wtorek, 26 listopada 2013

Kto i jak ustala cenę złota? Znowu afera bankowa?

Niewątpliwie w ostatnich miesiącach błyszczy wcale nie złoto, tylko bitcoin, o którym mówi się wszędzie, nawet w "Faktach" TVN-u. Tymczasem agencja Bloomberg podaje, że brytyjski nadzór finansowy bacznie przygląda się mechanizmowi ustalania cen złota w Londynie.

Zanim przejdziemy do opisu, kto i jak ustala cenę złota, przypomnijmy, że wciąż trwa śledztwo w sprawie manipulacji stawkami LIBOR i wiele banków już poniosło gigantyczne kary, a następne stoją w kolejce. Poza tym tuż przed wakacjami pojawiły się oskarżenia bankierów o ustawianie kursów walutowych.

Dlatego podejrzenia o manipulowanie kursem złota nie muszą być jedynie urojeniem miłośników teorii spiskowych, którzy z nabitą strzelba, pełną spiżarnią i złotem zakopanym w ogródku czekają na koniec świata.
W skarbcu Banku Anglii znajdują się także polskie rezerwy złota


No to wróćmy do pytania z tytułu wpisu: kto i jak ustala cenę złota?


Od 1919 roku kurs zależy od transakcji zawieranych przez przedstawicieli pięciu banków. Aktualnie są nimi Barclays, Deutsche Bank, Bank of Nova Scotia, HSBC oraz Societe Generale.

Kiedyś spotykali się w biurze w centrum Londynu w siedzibie banku Rothschild. Teraz cały proces przebiega na zasadzie telekonferencji. Zajmuje on od kilku minut do ponad godziny, dwa razy dziennie. Zaczyna się o godz. 10:30 oraz 15 czasu londyńskiego, czyli u nas będą to odpowiednio godziny: 11:30 oraz 16.

Na początku konferencji przewodniczący (co roku wybierany z innego banku) podaje aktualną cenę uncji złota, zbliżoną do rynkowej i czeka na oferty składane przez obecnych w imieniu klientów oraz na rachunek własny. Jeżeli istnieje duża przewaga zleceń kupna, cena jest podnoszona, a jeżeli przeważają zlecenia sprzedaży, cenę się obniża, aż do osiągnięcia punktu względnej równowagi. Staje się nim wartość, przy której różnica popytu i podaży spada do maksimum 50. sztabek Good Delivery o wadze 400 uncji (12,4 kg) każda.

Sztabka Good Delivery (fot. Szaaman/Wikipedia)



















Ostateczny kurs fixingu podaje się w dolarach, euro i funtach. Podobną procedurę przeprowadza się dla srebra, platyny i palladu.

I teraz uwaga! W trakcie fixingu traderzy banków przekazują zmiany w popycie i podaży ze strony klientów, którzy na przykład w Bank of Nova Scotia mogą je śledzić na specjalnie dedykowanej stronie z danymi dostarczanymi przez Reutersa.

W świecie, w którym komputery rywalizują o milisekundy, takie informacje są na wagę złota. Dosłownie. Mając dostęp do zmian sentymentu w trakcie negocjacji przed fixingiem, traderzy mogą doskonale przewidywać krótkoterminowy kierunek ruchu kursu złota. I tak też czynią.

Wystarczy wykorzystać do tego kontrakty terminowe na złoto zapewniające odpowiednio wysoką dźwignię i właściwą płynność, aby stać się Midasem.

W opublikowanym na początku września artykule "Fixing a leaky fixing: Short-term market reactions to the London PM gold price fixing"Andrew Caminschi (Kamiński?) oraz Richard Heaney wskazują, że tuż po rozpoczęciu popołudniowego fixingu obrót derywatami na złoto skacze o blisko 50 proc. i co istotniejsze, "zaskakuje" skuteczność otwieranych pozycji. Aż 80 proc. ruchów kontraktów otwieranych od godz. 15:01 trafnie przewiduje kierunek zmiany cen spot na fixingu, a w przypadku zmiany kursu uncji złota o co najmniej 3 dolary skuteczność przekracza 90 procent.

Dla porównania - kontrakty otwierane tuż przed godz. 15 mają mniej więcej 50-procentową trafność co do kierunku, czyli oscyluja wokół błądzenia losowego.

Caminschi i Heaney wyliczają, że w godzinach 15-15:15 w zwykły dzień handluje się ok. 4 500. kontraktami na złoto, czyli każdy dolar zmiany kursu złota w sumie może przynieść 450 tys. dol. błyskawicznego. zysku. Nie jest to oszałamiająca kwota dla wielkich banków. Jednak perspektywa się zmienia, jeśli robisz to regularnie dzień w dzień, przez cały rok. A skoki bywają dużo większe niż o dolara.

Dla spekulujących na FX jest tu jakiś trop, żeby na przykład patrzeć na ruch zaraz po 15:01 i zgodnie z nim skalpować na FGold - temat do testów.

Pokusa wydaje się na tyle duża, że sama wiara w rzetelność banków (taki żart sytuacyjny) nie wystarczy. Dlatego nadzór finansowy zaczyna się w końcu dokładniej przyglądać tym mechanizmom. Ciekawe, czym zajmował się wcześniej i jaki będzie werdykt?

Trudno powiedzieć, czy zrobi się z tego większa afera i jak wpłynie na cenę złota. Aktualnie kurs ciągle spada i uncja złota kosztuje ok. 1250 dolarów/niespełna 3900 zł. Bank Goldman Sachs prognozuje dalszą przecenę aurum w przyszłym roku, aż do 1057 USD za uncję. Zupełnie inny sentyment zdradza wobec rynku akcji (projekcja tutaj). Jeżeli ktoś myśli kontrariańsko, zrobi odwrotnie, ale sam proponuję nie szukać na siłę ani dołka na złocie, ani górki na giełdach.