Kiedy ostatnio na blogu zaglądałem na warszawską giełdę blisko dwa miesiące temu, wyraźnie zaznaczyłem, że na razie nie zamierzam angażować się w polskie akcje i przynajmniej w tym roku moja aktywność na GPW będzie bardzo ograniczona.
Później też prawdopodobnie rozważę głównie tanie fundusze indeksowe i ETF-y, uzupełnione o pojedyncze spółki, o ile znajdę coś ciekawego dla siebie w 2020 r.
Póki co, poza nieco lepszym indeksem małych spółek sWIG80, nie widać końca marazmu.
Nadzieje związane ze startem PPK zostały zweryfikowane przez życie, a realne napływy większego kapitału pojawią się później niż zakładano i na dodatek będą niższe. Poza tym nad rynkiem wisi groźba podaży akcji ze strony OFE i nie jestem przekonany, że obrany kurs na gospodarkę centralnie sterowaną sprzyja dobrym wynikom spółek. Już to przerobiliśmy w przeszłości z wiadomym skutkiem.
Kolejne dane makroekonomiczne wskazują na nadchodzące spowolnienie gospodarcze.
Wrócił też temat kredytów frankowych (moim zdaniem banki są zbyt optymistyczne, co do wpływu wyroku TSUE na ich zyski).
Właściwie nadal pozostaje nam głównie liczyć na jakiś atak spekulacyjnego kapitału zagranicznego albo jakiś nowy temat, który rozrusza osowiałą GPW.
Skoro udało się wyciągnąć za uszy taką Grecję, to czemu nie można Polski?
Polacy postawili na mieszkania. Przy niskich stopach procentowych i rosnącej inflacji nieruchomości są obecnie uważane za lepszy pomysł w miarę bezpiecznego ulokowania oszczędności niż depozyt w banku (dodatkowo z funduszy akcyjnych wypłaciliśmy w tym roku 2 mld zł).
piątek, 29 listopada 2019
wtorek, 19 listopada 2019
Na inflację dobre obligacje? Sprzedaż bije rekordy
Ministerstwo Finansów poinformowało, że w październiku padł rekord sprzedaży obligacji oszczędnościowych: 1,975 mld zł.
Najlepiej widać to na grafice:
Szczególną uwagę zwraca bardzo duża popularność obligacji indeksowanych inflacją CPI. Polacy wydali na nie ponad miliard zł, z czego aż 850 mln zł przypada na "czterolatki".
Pełna aktualna oferta znajduje się tutaj.
Co prawda w pierwszym roku płacą one "tylko" 2,4%, ale w kolejnych latach oprocentowanie wylicza się na podstawie inflacji za poprzedni rok z premią 1,25 punktu procentowego. Przykładowo: przy inflacji 2,5% obligacja w kolejnym roku da 3,75% brutto.
Poza kilkoma promocyjnymi jednorazówkami trudno o takie oprocentowanie w bankach i na dodatek odpada kłopot z częstym przenoszeniem środków.
Z drugiej strony wcześniejsza sprzedaż obligacji wiąże się z opłatą 70 gr za sztukę, czyli generalnie bez wyraźnej potrzeby nie warto tego robić przed upływem czterech lat.
Czy Was również ogarnęła ta obligacyjna gorączka?
Najlepiej widać to na grafice:
źródło: Ministerstwo Finansów |
Pełna aktualna oferta znajduje się tutaj.
Co prawda w pierwszym roku płacą one "tylko" 2,4%, ale w kolejnych latach oprocentowanie wylicza się na podstawie inflacji za poprzedni rok z premią 1,25 punktu procentowego. Przykładowo: przy inflacji 2,5% obligacja w kolejnym roku da 3,75% brutto.
Poza kilkoma promocyjnymi jednorazówkami trudno o takie oprocentowanie w bankach i na dodatek odpada kłopot z częstym przenoszeniem środków.
Z drugiej strony wcześniejsza sprzedaż obligacji wiąże się z opłatą 70 gr za sztukę, czyli generalnie bez wyraźnej potrzeby nie warto tego robić przed upływem czterech lat.
