środa, 14 maja 2014

Najtańsze biuro maklerskie wprowadza podwyżkę. Gdzie przenieść rachunek?

No i stało się.

Deutsche Bank rozesłał komunikat, że od 30 maja zmienia w swoim biurze maklerskim tabelę opłat i prowizji.

Najważniejsza informacja dotyczy wprowadzenia kwoty minimalnej prowizji i z końcem maja wyniesie ona co najmniej 1,9 zł, zarówno dla akcji, jak też obligacji.

Same stawki prowizji pozostają bez zmian, czyli 0,19 proc. dla akcji oraz 0,14 proc. dla obligacji.

Jak łatwo zauważyć, aby otrzymać prowizję 0,19 proc. w przypadku akcji (podobnie ETF-ów czy produktów strukturyzowanych), należy wykonać transakcję za minimum 1000 zł. Jeżeli chodzi o obligacje, 0,14 proc. zapłacimy dopiero wtedy, kiedy wartość transakcji wyniesie nieco ponad 1357 zł.

Dla większości inwestorów ta zmiana nie będzie raczej szczególnie dotkliwa.  Jednak poważnie komplikuje życie uczestnikom cyklu "Elementarza Inwestora", którzy dopiero wchodzą w świat inwestycji, angażując na razie niewielkie kwoty. Na ten temat toczy się od wczorajszego popołudnia dyskusja na Facebooku.


W takim razie spójrzmy, jak będzie to wyglądać na konkretnych liczbach (akcje, ETF-y itp.):

Zauważmy, że w ten sposób Deutsche Bank gmatwa strategię Michałowi, który zamierzał przez cały rok regularnie dokupować co miesiąc po jednym notowanym na GPW ETF-ie na amerykański indeks S&P 500. Gdyby na początku czerwca dołożył kolejną sztukę, przy obecnym kursie 59 zł, skasowanoby od niego aż 3,22 proc. prowizji (1,9 zł/ 59 zł). Tyle płacą niektóre banki na rocznej lokacie...

Z podobnym problemem będę borykał się także i ja - przy Budimeksie oraz Cyfrowym Polsacie, które posiadam w śladowych ilościach w ramach portfela EI. I zapewne te same kłopoty dotkną wiele innych osób.

Trzeba przyznać, że mimo swojej taniości db Makler jakoś nie do końca przekonuje, zwłaszcza z powodu długiej procedury otwierania rachunku. Na dodatek ostatnio macierzysty bank trapią awarie.

W takim razie pojawia się zasadne pytanie - czy istnieje jakaś alternatywa?

Dla małych sum niestety nie. Najniższa minimalna kwota prowizji w innych biurach maklerskich wynosi 3 złote i jest oferowana przez trzy biura maklerskie: X-Trade Brokers, DM Alior Banku i eMaklera mBanku. Pobierają one prowizje odpowiednio: 0,25, 0,38 i 0,39 proc. No to porównajmy je w przypadku drobnych transakcji:


W XTB 0,25 proc. uzyskamy dopiero przy transakcji o wartości 1200 zł, 0,38 proc. w Aliorze powyżej 789 zł, a 0,39 proc. w mBanku od nieco ponad 769 zł. Wszystkie rachunki są bezpłatne z zastrzeżeniem, że mBank teoretycznie może pobrać opłatę roczną 30 zł, jeśli na rachunku przez rok nie dokonano żadnej transakcji. Do tej pory bank nie naliczał tej opłaty.

Natomiast istnieje tańszy rachunek dla większych kwot - w promocji ING Securities  prowizja za transakcje internetowe na rynku akcji  wynosi w najlepszym wariancie (maksymalna wartość transakcji w promocji 5000 zł) nawet tylko 0,1 proc. (minimalna kwota prowizji 5 zł, czyli tak naprawdę konkurencyjna dla DB Maklera robi się w transakcjach powyżej 2,6 tys. zł). Co istotne, przez pierwsze cztery miesiące biuro zwraca prowizję w przypadku strat (z wyjątkiem opłat pobieranych przez KDPW i GPW, czyli 1 zł +1 zł za całą transakcję).

Przez rok rachunek jest bezpłatny, a potem kosztuje 60 zł rocznie (opłata 30 zł pobierana co pół roku).

Oczywiście od prowizji znacznie ważniejszy jest zysk i na pewno trzeba włożyć sporo wysiłku, aby wypracować skuteczną metodę inwestowania.

Jednym z jej elementów (zwłaszcza w odniesieniu do akcji) jest cierpliwość. W przypadku polskiego rynku akcji od początku roku (a można powiedzieć, że od początku zimy) na razie sprawdza się taktyka siedzenia na tyłku/gotówce - WIG jest mniej więcej na zero, a małe i średnie spółki w większości znajdują się pod kreską.

Czasem brak pozycji bywa najlepszą pozycją na rynku akcji.