Do ostatniego weekendu był on raczej bagatelizowany przez rynki. Kiedy jednak okazało się, że już kilkaset osób zaraziło się we Włoszech, a ponad tysiąc w Korei Południowej, stało się jasne, że wirus nie zatrzyma się w Chinach.
Na pewno przyniesie on negatywne skutki gospodarcze, a dokładnie jakie, tego jeszcze nikt nie wie. Możemy jedynie zgadywać.
Nic dziwnego, że przy takiej skali niepewności tanieją akcje na całym świecie, również w Polsce.
My borykamy się ze swoimi własnymi problemami. GPW nie pomogła w tym tygodniu wypowiedź ministra Sasina, któremu nie podobają się dywidendy wypłacane przez spółki Skarbu Państwa.
W sumie polska giełda razi słabością od dawna. Natomiast przyspieszenie przeceny w ostatnich dniach oznacza, że mogą pojawić się jacyś łowcy okazji, których skusił choćby zjazd indeksu WIG20 poniżej 2000 punktów.
Warto jednak przypomnieć, że wcale nie tak dawno, w 2016 r. WIG20 spadł nawet poniżej 1700 punktów, więc obecne poziomy nie muszą zatrzymać fali wyprzedaży.
Osobiście zachowuję sporą rezerwę wobec tego indeksu ze względu na dominację Skarbu Państwa i z tego powodu nieco bardziej podoba mi się choćby mWIG40.
Dlatego zgodnie z moim planem na 2020 rok dobrałem w tym tygodniu za drobne ETF-y na mWIG40TR.
Na Twitterze powtarzają się pytania, które biuro maklerskie pobiera tak niską prowizję (0,1%, min. 1,5 zł). Dlatego przypomnę, że takie warunki do końca marca oferuje ING Bank Śląski. Ta promocja była już przedłużana, więc może bank zrobi to ponownie.Miałem to wydać w Biedrze, ale jednak patriotycznie ratuję #GPW. 😃#mWIG40 #mWIG40TR #BETAM40TR pic.twitter.com/KOiwPpAiCn— Zbyszek Papiński (@appfunds) February 25, 2020
Poza tym ING oferuje do 160 zł dla nowych klientów otwierających konto osobiste, a obecnym 100 zł w promocji "Odkładaj na cel i zgarnij 100 zł" - sam się do niej zapisałem (premia 100 zł za 300 zł "inwestycji").
Cały czas zaznaczam że na naszym rynku pozostaję głównie obserwatorem.
Doczekałem się też wyraźniejszego zejścia w dół amerykańskich indeksów i mogę z powrotem odbierać ETF-y po niższych cenach.
Wykorzystałem dziesięcioprocentowy spadek od szczytu do pierwszych zakupów za drobne.
Dodam, że znacznie większy wybór ETF-ów i to na dodatek darmowych (nie płacimy prowizji) znajdziemy w holenderskim DeGiro - lista darmowych ETF-ów.
Myślę, że niezłym pomysłem jest przetestowanie tego brokera za nieduże pieniądze właśnie w ten sposób.
Przypomnę, że sam buduję w DeGiro portfel amerykańskich spółek dywidendowych, aby zapewnić sobie stałe przychody walutowe i opłacać nimi część bieżących rachunków (w sumie już zaczynam to realizować i dolar po 3,96 zł tu mi pomaga).
Więcej na ten temat przeczytasz tutaj.
Zasadniczo nie mam zamiaru sprzedawać akcji z tego portfela, o ile dana spółka wypłaca dywidendę i jej nie zmniejsza.
Nie trzymam się tej zasady kurczowo i dokonałem pierwszej korekty zamykając bardzo małą pozycję startową: J. M. Smucker - symbol SJM (nie odpowiadają mi kurczące się przychody, wejście w karmę dla zwierząt i słabe marki, a stopa dywidendy nie rekompensuje tych niedogodności).
Dla porządku dodam, że doszły jeszcze dwie dywidendy (jedna w grudniu 2,8 USD i następna przyjdzie w marcu 4,4 USD brutto).
Docelowo planuję zamienić te akcje na Starbucks'a, o ile jeszcze istotnie potanieje (na razie wychodzi mi za niska stopa dywidendy - tylko 2%).
Była to moja pierwsza sprzedaż akcji na rachunku DeGiro, co potwierdza, że nie traktuję go spekulacyjnie.
Jeżeli chcesz przetestować DeGiro i na przykład sprawdzić, jak wygląda kupowanie ETF-ów bez prowizji lub amerykańskich spółek z bardzo niską prowizją, zapraszam do skorzystania z mojego linku partnerskiego:
Inwestowanie może być satysfakcjonujące, ale nie jest pozbawione ryzyka. Możesz stracić (część) swojego depozytu.
Uwaga! To nie jest wpis sponsorowany, ani nie powstał we współpracy z DeGiro. Jedynie mogę dostać wynagrodzenie za skorzystanie z powyższych linków partnerskich i założone przez Was rachunki maklerskie. Z góry dziękuję!
A co jeśli korekta zamieni się w regularną bessę?
Czy jesteście na nią gotowi?
Sam sobie zadaję te pytania i biorę pod uwagę, że może nas czekać mozolne wiosłowanie pod prąd, a potem długie czekanie na kolejną hossę.
Dlatego zamiast łapać spadające noże na giełdzie, prawdopodobnie lepszym pomysłem jest postawienie na ochronę kapitału i spokojny sen.