Czy Was również ogarnęła ta obligacyjna gorączka?
czwartek, 7 listopada 2019
Dywidenda w dolarach spływająca na konto co miesiąc? Czemu nie. Wchodzę w to
Większość rachunków płacimy co miesiąc - za mieszkanie (w tym ratę kredytu hipotecznego), Internet, kablówkę, energię elektryczną itd.
Z tego powodu przyjemnie otrzymuje się dodatkowe przychody, które pozwalają nam pokryć przynajmniej część kosztów życia i nieco odciążyć budżet domowy.
Między innymi dlatego tak popularne jest inwestowanie w nieruchomości na wynajem (znajdziemy jeszcze inne korzyści, ale teraz je pominę).
Jednak wymaga ono sporego kapitału, a na dodatek nikt nam nie zagwarantuje, że będziemy mieli cały czas solidnych lokatorów. Zdarzają się przerwy, remonty itd. No i obecna rentowność nowych projektów nie musi być wcale już taka rewelacyjna jak kilka lat temu.
Znacznie prostszym pomysłem jest założenie konta oszczędnościowego które zazwyczaj płaci nam odsetki co miesiąc.
Aby powiększyć i wyostrzyć obrazki we wpisie, proszę w nie kliknąć.
Powyższy zrzut ekranu zrobiłem z mojego konta oszczędnościowego w Getin Banku z saldem powyżej 110 tys. zł.
Niestety, niskie stopy procentowe i rosnąca inflacja CPI sprawiają, że realnie przestaliśmy na nich zarabiać.
W takim razie szukamy dalej.
A co powiecie na dywidendę w dolarach spływającą na konto co miesiąc?
Z tego powodu przyjemnie otrzymuje się dodatkowe przychody, które pozwalają nam pokryć przynajmniej część kosztów życia i nieco odciążyć budżet domowy.
Między innymi dlatego tak popularne jest inwestowanie w nieruchomości na wynajem (znajdziemy jeszcze inne korzyści, ale teraz je pominę).
Jednak wymaga ono sporego kapitału, a na dodatek nikt nam nie zagwarantuje, że będziemy mieli cały czas solidnych lokatorów. Zdarzają się przerwy, remonty itd. No i obecna rentowność nowych projektów nie musi być wcale już taka rewelacyjna jak kilka lat temu.
Znacznie prostszym pomysłem jest założenie konta oszczędnościowego które zazwyczaj płaci nam odsetki co miesiąc.
Aby powiększyć i wyostrzyć obrazki we wpisie, proszę w nie kliknąć.
Powyższy zrzut ekranu zrobiłem z mojego konta oszczędnościowego w Getin Banku z saldem powyżej 110 tys. zł.
Niestety, niskie stopy procentowe i rosnąca inflacja CPI sprawiają, że realnie przestaliśmy na nich zarabiać.
W takim razie szukamy dalej.
A co powiecie na dywidendę w dolarach spływającą na konto co miesiąc?
niedziela, 3 listopada 2019
Najlepsze lokaty i konta oszczędnościowe listopad 2019 r.
Tradycyjnie nowy miesiąc zaczynamy zestawieniem, w którym przeglądamy najlepsze lokaty i konta oszczędnościowe, tym razem z datą listopad 2019 r.
Od dłuższego czasu trwa stagnacja na rynku depozytów bankowych i na razie nie zanosi się na zmiany na lepsze, ponieważ NBP nie zamierza podnosić stóp procentowych.
W tej sytuacji korzystamy tylko z najlepszych ofert w bankach i podkręcamy zyski dzięki udziałowi w wybranych promocjach bankowych.
Taką ciekawą promocję znajdziemy na przykład obecnie w Citi Handlowym. Bank oferuje 400 zł na zakupy w Biedronce w zamian za przetestowanie darmowej karty kredytowej Citi Simplicity.
Do promocji mogą przystąpić osoby, które nie posiadają karty kredytowej w Citi co najmniej od 1 stycznia 2018 r.
