To taki dochód, który uzyskujemy bez stałego angażowania naszej pracy.
Moim zdaniem słowo "pasywny" jest nieco mylące, ponieważ niemal zawsze jednak trzeba podjąć jakiś wysiłek również później.
Jeżeli uda nam się stworzyć odpowiedni strumień takich przychodów, albo jeszcze lepiej kilka takich strumieni, stajemy się rentierami, czyli osobami, które nie muszą już pracować zarobkowo.
Fot. Adam Gerhard/Flickr |
1. Lokata bankowa/konto oszczędnościowe.
To najprostszy sposób, czyli teoretycznie cały wysiłek sprowadza się do wyboru banku i lokaty czy konta. Dodatkowo trzeba jeszcze wykonać przelewy, czasem założyć jakiś rachunek, no i pilnować terminów zapadających lokat itp. Aby ułatwić i przyspieszyć wybór, co miesiąc przygotowuję dla Was nowe zestawienie.
Niestety obecnie Rada Polityki Pieniężnej utrzymuje realnie ujemne stopy procentowe (poniżej inflacji CPI) i trzeba sporo się nagimnastykować, aby w ogóle pokonać inflację, zwłaszcza jeśli posiadamy znaczący kapitał - większość wyżej oprocentowanych lokat i kont ogranicza niski górny limit.
Jeżeli nawet wybierzemy najwyżej oprocentowaną lokatę roczną na 3%, zysk ze stu tysięcy złotych wyniesie na koniec 2 430 zł netto, czyli otrzymujemy odsetki na miesiąc raczej skromnego życia jednej osoby (przy uwzględnieniu inflacji znacznie mniej). Oczywiście są to odsetki, które otrzymamy tylko raz w roku, czyli po podzieleniu przez 12, miesięcznie zrobiłoby się z tego ledwie nieco ponad 200 zł netto.
Nie wiem, czy jeszcze ktoś robi podobnie jak ja - regularnie wyliczam, ile zarabiam odsetek dziennie z lokat i kont oszczędnościowych. Ta sztuczka motywuje do oszczędzania.
Dodatkowo warto podkręcać te procenty przez udział w promocjach bankowych, w których otrzymujemy premie pieniężne - na przykład aktualnie 150 zł za otwarcie konta w Banku Millennium.
Jednak to wciąż za mało. Dlatego po latach przerwy przeprosiłem się z obligacjami skarbowymi.
2. Obligacje.
Generalnie możemy regularnie otrzymywać odsetki w trakcie trwania obligacji (na przykład co pół roku w przypadku czterolatek) albo całość środków razem z odsetkami na koniec.
W obecnych warunkach rynkowych wskazuję na obligacje skarbowe indeksowane inflacją. Jeśli inflacja urośnie w przyszłym roku do zakładanych w budżecie 2,3 proc., to dziesięciolatki będą płacić 3,8 proc.. a czterolatki 3,55 proc. Nie jestem pewien, czy w 2018 r. znajdziemy lokaty o zbliżonym oprocentowaniu, skoro RPP ociąga się z podwyżkami stóp, a banki nie muszą intensywnie walczyć o depozyty.
A co z obligacjami korporacyjnymi?
Tu jesteśmy w stanie wycisnąć więcej niż ze skarbowych. Jednak pojawia się ryzyko niewypłacalności emitenta. Oczywiście da się zbudować portfel o relatywnie niskim ryzyku, ale sam uznałem, że wyższego zysku szukam bezpośrednio w akcjach i generalnie na rynku kapitałowym.
Po prostu nie podoba mi się ta asymetria - mogę zarobić na przykład 6 procent rocznie albo utopić cały zainwestowany kapitał w nietrafionej inwestycji. Dlatego w przypadku obligacji korporacyjnych konieczna jest budowa zdywersyfikowanego portfela, bo prędzej czy później trafi się jakiś zonk.
W teorii można kupić cały portfel obligacji korporacyjnych opakowany w fundusz inwestycyjny. Niestety w Polsce zarządzające funduszami TFI pobierają bardzo wysokie opłaty, co znacznie obniża atrakcyjność inwestycji.
3. Wynajem nieruchomości.
Ostatnio bardzo popularne jest kupowanie mieszkań za gotówkę. Według NBP blisko 70 proc. takich transakcji dokonuje się bez wsparcia kredytem. W dużej części ten trend wynika z niskiego oprocentowania depozytów bankowych. W efekcie systematycznie rośnie podaż mieszkań na wynajem.
