Skąd wzięła się ta moc? Niech rozważaniami zajmą się analitycy, a ja proponuję zastanowić się, jak praktycznie wykorzystać tę siłę. Nie chodzi mi tu o próbę odgadnięcia dalszego kierunku zmian na rynku walutowym, tylko o podsunięcie kilku tematów do samodzielnego zastanowienia się.
Fot. NBP/Flickr |
W dalszym ciągu kilkaset tysięcy polskich rodzin spłaca kredyty hipoteczne denominowane w walutach obcych. Pomijam teraz spór, czy były one udzielone legalnie czy nie. Niech rozstrzygną sądy.
Natomiast zachęcam rozważenie dodatkowych zakupów franków, aby nadpłacić kredyt lub powiększyć bufor bezpieczeństwa w przypadku zmiany kierunku na wykresie.
Dlaczego?
Tak tani frank nie był od ponad roku, a po pamiętnym uwolnieniu jego kursu 15 stycznia 2015 r. nie zszedł poniżej 3,80 zł.
Aby powiększyć i wyostrzyć wykresy w artykule, należy w nie kliknąć.
Oczywiście nie mam szklanej kuli i nie znam przyszłości, tylko wskazuję, że jeszcze na początku grudnia ubiegłego roku frank kosztował ponad 4,15 zł. Zakup teraz tysiąca franków to oszczędność względem tamtego momentu blisko 300 zł.
Zakładam, że spłacacie kredyt bezpośrednio we frankach i proponuję sprawdzić, czy nie taniej będzie kupować CHF w Walutomacie lub innym kantorze internetowym, aby stamtąd je przelewać na konto bankowe.
Jeżeli chodzi o euro, generalnie jest ono ostatnio silniejsze wobec głównych walut, więc automatycznie umocnienie złotego w tym przypadku nie wygląda tak spektakularnie. Zobaczymy, czy powtórzy się okazja z początku 2015 r,, kiedy euro przez chwilę krążyło wokół 4 zł.
2. Zrób tańsze zakupy za dolary - bilety lotnicze, wakacje, elektronika...
Na pewno jest teraz dużo taniej niż przed Bożym Narodzeniem - bilet lotniczy za 1000 dolarów kosztuje ok. 400 zł mniej.
Generalnie przy tego typu płatnościach ważne jest unikanie przewalutowań, na których zarabiają banki i pośrednicy. Płaćmy kartą dolarową za zakupy w USD, kartą w euro do zakupów w strefie euro itd.
W tej roli dobrze sprawdza się Kantor Walutowy w Alior Banku - bank wydaje kartę do każdej waluty oddzielnie.
Natomiast nie ma sensu zakładać, że idealnie trafimy w dołek, zwłaszcza jeśli spojrzymy na rynek w dłuższej perspektywie. Dla mnie tanio było, jak kupowałem dolary po 3 zł.
3. Wybierz się na wycieczkę do Wlk. Brytanii.
Skoro funt znajduje się w okolicach 5 zł, a na Wyspy możemy polecieć bardzo tanio, nic nie stoi na przeszkodzie, aby wybrać się na fajną wycieczkę.
Znacznie mniej zadowolone miny mają pracujący w UK i ich rodziny w Polsce. Nic dziwnego, że NBP odnotowuje nieco niższe transfery do Polski.
Natomiast generalnie wartość przelewów emigrantów jako całości utrzymuje się na podobnym poziomie.
źródło: NBP |
Polska nadal zaliczana jest do rynków wschodzących i z tego powodu narażamy się na większe wahania koniunktury niż dojrzałe gospodarki. To samo dotyczy złotego. Dlatego moim zdaniem warto część oszczędności trzymać w innych walutach. Jak dużą?
To już zależy od indywidualnych preferencji i struktury wydatków.
Zasadniczo o wartości tej rezerwy decyduje zmiana kursów walut wobec złotego, ale dodatkowo zyskamy na lokacie. Przedstawiam aktualnie najwyżej oprocentowane:
W przypadku kont oszczędnościowych ciekawą ofertę posiada Bank Millennium: 0,8% w euro (do 30 tys. euro, przez 92 dni, nowe środki) oraz 1,2% w dolarach (do 50 tys. USD, przez 92 dni, nowe środki). Jeśli nie otwieraliście w Millennium żadnego konta, proponuję zacząć od bonusu - tutaj szczegóły.
Dla funtów i franków najwyższe stawki są mizerne: 0,4% w T-Mobile Usługi Bankowe dla GBP oraz 0,2% w BOŚ dla CHF.
Należy bardzo uważać na ewentualne koszty przelewów walut między polskimi bankami. Poza tym jeśli kupujemy i sprzedajmy walutę w kantorze, formalnie powinniśmy zapłacić podatek od zysku.
Akurat mnie ten problem nie dotyczy, ponieważ po zakupach w Walutomacie, przelewam środki do banku i jedynie część wydaję za granicą.
5. Sprawdź, jak silny PLN wpływa na giełdę.
Ostatnie miesiące są bardzo łaskawe dla polskich inwestorów. Tylko w tym roku indeks WIG poszedł do góry o 19,5%, a WIG20 o ponad 22%. Kto jest jeszcze bardziej zadowolony?
Amerykanie.
Inwestycja w notowany w dolarach fundusz ETF z ekspozycją na Polskę przyniósł zysk od początku roku aż 33,4%. Tak duży zarobek oznacza moim zdaniem większe ryzyko głębszej korekty niż na pozostałych rynkach - po prostu zarobieni mogą skasować zysk 20-25% i tak będą więcej niż usatysfakcjonowani.
Na poziomie poszczególnych spółek wiadomo, że z ulgą odetchnęli importerzy, a presję zaczynają odczuwać eksporterzy.
Z tym, że trzeba temat badać indywidualnie, spółka po spółce, wychodząc z założenia, że na wyniki II kwartału wpłynie umocnieni złotego. Poza tym, jak spojrzymy na kilka spółek z ekspozycją na dolara - na przykład CD Projekt, Medicalgorithmics czy KGHM, to na ich wykresach już widać tego słabszego dolara. Z kolei dla LPP spadek dolara jest korzystny, ale ważniejsza jest ocena nowych kolekcji przez klientów, na których negatywnie wpływa źle prowadzony marketing w mediach społecznościowych.
Inny motyw to banki z walutowymi kredytami hipotecznymi - potencjalnie wzrostowe mogą być Bank Millennium czy Getin Noble Bank.
Są też spółki zadłużone w euro, inne płacą w tej walucie czynsz za wynajmowane lokale itd. Im też jest teraz lżej.
PODSUMOWANIE
Silny złoty zaskoczył wiele osób, także i mnie. Jednak zamiast głowić się, w którą stronę pójdzie rynek, lepiej po prostu przystosować się do obecnej sytuacji i starać się z niej wycisnąć jak najwięcej przy akceptowalnym ryzyku.
Dla mnie oznacza to dokupienie niedużej ilości walut do rezerwy i na wydatki wakacyjne oraz wzmożenie czujności na GPW. Amerykański kapitał zanotował tu bardzo wysoką stopę zwrotu w 2017 r. i ewentualna korekta potencjalnie może przybrać gwałtowny charakter.
Natomiast nie ma co na siłę wywoływać spadków na giełdzie, skoro obowiązuje ponowny techniczny sygnału kupna.