W skrócie: wystarczy raz zalogować się do bankowości internetowej lub aplikacji mobilnej Citi Handlowego oraz w ciągu trzech miesięcy po miesiącu założenia karty wykonać nią płatności łącznie za 1500 zł (czyli najpóźniej do końca lutego 2020 r.). Liczą się zakupy zarówno w tradycyjnych placówkach handlowo-usługowych, jak też w Internecie.
Następnie bank w ciągu 60 dni od spełnienia warunków przekaże w wiadomości w bankowości internetowej bon na 400 zł na zakupy w Biedronce (w formie e-kodu). Można nim płacić przez pół roku wielokrotnie aż do wyczerpania kwoty 400 zł (po prostu podaje się ciąg cyfr z e-kodu przy płaceniu przy kasie).
Regulamin promocji.
Moim zdaniem to fajna opcja pozwalająca realnie zmniejszyć koszty codziennych zakupów. Co więcej, pozwala ona również na założenie konta oszczędnościowego na 3% (przez pół roku do 100 tys zł), o czym piszę w dalszej części artykułu.
Proszę tylko pamiętać, aby zawsze spłacać w całości zadłużenie z karty kredytowej. Osoby bez odpowiedniej samodyscypliny nie powinny korzystać z takich kart.
Tutaj złożysz wniosek w promocji, w której za przetestowanie darmowej karty kredytowej Citi Simplicity otrzymasz 400 zł na zakupy w sklepach sieci Biedronka:
400 zł na zakupy w Biedronce + darmowa karta Citi Simplicity >>
Uwaga! To nie jest wpis sponsorowany. Znajdują się w nim linki afiliacyjne, czyli otrzymam wynagrodzenie za niektóre założone przez Was karty czy konta. Z góry dzięki!
A co z oszczędnościami?
Od dłuższego czasu trwa stagnacja na rynku depozytów bankowych i na razie nie zanosi się na zmiany na lepsze, ponieważ NBP nie zamierza podnosić stóp procentowych.
W tej sytuacji korzystamy tylko z najlepszych ofert w bankach i podkręcamy zyski dzięki udziałowi w wybranych promocjach bankowych.
Taką ciekawą promocję znajdziemy na przykład obecnie w Citi Handlowym. Bank oferuje 400 zł na zakupy w Biedronce w zamian za przetestowanie darmowej karty kredytowej Citi Simplicity.
Do promocji mogą przystąpić osoby, które nie posiadają karty kredytowej w Citi co najmniej od 1 stycznia 2018 r.
W skrócie: wystarczy raz zalogować się do bankowości internetowej lub aplikacji mobilnej Citi Handlowego oraz w ciągu trzech miesięcy po miesiącu założenia karty wykonać nią płatności łącznie za 1500 zł (czyli najpóźniej do końca lutego 2020 r.). Liczą się zakupy zarówno w tradycyjnych placówkach handlowo-usługowych, jak też w Internecie.
Następnie bank w ciągu 60 dni od spełnienia warunków przekaże w wiadomości w bankowości internetowej bon na 400 zł na zakupy w Biedronce (w formie e-kodu). Można nim płacić przez pół roku wielokrotnie aż do wyczerpania kwoty 400 zł (po prostu podaje się ciąg cyfr z e-kodu przy płaceniu przy kasie).
Regulamin promocji.
Moim zdaniem to fajna opcja pozwalająca realnie zmniejszyć koszty codziennych zakupów. Co więcej, pozwala ona również na założenie konta oszczędnościowego na 3% (przez pół roku do 100 tys zł), o czym piszę w dalszej części artykułu.
Proszę tylko pamiętać, aby zawsze spłacać w całości zadłużenie z karty kredytowej. Osoby bez odpowiedniej samodyscypliny nie powinny korzystać z takich kart.
Tutaj złożysz wniosek w promocji, w której za przetestowanie darmowej karty kredytowej Citi Simplicity otrzymasz 400 zł na zakupy w sklepach sieci Biedronka:
400 zł na zakupy w Biedronce + darmowa karta Citi Simplicity >>
Uwaga! To nie jest wpis sponsorowany. Znajdują się w nim linki afiliacyjne, czyli otrzymam wynagrodzenie za niektóre założone przez Was karty czy konta. Z góry dzięki!
A co z oszczędnościami?