Myślę, że to interesujący temat, a nie wszyscy znają na tyle dobrze angielski, aby w pełni zrozumieć treść i co równie istotne, amerykańskie realia różnią się od polskich.
Dlatego dziś postanowiłem bliżej przyjrzeć się temu, co napisał Brett Arends i równocześnie przedstawię swój punkt widzenia.
Od razu zakładam, że nieco buńczuczny tytuł służy głównie przyciągnięciu uwagi. Natomiast wierzę, że znalezienie w takim artykule choćby jednej pożytecznej myśli będzie oznaczało, że nie straciliśmy czasu, poświęcając mu te kilka czy kilkanaście minut ze swojego życia.
No to przechodzę do rzeczy - zastrzegam, że nie tłumaczę wszystkiego słowo po słowie, tylko główne punkty i ich rozwinięcia oraz dodaję kursywą moje uwagi.
Ignoruj prognozy gospodarcze i finansowe.
Większość prognozujących nie przewidziała krachu w 2008 r. ani późniejszego odrodzenia gospodarki i giełd.
Osobiście podchodzę do wszelkich prognoz z dużym dystansem, w tym także moich. Najczęściej "zgadywacze" przedstawiają mnóstwo projekcji, a potem powołują się tylko na te trafne.
Ignoruj typy ekspertów wskazujących na konkretne akcje.
Nie są one ani lepsze, ani gorsze niż wybrane zupełnie losowo.
Podobnie z rezerwą podchodźcie do moich pomysłów.
Keep it simple - stawiaj na prostotę.
Skomplikowane strategie i inwestycje najczęściej pozwalają się wzbogacić ich twórcom i sprzedawcom. Zdywersyfikowany portfel zbudowany z tanich funduszy indeksowych, rebalansowany raz do roku spokojnie wystarczy.
Mnie cieszy, że w końcu i na naszym rynku pojawiły się tanie fundusze indeksowe inPZU. Szerzej pisałem o nich wcześniej na blogu:
Wystartowały fundusze indeksowe PZU. Testuję!
Rewolucja w polskich funduszach inwestycyjnych! Czas przygotować strategię
Kupuj akcje poszczególnych spółek tylko dla rozrywki.
Nigdy nie kupuj tych najmodniejszych.
Jeżeli ktoś nie zajmuje się giełdą zawodowo, ma bardzo trudne zadanie, aby śledzić wiadomości ze spółek, analizować raporty, wykresy itd. Nawet najszersza wiedza i najcięższa praca wcale nie gwarantują wyniku lepszego od średniej rynkowej.
Zaangażuj większość swojego długoterminowego portfela w rynek akcji.
Pomimo tego, że akcje cechuje duża zmienność, w długim terminie dają one najwyższe stopy zwrotu: zwykle średnio 4-5% rocznie powyżej inflacji. Pamiętaj, aby wytrzymać także w czasie spadków.
Tego typu stwierdzenia drażnią wielu polskich inwestorów, którzy na naszej giełdzie czy w świecie drogich polskich funduszy inwestycyjnych, zwykle mają zupełnie inne doświadczenia. Poza tym nie każdy ma odpowiednią psychikę, aby znosić tak duże wahania wartości portfela, kiedy jego większość jest ulokowana w akcjach.
Inwestuj globalnie, nie tylko w USA.
To jest szczególne ważne dla nas. Polska jest tylko malutką częścią globalnych rynków finansowych. Naprawdę warto wyjść z inwestycjami poza nasze granice, także dla lepszej dywersyfikacji.
Kupuj również obligacje.
W Polsce są dostępne całkiem niezłe obligacje skarbowe indeksowane inflacją CPI, w tym rodzinne. Warto im się przyjrzeć i włączyć je do portfela.
Nigdy nie graj na loterii ani w Lotto.
Loterie zarabiają, co oznacza, że tracą gracze. Poza tym jedno z badań wskazuje, że wygrani nie są wcale szczęśliwsi od przegranych.
Zgadzam się, że wszelkie tego typu gry to strata czasu i pieniędzy. Jednak raz na rok czy rzadziej można coś tam puścić - podobnie sam obstawiałem mecze w czasie mistrzostw świata w Rosji. Nawet udało mi się wygrać jakieś drobne pieniądze (w sumie kilkaset złotych na kilku kuponach), ale nie kontynuuję tego:
Poznaj siebie.1. Przeprowadź dogłębną, pięciominutową analizę Mundialu ze wsparciem sieci neuronowych i komputerów NASA.— Zbyszek Papiński (@appfunds) 23 czerwca 2018
2. Obstaw u bukmachera.
3. Wygraj.
4. Napisz książkę "Jak zarobiłem 1500 procent w 3 dni".
5. Wypromuj ją.
6. Profit. 💰💰💰#WorldCup #betting #getrichquickly pic.twitter.com/nAV2KIXRlK
Nie buduj skomplikowanych strategii finansowych czy podatkowych, jeśli nie jesteś osobą, która lubuje się w szczegółach. Potnij nożyczkami karty kredytowe, jeśli jesteś uzależniony od zakupów. Inwestuj bardziej konserwatywnie, jeśli masz skłonności do panikowania w czasie kryzysu.
To bardzo ważne, aby pamiętać o własnych ograniczeniach i słabościach. Sam na przykład zupełnie nie radzę sobie na foreksie i nawet kiedy wpadnie mi jakiś nowy "genialny" pomysł do głowy, nie ryzykuję poważnych pieniędzy.
