do maklera powędruje 300 zł nowych oszczędności i 240 zł z Eurobanku, bo przecież zaczynamy nowy miesiąc.
Czekałem na przelew z AdSense za klikane reklamy i po wykonaniu kilku obliczeń wyszło mi, że mniej więcej pokrywa się on z podatkami jakie zapłaciłem za tamten rok z giełdy i Adsense. W ten prosty sposób nie doliczam tych niecałych 700 zł do przychodów bloga i sprawa jest w miarę rozsądnie rozwiązana.
Na przełomie maja i czerwca powinienem wykonać plan minimum na ten rok, czyli 35 000 zł i przechodzę do kolejnego celu czyli 40k zł. Ten poziom nie wydaje mi się też zbyt wygórowany, bo w razie pozytywnego splotu okoliczności może pod koniec roku zobaczę nawet 5 z przodu, ale nie wybiegam aż tak w przyszłość.
Na koniec zachęcam wszystkich do aktywnego wypoczynku, a w poniedziałek proszę zapłacić sobie na początek nowego miesiąca i wpłacić choćby 100 zł do maklera, na konto oszczędnościowe czy fundusz inwestycyjny.
O co chodzi? Najlepiej podam konkretny przykład z ostatnich dni. Bank BRE opublikował wyniki kwartalne, po których wystrzelił jak rakieta do góry, a wcześniej przecież już zaliczył solidne odbicie. Bank ogłosił, że zarobił 77,22 mln zł. Przed rokiem było to 344,62 mln zł, czyli spadek o blisko 78%. Tymczasem kurs akcji rok temu wynosił po opublikowaniu wyników kwartalnych 6 maja 371 zł. Wczoraj było to 150,8 zł. Czy teraz naprawdę jest tanio?
Co więcej, kolejne kwartały nie będą na pewno wcale lepsze, co przyznał też prezes Grendowicz, a wydaje się że bank dość niechętnie podnosi rezerwy na wątpliwe kredyty, aby nie denerwować akcjonariuszy jeszcze głębszym spadkiem zysku netto – w kolejnych miesiącach może nie być z tym tak różowo. Doliczając niepewną sytuację Commerzbanku nie widzę żadnych przyczyn do tak wielkiej radości, ale spekulanci nie zawracają sobie na razie tym głowy.
Faktycznie w wariancie hossy inflacyjnej WIG20 ma szansę dotrzeć do około 50% zniesienia bessy czyli mniej więcej 2600 punktów. Sam w to nie wierzę, ale nikt tak naprawdę nie wie co przyniesie przyszłość. Na razie czekamy czy uda się przełamać opadającą linię trendu spadkowego w okolicach 1900 punktów. Tu obstawiam, że nawet jeśli ją lekko przełamiemy powinno nastąpić cofnięcie. Najzdrowiej dla rynku byłoby, gdyby pozostał w horyzoncie od 1450-1500 do 1900 punktów, aż do wygaśnięcia kryzysu i recesji. Taki scenariusz mi odpowiada, ale wcale nie musi się spełnić.
Jest jeszcze trzeci, apokaliptyczny ze zwałą dużo niżej, w ekstremalnej wersji do nowych minimów na WIG20. Nie byłby on dobry dla nikogo, bo nawet zarabiający na szortach dostaliby po tyłku (na przykład dewaluacja złotego, zwolnienie z pracy, wysoka inflacja itp.).
Ogólnie nie przesądzam z góry o dalszym rozwoju wypadków, ale portfel najsłabiej jest przygotowany do hossy do 2600-2700 pkt. – tylko kilka tysięcy u maklera. Wydaje mi się, że jest ona mało prawdopodobna, ale nie można jej także wykluczyć.
Na razie obstaję przy 1500-1900, ze spadkami rozpoczętymi w maju, ale czas pokaże czy tak się stanie.
Portfel 34 157,36 zł (7981,36+19154+3520+3501)
Biuro maklerskie 7981,36 zł:
TPSA 100 akcji wartość 1768 zł
Trakcja 250 akcji wartość 1085 zł
Warfama 1000 akcji wartość 1270 zł
ropa naftowa:
RCCRUAOPEN 100 certyfikatów wartość 938 zł
gotówka 2920,36 zł
W mijającym tygodniu zamknąłem pozycję na IDMSA: zysk +92,37 zł/+5,3%.
Parę rzeczy mi się w tej spółce nie podoba, więc jak zaczęła się odwijać na wzrostowej sesji do dołu, skasowałem zysk i po kłopocie. Pewnie w poniedziałek będzie niżej niż moja cena.
Poza tym kupiłem 250 akcji Trakcji po 4,30 zł oraz 100 x TPSA po 18,13 zł z prowizjami. Na tej ostatniej ćwiczę siłę charakteru i nie zniechęciła mnie dzielna pani z działu marketingu, która zadzwoniła do mnie, któregoś dnia o godz. 21 i nakrzyczała na mnie, że nie chcę skorzystać z rewelacyjnej oferty łaskawie zaproponowanej mi przez cudowną Telekomunę.
Lokaty i depozyty 19 154 zł:
Open Finance/Noble Bank 1430 zł
Deutsche Bank 7000 zł
SKOK lokaty 10484 zł
Eurobank 240 zł
Waluty 3520 zł:
800 Euro
Złoto 3502 zł:
36 g w monetach
W mijającym tygodniu blog otrzymał kilka dotacji, za które serdecznie dziękuję (na razie przelałem środki do Eurobanku).
Tym samym w poniedziałek do maklera powędruje 300 zł nowych oszczędności i 240 zł z Eurobanku, bo przecież zaczynamy nowy miesiąc.
Czekałem na przelew z AdSense za klikane reklamy i po wykonaniu kilku obliczeń wyszło mi, że mniej więcej pokrywa się on z podatkami jakie zapłaciłem za tamten rok z giełdy i Adsense. W ten prosty sposób nie doliczam tych niecałych 700 zł do przychodów bloga i sprawa jest w miarę rozsądnie rozwiązana.
Na przełomie maja i czerwca powinienem wykonać plan minimum na ten rok, czyli 35 000 zł i przechodzę do kolejnego celu czyli 40k zł. Ten poziom nie wydaje mi się też zbyt wygórowany, bo w razie pozytywnego splotu okoliczności może pod koniec roku zobaczę nawet 5 z przodu, ale nie wybiegam aż tak w przyszłość.
Na koniec zachęcam wszystkich do aktywnego wypoczynku, a w poniedziałek proszę zapłacić sobie na początek nowego miesiąca i wpłacić choćby 100 zł do maklera, na konto oszczędnościowe czy fundusz inwestycyjny.