Jeżeli kiedykolwiek wynajmowaliście komuś mieszkanie, zapewne doskonale wiecie, że różnie bywa z realizacją zakładanych przychodów - na przykład konieczny jest dodatkowy remont. Na dodatek faktyczną rentowność ocenimy dopiero po latach. Poza tym kupno mieszkania wiąże się z dużym wydatkiem, czyli dla większości osób oznacza koncentrację kapitału tylko w jednym aktywie.
Rynek się zmienia i warto do niego się adaptować. Przykładowo - interesującym tematem obecnie jest wynajem krótkoterminowy, znacznie łatwiejszy niż w przeszłości dzięki takim aplikacjom jak Airbnb. Oczywiście kluczowa będzie lokalizacja nieruchomości, idealnie w miejscowości turystycznej i/lub studenckiej.
4. Spółki dywidendowe.
Stworzenie portfela spółek dywidendowych brzmi kusząco. Natomiast w praktyce niekoniecznie spółki płacące wysokie dywidendy przynoszą najwyższe zyski. W hossie lepsze są spółki wzrostowe, które szybko rozwijają się i ten dynamiczny wzrost przekłada się na ich wyższe notowania - sztandarowym przykładem jest kariera producenta gier CD Projekt.
Poza tym postawienie na daną spółkę w wieloletniej perspektywie różnie się kończy. Na przykład w tym roku dywidendy nie wypłaci bank PKO BP czy Orange, a niby kolejny pewniak PGE zawiesza wypłatę dywidendy aż na 3 lata.
Dlatego w polskich realiach uznaję dywidendy za miły dodatek, ale całego portfela akcyjnego nie opierałbym wyłącznie na spółkach dywidendowych.
Od strony podatkowej najlepiej wybrać rachunek maklerski IKE/IKZE, ponieważ w takim przypadku nie zostanie potrącony podatek od dywidend 19 proc.
Aktualizacja godz. 14:50
W sumie powinienem dodać jeszcze jedną alternatywną opcję, czyli ETF-y, ewentualnie fundusze inwestycyjne (preferuję te pierwsze ze względu na niższe koszty).
5. Programy partnerskie i reklama.
Aby taki dochód osiągać, najlepiej posiadać własną witrynę internetową (na przykład bloga) czy kanał na YouTube. Oczywiście wymaga to dodatkowej pracy.
Osobiście postawiłem bardziej na afiliację niż reklamy, ponieważ w ten sposób kontroluję, co ukazuje się na blogu i dzięki temu nie pojawiają się tu oferty chwilówek i innego tego typu szajsu. Wolę polecać coś, co uznaję za przydatne i z czego sam zwykle korzystam.
Opcji jest bardzo wiele i niekoniecznie ograniczają się one do Internetu - na przykład ustawienie billboardu na działce przy ruchliwej trasie zapewne przyniesie zdecydowanie więcej niż Google AdSense na niszowej stronie.
6. Prawa autorskie /licencje/patenty.
Klasycznym przykładem jest napisanie książki i zarabianie określonego procentu z każdego sprzedanego egzemplarza.
Rzecz jasna można podejść do tematu znacznie bardziej kreatywnie i zrobić tak jak Michał Szafrański, który sam wydał swoją książkę i nie musi dzielić się zyskiem z wydawcą.
W każdej dziedzinie zachodzą zmiany. Cyfryzacja sprawiła, że uschło źródło zysku dla muzyków, którzy obecnie niewiele otrzymują z tantiem i dlatego muszą częściej koncertować.
Z drugiej strony pojawiają się nowe opcje - na przykład tworzenie aplikacji mobilnych i samodzielne zarabianie na nich przez sprzedaż na platformach typu App Store czy Google Play.
7. Emerytura/renta/zasiłek.
Od niedawna w Polsce rodzice otrzymują 500 zł miesięcznie na drugie i kolejne dzieci (biedniejsi na wszystkie). Oczywiście co jakiś czas trzeba składać nowy wniosek. Jednak 500 zł jest tylko miłym dodatkiem do budżetu domowego.
Natomiast życie rentiera mogą na przykład wieść relatywnie młodzi emeryci ze służb mundurowych.
Podsumowanie
Doskonale zdaję sobie sprawę, że nie przedstawiłem wszystkich źródeł dochodu pasywnego i chętnie poznam Wasze doświadczenia.
Czy komuś z Was udało się zostać rentierem? A jeśli tak, to w jaki sposób? A może jesteś na dobrej drodze?
4 lata temu przedstawiałem taki przykład zagraniczny: Mr. Money Moustache.
Osobiście uważam, że warto tworzyć wiele takich strumieni, aby wyschnięcie jednego z nich nie oznaczało dla nas katastrofy. Natomiast nie warto łudzić się, że po zbudowaniu takiego przychodu pozostanie nam tylko sprawdzanie stanu konta w banku.