Za wzrost cen w głównej mierze odpowiada ropa naftowa oraz drożejąca żywność i napoje bezalkoholowe.
Fot. Jean Graminho |
Zauważmy, że w tym momencie notujemy w Polsce realnie ujemne stopy procentowe i to na pewno martwi oszczędzających. W styczniu zysk przyniosła lokata lub konto z oprocentowaniem powyżej 2,22%, a o takie coraz trudniej.
Analitycy pocieszają, że dynamiczny wzrost cen w Polsce jest tylko przejściowy i sytuacja uspokoi się od wiosny. Podobnie rozumuje RPP, która nie chce też przydusić gospodarki i z tego powodu ciężko liczyć na rychłe podwyżki stóp procentowych oraz wyższe oprocentowanie lokat i kont bankowych.
W scenariuszu bazowym przyjmijmy, że inflacja CPI w Polsce w 2017 r. powinna zmieścić się w widełkach 1,5-2,2%.
Oddzielną kwestią jest wyliczanie inflacji - zapraszam do przeczytania artykułu na ten temat.
Z tego wynika, że tak naprawdę, aby wyjść ledwo na realne zero, będziemy potrzebowali zysku ponad 2%, może nawet 2,75% brutto (musimy uwzględnić podatek Belki 19%).
W standardowej ofercie bankowej trudno o takie warunki. Poza skorzystaniem z jednorazowych ofert, takich jak trzymiesięczna Lokata Happy Plus na 3% (od 10 tys. do 100 tys. zł) dla nowych klientów Idea Banku, możemy podkręcić procenty udziałem w promocjach bankowych.
Na koniec lutowego zestawienia najlepszych lokat i kont bankowych wspomniałem o bardzo pozytywnym zachowaniu polskiej giełdy - tylko w tym roku najważniejsze indeksy wypracowały dwucyfrowe zyski, a ruch zaczął się już kilka miesięcy temu (więcej o giełdzie przeczytacie tutaj).
Generalnie początkowa faza inflacji powinna wspierać wzrosty na giełdzie i tak się na razie dzieje. Rozumiem jednak, że nie każdy ma czas i ochotę, aby lokować pieniądze w ryzykowne instrumenty.
Dlatego podsuwam pośrednie rozwiązanie, czyli promocję z niemal gwarantowanym zyskiem rzędu kilkunastu procent w skali roku - szczegóły znajdziecie tutaj.
Moim zdaniem nie chodzi tylko o premię, ale również o zapoznanie się z rynkami finansowymi i naszymi reakcjami na jego zmienność (akurat w tej promocji możemy trzymać się bezpiecznych funduszy, czyli ryzyko będzie niskie).
Niestety kwota inwestycji jest ograniczona, a trudno liczyć, żeby bank czy inna instytucja finansowa pozwoliła nam wpłacić kilkadziesiąt tysięcy złotych na podobnych warunkach.
Dla nieco większych sum, czyli w zakresie 10 tys. - 100 tys. zł interesującym pomysłem jest promocja Union Investment z bonusem 1%.
W największym skrócie za zakup jednostek fundusz UniLokata za 10 tys. zł dostajemy 100 zł premii netto, za 50 tys. zł 500 zł, a za 100 tys. zł 1000 zł.
Regulamin promocji.
Poprzednie edycje zakończyły się sukcesem i zyskiem w skali roku w okolicach 4,5-5% brutto. Jesienną szczegółowo opisywałem w tym artykule. Ta jest identyczna, tylko z aktualnymi datami.
Co jeszcze możemy zrobić?
Istnieją specjalne obligacje skarbowe z tarczą antyinflacyjną. Jednak mrozimy pieniądze na długo, a odsetki są niewysokie.
Poza tym tradycyjnie uważa się, że przed inflacją dobrze chroni złoto i inne metale szlachetnie. Niektórzy polecają nieruchomości czy własny biznes.
No i możemy też przyspieszyć odkładane wcześniej zakupy, co ucieszy rządzących, bo przecież konsumpcja napędza gospodarkę.
Ciekaw jestem, jak Wy radzicie sobie z rosnącą inflacją i jakie macie swoje sposoby - zapraszam do dyskusji w komentarzach.