siedziba Energi (fot. mat. prasowe) |
Przypomnę, że w przypadku PGE mieliśmy teoretycznie kilkunastoprocentowy zysk, ale tak naprawdę był on znikomy z powodu redukcji zapisów. Sam zainwestowałem w 2009 roku blisko 30 tysięcy zł, aby ostatecznie zainkasować nieco ponad... 100 zł zysku.
Z kolei Tauron i ZE PAK wystartowały na zero, a Enea ledwie 1,3 proc. na plusie.
Mimo wszystko, sam jestem zaskoczony. Od początku nie byłem wielkim entuzjastą IPO Energi i nawet się nie zapisałem. Jednak wczoraj typowałem start w okolicach 18 zł.
Jeszcze bardziej optymistyczni okazali się inni:
Pachnie mi tu buntem OFE i instytucji finansowych, którym nie podoba się "reforma" funduszy emerytalnych. Nie było komu odbierać podaży akcji pracowniczych i skuszonych wizją zysku z PKP Cargo.
Podejrzenia potwierdza ostry "zjazd' na początku aż do poziomu 15,3 zł za akcję. Po godz. 11:30 jest nieco lepiej, ale nie za wesoło: 16,22 zł, - 4,6 proc.
Co prawda GPW od pewnego czasu zachowuje się niewyraźnie, lecz wciąż ten ruch wygląda na korektę i nie przekreślałbym szans na dobrą końcówkę roku, dopóki WIG trzyma się nad poziomem 50 tys. pkt.- dorzuciłem taki filtr w postaci zielonej kreski 300 SMA (dlaczego 300? po prostu tu się ostatnio parę razy zatrzymały spadki):
Kreski to nie wszystko i warto czasem spojrzeć na rynek z innej strony, na przykład okiem zwolennika analizy fundamentalnej, który ostrzega przed licznymi ryzykami: "nie mamy teraz już „marginesu bezpieczeństwa” w formie bardzo atrakcyjnych wycen."
.
A co do Energi, jestem ciekaw Waszej strategii. Sprzedaliście rano czy trzymacie?
Jeden z moich znajomych kupił akcje na rachunku IKE i prawdopodobnie je przetrzyma dłużej, zbierając dywidendy bez podatku. Pakiet nieduży, więc i przez to ryzyko także, a może jakoś uda mu się długoterminowo pokonać lokaty.
Sam jestem zwolennikiem mniejszych spółek z innych sektorów. Jednak i "misie" w ostatnich dniach nie zachwycały posiadaczy. Pozostaje im liczyć na efekt stycznia, czyli sezonową siłę maluchów i średniaków.