piątek, 24 stycznia 2014

Trwa złoty styczeń. Koniec wyprzedaży aurum?

Przyznam, że ze złotem mam pewien problem. Trochę przypominam jednego tradera, który w momencie kryzysu popędził do banku. Tam wyjął z sejfu wszystkie sztabki, zapakował do walizki i pognał do domu. Ostatecznie schował swój skarb... pod łóżkiem. Dopiero wtedy mógł spokojnie zasnąć, bez obaw o upadek systemu bankowego.
My precious
















Co prawda nie dorobiłem się nawet skrytki bankowej, ale myślę bardzo podobnie. Kiedy wszystko się wali, staję się fanem złota i z tego powodu darzę je zapewne nadmiernym sentymentem w stosunku do wielu innych aktywów.


Z tym początkowym zastrzeżeniem przypomnę, że miesiąc temu zaprezentowałem na blogu 10 szokujących prognoz Saxo Banku na 2014 rok.

Przy okazji dokonałem też weryfikacji tych za rok poprzedni i wśród większości nietrafionych pomysłów udało wyłuskać się przynajmniej jedną interesującą koncepcję:

zdaniem analityków banku cena uncji złota powinna zanurkować w ubiegłym roku do poziomu 1200 dolarów, a następnie spadki miały wyhamować pod wpływem zakupów korzystających z promocji kilku  banków centralnych.

Ideę uznałem za na tyle ciekawą, że jeszcze raz o niej wspomniałem zaraz po świętach.

Na razie rynek złota dokładnie tak się zachowuje.

Po zejściu w grudniu ubiegłego roku nieco poniżej bariery 1200 USD złoto znowu zaczęło błyszczeć i od dołka odbiło się już o ponad 7,5 procent (w ujęciu dolarowym). Na dodatek dziś notujemy kolejne tegoroczne maksimum:


Czy warto podłączyć się do tego ruchu? A może bierzesz w nim udział?

Jeśli zerkniemy na wykres w perspektywie długoterminowej, nie widać jeszcze żadnych powodów do wielkiego optymizmu.

Kliknij, aby powiększyć

Ot, korekta bessy, wręcz korekcina.

Natomiast wzorem wiecznego optymisty Petera "5000 USD za uncję" Schiffa mogę wyczarować taki wykres, który spodoba się goldbugom:
Kliknij, aby powiększyć
Nawet z punktu widzenia biernego obserwatora szum wokół złota jest co najmniej interesujący:

1. Niemcy nie mogą odebrać swoich (ciekawe, jak je zgromadzili ;-) rezerw ze skarbca w Nowym Jorku.

Większość polskich rezerw znajduje się w Londynie.

2. Chiny przybliżają się do złotego juana - nieoficjalnie mówi się, że zgromadziły już ponad 2700 ton szlachetnego kruszcu.

3. Niemiecki regulator finansowy Bafin ogłosił, że prawdopodobna manipulacja kursami walut i metali szlachetnych odbywa się na większą skalę, niż w przypadku afery związanej z LIBOR-em, która kosztowała banki już 6 mld dolarów w postaci przeróżnych kar. 

O wielkie banki nie ma co się martwić. W razie czego dostaną wsparcie z kieszeni podatników.Ten wariant przerabialiśmy.

Natomiast tego typu informacje sprzyjają rozpowszechnianiu się mniej lub bardziej fantastycznych plotek krążących po rynku. Ich filtrowanie wydaje się poważnym wyzwaniem nawet dla doświadczonego spekulanta i łatwo się pogubić grając pod różne newsy.

Na razie fakty są takie, że złoto przeliczane na naszą walutę podrożało od początku roku już o ponad 7 procent. Całkiem solidne odbicie.

Moim zdaniem na świecie istnieje wystarczająco duża grupa napaleńców, która chętnie pompowałaby znowu bańkę ze złotem i dlatego warto się kruszcowi przynajmniej przyglądać.