Tym razem zwróciłbym uwagę na indeks WIG, który zatrzymał się idealnie na rozdrożu.

Zresztą szeroki rynek przebił styczniowe dołki już jakiś czas temu i znajduje się o szczebel wyżej. Dziś zatrzymał się na linii trendu wzrostowego rysowanego od 18 lutego, w dodatku w okolicach średniej dwustusesyjnej SMA200. Co symptomatyczne, jej przebicie wcale nie przerodziło się w entuzjazm na rynku, który powinien cieszyć się z przebicia oporów, ale raczej pokazuje wiele sygnałów wyczerpania wzrostów.
Na razie czekamy na wyjście z krótkotrwałej konsolidacji i nie widać nowych sygnałów kupna, ani sprzedaży, więc możemy raczej tylko wyrażać swoje opinie. Teoretycznie na wsparciu powinno się dokupować, ale tak jest w hossie, a tu mamy na razie korektę bessy, która zaczyna słabnąć. Z tego powodu według mnie najlepiej nic nie robić i czekać albo na wyjście górą, albo na akumulację akcji na niższych poziomach niż w piątek.
Jeżeli przełamiemy opory i zrobi się z tego nowa silna fala wzrostowa, każdy zdąży jeszcze zarobić.
Jeżeli cofniemy się na WIGu do rejonów 25 000 punktów, można spróbować ostrożnej akumulacji, nie zapominając o stopach, bo naprawdę jakość wyników finansowych naszych spółek będzie bardzo dyskusyjna.
Portfel 34233,67 zł (8065,67+17819+3915+4443)

Biuro maklerskie 8065,67 złotych
Warfama 600 akcji wartość 834 zł
Gotówka 7231,57 zł
+ przelew 100 zł
Portfel appfunds w tym tygodniu co nieco popłynął na giełdzie i stąd nie udało się dojść do 35k. Najpierw na początku tygodnia na esce na WIG20 od 1816 do 1831, strata 166,9 złotych. Potem na 3 longach na PKN Orlen. Ta druga transakcja szczególnie mnie rozeźliła, bo był zysk i zamienił się w stratę, ale w tym przypadku czyhałem na dłuższy ruch kosztem takiego ryzyka. Strata 160 złotych.
Wreszcie w środę, kiedy zobaczyłem, że wybijamy się górą dopakowałem różnych akcji do portfela (głównie MCI) i straciłem na nich 295 złotych po szybkim wylocie na stopach w czwartek i piątek.
Zostawiam sobie Warfamę i celowo mam pakiet takiej wielkości, żeby nie sprzedawać bez względu na cenę. Albo spółka zbankrutuje, albo doczekam się naprawdę solidnej stopy zwrotu.
Dałem się złapać na szarpaninę w konsolidacji i tym razem w przyszłym tygodniu obowiązuje mnie karencja na GPW. Po takiej obsuwie zawsze należy zrobić sobie przerwę, aby ochłonąć.
Jednak wcale się nie zniechęciłem i w poniedziałek dosyłam kolejne 500 zł z zakończonej właśnie lokaty w Deutsche Bank.
Lokaty i depozyty 17 819 zł:
Open Finance / Noble Bank 1430 zł
SKOK lokaty 15484 zł
eurobank 905 zł
Środki z zakończonej lokaty w pigułce w Deutsche Bank zostały podzielone na nowy depozyt w SKOK Wołomin na 6 miesięcy do 22 listopada – oprocentowanie 6,9%, wysokość 5000 zł, sztabkę złota 10 gramów za 1048 złotych, 100 euro za 440 złotych, 500 złotych przelanych do maklera oraz pozostałe 278 złotych do eurobanku .
W przyszłym tygodniu przyjdzie mi nieco ponad 700 złotych z Open Finance i zostawię je w eurobanku.
Waluty 3915 zł:
900 euro
Złoto 4443 zł:
Monety i sztabki 46 g
Wiele wskazuje, że przyszły rok będzie oznaczał inflację na całym świecie. Tradycyjną ochronę stanowi w takim przypadku również złoto, ale trzeba uważać jak się rozkręca spekulacja i sprzedać je wtedy, kiedy inflacja zaczyna opadać. W USA doszli z nią w 1980 do blisko 15% i wtedy zanotowali szczyt na złocie. Zobaczymy jak będzie tym razem.
Wbrew retoryce rządu fakty są takie, że będzie musiał dalej szukać kasy w naszych kieszeniach, a rozmiary dziury budżetowej wzbudzają mój lekki niepokój. Dlatego lekko doważyłem też euro.
Na przyszły tydzień proponuję spokojnie patrzeć czy uda się giełdzie wyjść z konsolidacji, ale dorzucić też coś do swoich oszczędności, choćby 100 zł i niech sobie pracują nawet w banku, póki odsetki są wyższe od inflacji.