czwartek, 9 marca 2017

Inflacja za chwilę oficjalnie 2 procent, a lokaty ani drgną. Szukamy alternatywy

Już w najbliższy wtorek 14 marca poznamy dane o inflacji CPI za luty. Najprawdopodobniej w skali rok do roku skoczy ona do dwóch procent lub nieco wyżej.
Oficjalnie żywność zdrożała średnio o 3,3%
Tymczasem Rada Polityki Pieniężnej nie spieszy się z podwyżkami stóp procentowych (podstawowa wynosi 1,5%) i nie przeszkadza jej, że są one realnie ujemne. Na marcowym posiedzeniu Rada argumentowała, że obecny wzrost inflacji jest przejściowy i w dalszej części roku CPI ustabilizuje się.

Najnowszy raport o inflacji z NBP.

Oszczędzający mają nietęgie miny, ponieważ banki nie tylko nie kwapią się z podnoszeniem oprocentowania lokat, ale wręcz je obniżają.

Dlatego szukamy alternatyw.


Taką próbę podjęliśmy miesiąc temu, a dziś wracam do tematu, bo sprawa dotyczy bardzo wielu osób martwiących się niskimi odsetkami w bankach.

LOKATY

Wczoraj zakończyła się promocja, w której do dwóch solidnych lokat w Toyota Bank dorzucono bonus 140 zł. Zainteresowanie było tak duże, że bank wydłużył okres, w którym kontaktuje się z klientami, aby potwierdzić dane i umówić wizytę kuriera.

Nadal można zakładać Plan Depozytowy na 160 dni na 2,5% (od 3 tys. do 130 tys. zł), ale już bez bonusu i trzeba uwzględnić opłatę miesięczną za Konto Jedyne 2,49 zł (zwalniają z niej transakcje kartą debetową za 400 zł miesięcznie).

Moim prywatny zdaniem Toyota Bank nadaje się głównie do lokat, a nie jako bank pierwszego wyboru,  ponieważ trzeba logować się z użyciem dość niewygodnego tokena, Toyota posiada archaiczny system bankowości elektronicznej itd.

Generalnie aktualnie lokaty wyglądają słabo, nawet te najlepsze, a po uwzględnieniu inflacji jest jeszcze gorzej.

INWESTYCJE, WALUTY, ZŁOTO, BITCOIN...

Ktoś może w tym momencie powiedzieć, że w takim razie nie warto marnować pieniędzy w banku i lepiej je zainwestować, na przykład kupując akcje... banku, w którym trzymamy oszczędności.

Faktycznie, potwierdzam, że da się tak nieźle zarobić nawet w krótkim czasie:


Z drugiej strony możemy stracić nawet kilkadziesiąt procent w zaledwie kilka dni, jak to się teraz dzieje na akcjach Briju.

Oczywiście od lat zachęcam do inwestowania. Jednak nie całym posiadanym kapitałem, tylko jego częścią.

A jaką konkretnie? To już jest indywidualna sprawa i temat na oddzielną dyskusję.

OBLIGACJE SKARBOWE

Dlatego za realną alternatywę dla lokat uznajmy obligacje skarbowe. W sumie są one nawet pewniejsze niż lokaty bankowe, ponieważ stoi za nimi bezpośrednio państwo i nie ma ograniczenia BFG (równowartość 100 tys. euro).

Co warto wiedzieć o obligacjach - podstawy.

Z tego powodu zazwyczaj obligacje skarbowe oferują niższe odsetki niż lokaty czy konta oszczędnościowe. Tymczasem, jak słusznie zauważył Krzysztof Kolany, rosnące ceny konsumpcyjne doprowadziły do znaczącego wzrostu atrakcyjności obligacji detalicznych indeksowanych inflacją.

Tu przeczytacie artykuł o Rodzinnych Obligacjach Skarbowych.

W tym momencie wyróżniają się obligacje czteroletnie.

Dla marcowej serii w pierwszym roku ich oprocentowanie wynosi 2,4%, a w kolejnych inflacja CPI z poprzedniego roku wyliczana w styczniu i ogłaszana w lutym + marża 1,25%.

List emisyjny.

Co ważne, kupujemy już od 100 zł (i wielokrotność tej kwoty). Nie musimy też wcale trzymać tych obligacji przez całe cztery lata. Jeśli zdecydujemy się na wcześniejszą sprzedaż, poniesiemy opłatę 70 groszy za każdą obligację.

Więcej dowiecie się w serwisie obligacje skarbowe.

Nie tylko  RPP,  ale także wielu analityków prognozuje, że inflacja CPI wkrótce osiągnie swój lokalny szczyt i powoli zacznie spadać.

Jeżeli tak faktycznie się stanie, optymalnym okresem do zakupu czterolatek w tym roku będzie drugi kwartał.

Gdyby na przykład minister finansów zachował bieżącą marżę 0,6% w pierwszym roku i inflacja skoczyła do powiedzmy 2,2%, mamy już 2,8%, czyli sporo więcej niż na lokatach (poza promocyjnymi).

Dla ułatwienia przygotowałem tabelkę:


Pełne kalendarium znajdziecie tutaj.

Pod koniec miesiąca sprawdzamy komunikaty w poszukiwaniu oferty obligacji na kolejny miesiąc.

W międzyczasie rozsądnym pomysłem jest trzymanie pieniędzy w pogotowiu na nieźle oprocentowanym koncie oszczędnościowym.

Wśród nich na pewno wyróżnia się obecnie oferta Banku Millennium.

KONTO OSZCZĘDNOŚCIOWE 2,5% + LOKATA 2,5% + ZWROT WYDATKÓW 360 ZŁ

Aktualnie dostaniemy 2,5% na Koncie Oszczędnościowym Profit w Banku Millennium (do 100 tys. zł, przez 92 dni).

Najsensowniej otwierać je z Kontem 360°, ponieważ dzięki niemu możemy założyć Lokatę Mobilną na 2,5% (od 500 zł do 10 tys. zł, w "rozszerzonej rzeczywistości") i zarabiać w programie "Zyskaj 360 zł".

Na czym polega promocja?

Nowy klient, który otworzy Konto 360° lub Konto 360° Student oraz wyrazi zgody marketingowe, ma prawo do zwrotu 5% za zakupy BLIK-iem (maksymalnie 30 zł miesięcznie) oraz 2% za zakupy kartą debetową (maksymalnie 30 zł miesięcznie). W sumie w pół roku możemy zebrać 360 zł.

Jeśli otworzycie konto w marcu, zaczniecie korzystać ze zwrotu od kwietnia.

Trzeba tylko pamiętać, aby raz w miesiącu wykonać transakcję kartą i zapewnić na konto wpływ minimum 1000 zł miesięcznie (może być przelew własny z innego banku). Wtedy konto i karta będą absolutnie darmowe.

>>> Otwórz Konto 360° + Konto Profit na 2,5% i zyskaj 360 zł

Regulamin promocji.
Cennik i regulaminy Banku Millennium.
Oprocentowanie.

PODSUMOWANIE

Inflacja podgryza nasze oszczędności. Nie da się ukryć. Lokaty i konta bankowe oferują na tyle niskie oprocentowanie, że szukamy alternatyw.

Jedną z nich są niewątpliwie obligacje skarbowe indeksowane inflacją.

Sam będę tematowi na pewno przyglądał się i ewentualnie skorzystam jako awaryjnej opcji, jeśli banki nie zaproponują nic sensownego.

A jaka jest Wasza taktyka?