Wybierz tańsze ubezpieczenie domu i samochodu.
Różnice między ubezpieczycielami są bardzo duże. Warto przed przedłużeniem polisy na kolejny rok rozejrzeć się po rynku albo wybrać tańszy pakiet.
Chroń się przed katastrofą.
Posiadaj ubezpieczenie od kalectwa i utraty zdolności do pracy oraz polisę na życie.
Osobiście nie polecam żadnych polis powiązanych z inwestycjami. Nie mieszajmy wódki z piwem. Potem boli głowa.
Oszczędzaj wcześnie, oszczędzaj często.
Czas i cierpliwość są najlepszymi przyjaciółmi inwestora. Zainwestuj dolara na 4%, a po dziesięciu latach będziesz mieć 1,5 dolara, ale po 40 latach już 5 dolarów.
Wielu młodych ludzi popełnia ten błąd - mało zarabiam, mam dużo potrzeb, więc nie opłaca mi się odkładać nawet stówy miesięcznie. Zmień to nastawienie jak najszybciej, a podziękujesz sobie w przyszłości. Gwarantuję.
Korzystaj z darmowej tarczy podatkowej.
Tu autor ma na myśli programy emerytalne, czyli w naszym przypadku rachunki IKE, IKZE czy PPE, a wkrótce PPK. Jestem ich umiarkowanym entuzjastą i w przyszłym roku na pewno coś wpłacę na rachunek maklerski IKE, ale wątpię, aby był to cały dopuszczalny limit na 2019 r.
Po prostu moje zaufanie do stabilności państwa i systemu podatkowego jest dość ograniczone.
Ciesz się tym, co masz.
Nie pokładaj zbyt wielkich nadziei w ewentualnej podwyżce w pracy czy w gwałtownym wzroście posiadanych przez ciebie akcji. Im więcej masz, tym więcej chcesz. Naucz się, aby cieszyć się z tego co już posiadasz.
Carpe diem.
Planuj na długie życie.
Jedna trzecia twojego dorosłego życia może przypadać na okres po ukończeniu 65. roku życia. Do momentu przejścia na emeryturę postaraj się spłacić w całości kredyt hipoteczny i uzbierać przynajmniej dziesięciokrotność rocznych dochodów. Zwlekaj jak najdłużej z przejściem na emeryturę.
Ciągle mam problem z wyliczeniem, jaką minimalną kwotę powinniśmy uzbierać do emerytury, bo nie wiadomo, jak długo będziemy żyli. Dlatego lepiej przyjąć założenie, że standardowo pożyjemy nawet 25 lat na emeryturze.
Nie kupuj domu wakacyjnego jako inwestycji.
Koszty utrzymania pochłoną większość teoretycznego zysku wynikającego ze wzrostu cen nieruchomości.
Spłacaj karty kredytowe.
Jeżeli nie spłacasz całego zadłużenia z wyciągu w terminie, zrezygnuj z karty.
Tnij zbędne wydatki.
Czy na pewno musisz tyle płacić za abonament telefoniczny czy kablówkę? Ile wydajesz na samochód? Czy musisz tak często jeść poza domem?
Wystrzegaj się kupna akcji pracodawcy.
Twoja praca w spółce już oznacza wystarczającą ekspozycję na ryzyko finansowe.
Odetnij się od reklam.
Służą one tylko temu, aby wyciągnąć od ciebie pieniądze w cyniczny sposób.
Osobiście ograniczam telewizję, a w sieci zwykle korzystam z AdBlocka.
Nie wydawaj pieniędzy po to, aby zaimponować innym.
Drogie i "luksusowe" marki są stworzone, aby wyciskać kasę z niepewnych swojego statusu. Nuworysza najłatwiej po nich rozpoznać. Bogaci od pokoleń zwykle starają się nie epatować bogactwem.
Chroń swoje długoterminowe oszczędności.
Nie wypłacaj pieniędzy z konta emerytalnego, aby zafundować studia dzieciom. Podobnie nie opróżniaj konta emerytalnego, aby zacząć nowy biznes. Niepotrzebnie zapłacisz podatek i stracisz tarczę podatkową.
Naucz dzieci podstaw finansów.
Ucz ich tego jak najwcześniej. Nikt inny tego nie zrobi.
Doceniaj swoje pieniądze.
Przelicz, ile zarabiasz netto na godzinę i pamiętaj o tej kwocie, kiedy robisz zakupy.
Dziel się z innymi.
Poza odliczaniem 1% podatku dochodowego warto coś jeszcze dołożyć potrzebującym.
PODSUMOWANIE
Ciekaw jestem, czy znaleźliście w tym tekście coś przydatnego dla siebie. A może autor pominął coś ważnego? Zapraszam do podzielenia się przemyśleniami w komentarzach.
Osobiście uważam, że tytuł jest nieco na wyrost, ponieważ sam pewnie dodałbym kilka innych istotnych pominiętych kwestii - na przykład: "wydawaj mniej niż zarabiasz", "odkładaj co najmniej 10% pensji netto" czy "inwestuj tylko w to, co naprawdę rozumiesz" albo z bardziej przyziemnych, ale z realnym i pewnym zyskiem "korzystaj z prostych promocji bankowych, aby uzupełnić budżet domowy".
Jednak mimo wszystko widzę w tym tekście jakąś wartość i tylko od nas zależy, co z nią zrobimy.