Od dziś konto oszczędnościowe w Meritum Banku płaci tylko 4,2 proc. i dość marną pociechą jest gwarancja ze strony banku, że do końca roku oprocentowanie nie spadnie poniżej 4.
Na dodatek w ostatni czwartek Deutsche Bank ogłosił, że jego 6 proc. od 20 czerwca schudnie do 4 proc.
W sytuacji, kiedy z gospodarki napływają słabe informacje, a inflacji CPI nie widać na horyzoncie, mało prawdopodobne są podwyżki stóp procentowych przez RPP. Na dodatek polskie obligacje skarbowe notują rekordowo niskie rentowności i Kowalski też nie ma co tu liczyć na kokosy.
Dorzućmy do tego fakt, że, banki liczą na wyższe wpływy z tytułu prowizji i opłat, więc proponuję zamknąć niepotrzebne i ewentualnie skorzystać z wciąż trwających promocji.
Teoretycznie w środowisku taniego pieniądza i niskiej inflacji można byłoby liczyć na wzrosty na giełdzie (i widzę optymizm w sondażu wśród polskich inwestorów prowadzonym na bieżąco przez SII).
Jednak proszę pamiętać o groźbie bessy deflacyjnej, o której szerzej pisałem w ubiegłym tygodniu. Ona nie jest nieunikniona, lecz dość prawdopodobna.
Skoro trudno się ekscytować lokatami, takimi jak najnowsza oferowana przez Idea Bank na 4,5 proc., wielkim wygranym mogą okazać się SKOK-i, które znajdują się już bardzo blisko BFG. W piątek Sejm przyjął poprawki Senatu i pozostaje czekać tylko na podpis Prezydenta, a następnie kilka tygodni na uprawomocnienie się przepisów.
Podejrzewam jednak, ze SKOK-i szybko mogą obniżyć oprocentowanie właśnie przez napływ nowych środków.