Wczoraj otrzymałem maila z pytaniem: czy nie nadeszła najwyższa pora, aby wziąć kredyt hipoteczny i kupić mieszkanie? W końcu stopy procentowe i WIBOR spadły do tak niskich poziomów, że aktualnie kredyty hipoteczne są naprawdę tanie, i to w złotych.
A może jeszcze warto poczekać, na przykład na program "Mieszkanie dla Młodych", a w międzyczasie spróbować skorzystać z korzystnej koniunktury na GPW i tam spróbować pomnożyć środki?
Jakie jest Twoje zdanie?
W podjęciu decyzji powinien pomóc najnowszy raport NBP na temat sytuacji na rynku nieruchomości w I kwartale 2013 r.
Wynika z niego, że na początku tego roku ceny na rynku wtórnym nadal spadały, a lekki wzrost zanotowano jedynie na pierwotnym, co wiąże się z faktem, że klienci dysponujący gotówką kupowali lokale o wyższym standardzie.
Dlatego sam uważam, że wszyscy zastanawiający się nad zakupem mieszkania (dla siebie, niekoniecznie spekulacyjnie) mają teraz dobry moment na spokojne przeglądanie ofert deweloperów i banków.
Należy uwzględnić też problem, że w przyszłości stopy procentowe mogą istotnie wzrosnąć (kredyty są przecież wieloletnie), a tym samym trzeba będzie płacić wyższe raty.
Nieruchomość kupiona w dobrej cenie i, co najważniejsze, świetnej lokalizacji potrafi wygenerować naprawdę zaskakująco wysoki zysk, jak stało się w przypadku opisywanego niedawno na blogu milionera (inspirujące są też komentarze do wpisu).
Co do pomysłu z giełdą, jestem nieco sceptyczny - to powinny być środki, na utratę których (przynajmniej części), możemy sobie pozwolić. Istnieje szansa, że trafisz w akcje typu LPP. Jednak równie dobrze możesz kupić kolejny Petrolinvest i dlatego taka strategia będzie dobra dla osoby doświadczonej, posiadającej metodę generującą zyski W przeciwnym wypadku zdajesz się w dużej mierze na ślepy los.
W międzyczasie można potrenować na platformie GPW Trader i wpłacić jakieś nieduże pieniądze do maklera/brokera, aby przetestować także swoją psychikę.