Po roku miałem postanowić, co dalej robić, więc nadszedł czas kolejnych decyzji.
Od początku nie miałem wygórowanych oczekiwań ze względu na słabość polskiej giełdy i relatywnie wysokie wyceny na wielu zagranicznych rynkach.
Dlatego nie zaskakuje mnie aktualny wynik:
Proste dzielenie wartości portfela przez sumę wpłat oznacza całkowity zysk 2,66%. Jednak należy uwzględnić, że wpłaty następowały stopniowo, a nie wszystkie na początku jednorazowo. No i na dodatek jeszcze nie upłynął pełny rok, co realnie oznacza roczną stopę zwrotu sporo ponad 4%. Na razie bez rewelacji, ale tragedii też nie ma.
Zyski wypracował fundusz inPZU Akcje Rynków Rozwiniętych, w którym zainwestowałem razem 1450 zł.
Natomiast inPZU Akcje Polskie przynosi mi stratę (łączna inwestycja 600 zł):
Według informacji z kart funduszy obydwa dobrze sobie radzą z benchmarkami, choć akurat w ostatnim roku lepiej byłoby dla inwestorów, gdyby w przypadku inPZU Akcje Rynków Rozwiniętych nie stosowano hedgingu walutowego (dolar zdrożał wobec złotego o ok. 7%, co znacznie poprawiłoby stopę zwrotu funduszu).
Trochę mnie zaskoczyła hossa obligacyjna i jej skala, która wpłynęła na bardzo dobre wyniki funduszy obligacyjnych inPZU.
A jakie są moje plany?
Nadal zamierzam kontynuować swoją strategię, ale ze zmniejszoną aktywnością: będę wciąż kupował za 200 zł inPZU Akcje Rynków Rozwiniętych oraz za 100 zł inPZU Akcje Polskie z pewną zmianą - tylko na początku kwartału.
W październiku wydam stówę na polskie akcje, w styczniu dwie stówy na zagraniczne itd.
Aktualizacja 8 października
Po kolejnej analizie tematu zdecydowałem, że zamienię fundusz inPZU Akcje Rynków Rozwiniętych na ETF iShares Cores MSCI World - ma on niższe koszty zarządzania (0,2% rocznie), akumuluje dywidendy i mogę go za darmo kupować w Degiro raz w miesiącu. Poza tym wybieram ekspozycję na ryzyko walutowe. W sumie będę dalej kupował indeks MSCI World tylko w tańszym opakowaniu. Pierwszy taki ETF kupię w listopadzie.
Zalecany minimalny horyzont inwestycyjny wynosi tu kilka lat i trzeba cierpliwie czekać, aby sformułować jakąś sensowną opinię o jakości funduszy PZU. O ile nie wydarzy się nic nadzwyczajnego, zamierzam tak zrobić, tym bardziej, że nie angażuję tu jakichś wielkich sum.
Jeśli inwestujecie w te fundusze, zapraszam do podzielenia się Waszymi doświadczeniami i zamierzeniami w komentarzach.
Skąd wzięła się ta zmiana?
Od pewnego czasu podoba mi się ten sposób inwestowania, który pozwala na dywersyfikację strategii. Podobnie dywersyfikuję fundusze czy brokerów.
Dlatego po wyroku TSUE zamierzam kupić w ING ETF na polskie średnie spółki - więcej na ten temat.
Dodatkowo w maju br. założyłem rachunek brokerski w holenderskim Degiro (link partnerski).
Na razie kupuję tu jednostki dwóch funduszy ETF ze stajni Vanguard notowanych na giełdzie Euronext w Amsterdamie (kliknij w obrazki poniżej, aby je powiększyć):
Pierwszy to FTSE All-World High Dividend Yield UCITS ETF, czyli fundusz skupiający się na renomowanych spółkach wypłacających dywidendy powyżej średniej rynkowej (aktualna stopa dywidendy funduszu wynosi 3,66%).
ETF wypłaca dywidendę co kwartał. Otrzymałem już pierwszą w lipcu (podatek 19% trzeba zapłacić samodzielnie w Polsce do końca kwietnia 2020 r.):
Kolejna pojawi się w październiku.
Nie ukrywam, że interesują mnie przychody w walutach innych niż złoty.
Zamierzam dobrać jednostki tego ETF-u, a w międzyczasie skubię za drobne ETF-y na indeks S&P 500, korzystając z tego, że raz na miesiąc taka operacja w Degiro jest darmowa na wybranych ETF-ach.
Tak wygląda moja historia transakcji w Degiro:
Do tej pory wydałem na prowizje łącznie jedynie 2,38 euro.
Co do moich dotychczasowych doświadczeń z Degiro, ciężko mi o dogłębną ocenę, ponieważ skupiam się jedynie na ETF-ach. I tak pozostanie.
Główną jego zaletą są niskie prowizje i koszty, choć trzeba wszystkie dokładnie sprawdzać - na przykład broker nalicza 2,5 euro rocznie za korzystanie z danej giełdy (pobrano mi taka opłatę za Euronext Amsterdam).
Gdybym miał tu wpłacić naprawdę poważne pieniądze, pewnie zacząłbym się dłużej zastanawiać, ale przy kilku tysiącach euro nie widzę problemu.
Natomiast realnym ryzykiem jest zawsze to rynkowe i dlatego inwestujcie tylko wtedy, kiedy liczycie się z utratą znacznej części kapitału, a w skrajnych przypadkach wręcz całego. Oczywiście w negatywnym wariancie, a po cichu liczymy na pozytywny :)
Jeśli chcesz również przetestować Degiro, zapraszam do skorzystania z mojego linku partnerskiego:
Załóż rachunek i przetestuj Degiro >>
Przetestuj Degiro