Kliknij, aby powiększyć |
Prawdopodobnie zagranica, o czym świadczy bardzo duży spokój na złotym oraz dość liczne publikacje w rodzaju "Five reasons why Poland will shine".
No to jakich jest 5 powodów, dlaczego Polska będzie rosła w siłę, a ludzie będą żyli dostatniej?
źródło: Prownicjusz/Lubań24.pl |
.
1. Polska skorzysta na odrodzeniu niemieckiej gospodarki.
W tym roku niemiecki PKB może wzrosnąć o 1,5, a w 2015 o 2 procent. Z tego powodu, że Niemcy są naszym głównym partnerem gospodarczym, takie ożywienie przełoży się na niemal dodatkowy punkt procentowy wzrostu polskiego PKB. Optymizm potwierdzają aktualne dane o wzroście produkcji przemysłowej.
2. Wzrosną inwestycje.
Po zapaści w strefie euro w 2011 roku już teraz widać pewne ożywienie.
3. Poprawi się sytuacja na rynku pracy.
Najpierw firmy zaczęły powoli inwestować, reagując na rosnące zamówienia z zagranicy. Teraz ostrożnie zwiększają zatrudnienie.
źródło: ManpowerGroup |
Inflacja CPI utrzymuje się poniżej celu NBP (2,5 procent) i tak powinno być nawet do końca 2015 roku.
Omówienie raportu NBP o inflacji na blogu pojawiło się TUTAJ.
5. Gospodarstwa domowe czują się coraz zamożniejsze.
Wzrasta konsumpcja, spada stopa oszczędzania.
Podobnie ciepło o Polsce wypowiadał się ostatnio Mark Mobius z funduszu Franklin Templeton:
Polska leży w sercu Europy, strategicznie położona między Rosją a Europą Zachodnią. Z populacją liczącą 38 mln mieszkańców kraj posiada duży wewnętrzny rynek konsumencki i prężną siłę roboczą. Może was zaskoczyć, że Polska była jedynym krajem z Unii Europejskiej, który uniknął recesji w czasie globalnego kryzysu finansowego w latach 2008-2009. Podczas gdy wzrost gospodarki zwolnił od tamtej pory z powodu kryzysu w strefie euro, naszym zdaniem pojawiają się ewidentne sygnały odrodzenia. Niemcy, największy partner handlowy Polski, korzystają z silnego popytu wewnętrznego, rosnącej produkcji przemysłowej oraz poprawy w całej europejskiej gospodarce, która nastąpiła w ostatnim roku. Stanowiąc ok. 25 proc. polskiego eksportu i importu, wzrost niemieckiej gospodarki już ma pozytywny wpływ na polską gospodarkę. Aby stymulować gospodarkę, NBP ściął główną stopę procentową o 2,25 punktów procentowych od listopada 2012 r. do lipca 2013 r. Odbudowa zamówień z głównych rynków eksportowych i rekordowo niskie stopy procentowe obecnie wskazują na odbijanie się od dna wzrostu PKB w Polsce, co nastąpiło w 2013 r. Prognozy mówią o wzroście z 1,3% w 2013, poprzez 2,4% w 2014, aż do 3,3% w 2017 r. Co więcej, Polska skutecznie rywalizuje w oferowaniu usług outsourcingowych z takimi krajami jak Indie, dzięki dobrze wykształconej sile roboczej. Te usługi obejmują firmy w sektorach konsumenckim i finansowym. Długoterminowo oczekujemy, że Polska może również skorzystać na procesie przenoszenia fabryk z Europy Zachodniej do Europy Wschodniej. Te długoterminowe trendy mogą prowadzić do stworzenia dodatkowych miejsc pracy oraz wywołać silny popyt wewnętrzny, który z kolei zwiększa wzrost gospodarczy.
Ważniejsze jest teraz, ile osób przekona się do wizji Mobiusa i czy rynki uznają, że zagrożenie ze strony Rosji można zignorować, przynajmniej na razie.
Nie ma sensu panikować, tylko lepiej metodycznie się przygotować.
Dodatkowo warto w takim razie śledzić też zachowanie niemieckiego DAX-a, a ten ostatnio zdradza oznaki przemęczenia (podwójny szczyt?):
Kliknij, aby powiększyć |
Wracając na GPW - w sumie WIG obronił wsparcie, ale nadal technicznie nie wygląda to przejrzyście. Z drugiej strony, kiedy ktoś zacznie kupować dopiero po wybiciu się nad szczyt, może nadziać się na taką samą kontrę, jak w końcówce listopada ubiegłego roku.
Sam w przypadku akcji sugeruję się wykresem długoterminowym, a ten nadal wspiera byków, choć nawet kształt marcowej świecy sugeruje duże niezdecydowanie.
Kliknij, aby powiększyć |
Poza tym od początku kwietnia zacznie się (przegrana?) batalia o przetrwanie OFE, co może skłonić instytucje finansowe posiadające PTE do choćby małej próby podbicia indeksów. Zobaczymy, co los przyniesie.
Jednak na pewno miło nam, że Zachód ocenia nas tak pozytywnie i pomijając zachowanie giełdy, każdy z nas skorzystałby w jakimś stopniu na tych optymistycznych przewidywaniach.