Grudzień przywitał nas ochłodzeniem, także na rynku lokat.
Wiele wskazuje, że może być tylko gorzej, ponieważ gospodarka spowolniła gwałtowniej niż oczekiwano (wzrost PKB w III kw. tylko o 1,4 proc.), co zapewne skłoni RPP do cięcia stóp procentowych na najbliższym posiedzeniu w przyszłym tygodniu.
Dołóżmy do tego jeszcze spadające rentowności obligacji (10-latki na chwilę zeszły nawet poniżej 4 proc.) oraz słabnący popyt na kredyty i już wiadomo, że tak naprawdę banki nie mają wielkiej motywacji do zbierania środków z lokat.
Jaką w takim razie przyjąć taktykę?
Brać z rynku co najlepsze i zastanowić się nad alternatywami.
No to zacznijmy od pierwszego.
Wśród bankowych ofert wyróżnia się czteromiesięczna Lokata Rekomendacyjna w banku Alior Sync na 7,5 proc.. Na decyzję zostało niewiele czasu, bo oficjalnie promocja ma zakończyć się już w najbliższy piątek 7 grudnia. Jej minusem jest konieczność polecenia jej znajomemu i dopiero taki tandem dostaje podwyższone oprocentowanie.
Wątpliwe, żeby Alior Bank chciał przedłużać promocję, ponieważ prawdopodobnie chodziło o zebranie bazy klientów przed trwającą właśnie ofertą publiczną akcji banku. Zapisy na akcje w transzy inwestorów indywidualnych potrwają do jutra włącznie i sam nie wezmę w nich udziału, ale z powodu ocieplenia koniunktury na GPW nie wykluczam zarobku na tych akcjach.
Zauważmy, że WIG okazał się nadzwyczaj odporny na korektę w USA i w piątek znalazł się na najwyższym poziomie od roku.
Dlatego wspominając o alternatywach dla lokat i kont oszczędnościowych przypomnę o takim instrumencie, jak naśladujący ruch indeksu WIG20 ETF (dostępny na każdym rachunku maklerskim). Stopa zwrotu za ostatni rok wynosi 12,4%. Trzeba tylko pamiętać o możliwości wystąpienia straty, którą można ograniczyć zleceniem obronnym typu stop (na przykład 10-15 proc. poniżej ceny kupna).
Statystyka wygląda obiecująco, ale technicznie dobrze byłoby, gdyby indeks WIG20 przebił się powyżej 2450 pkt.
A teraz ktoś zapyta - po co inwestować na giełdzie, skoro nadchodzi recesja?
Często bywa tak, że rynek dyskontuje spadki w gospodarce kilka miesięcy wcześniej (patrz: wiosenna przecena na GPW), a te złe dane makro mogą być już w cenach. Oczywiście, nie muszą -więcej rozważań na przykład tutaj.
Po traumie lat 2007-2009 zapewne wiele osób nie chce wracać na giełdę i patrzy na nią z obrzydzeniem lub strachem, więc może warto przyjrzeć się ofercie SKOK-ów, które trafiły pod skrzydła KNF?
Sam od dawna korzystam z lokat w SKOK Wołomin i regularnie pojawiają się tam takie propozycje, jak Lokata Internetowa na 7,5 proc. (od 1. do 4. miesięcy).
Niezłym pomysłem na ulokowanie pieniędzy na dłużej byłaby może też Kasa Polska, ale trochę odstrasza oprocentowanie zmienne.
Przy SKOK-ach trzeba pamiętać o jednorazowych opłatach początkowych rzędu kilkudziesięciu złotych, związanych z przystąpieniem do kasy.
Jeżeli komuś skończyła się właśnie jakaś lokata z atrakcyjnym oprocentowaniem, powinien sprawdzić promocję w Idea Banku.
Przeglądając różne oferty ciężko wybrać coś naprawdę atrakcyjnego.
Od biedy wyróżnijmy jeszcze trzymiesięczną w mało znanym Spółdzielczym Banku Rzemiosła i Rolnictwa na 7 procent oraz ewentualnie w tym samym banku lokatę na pół roku na 6,9 proc. (haczyk - zmienne oprocentowanie).
Poza tym w ostatnim miesiącu psikusa oszczędzającym sprawił Deutsche Bank obniżając z 8,1 do 6 proc. oprocentowanie na koncie oszczędnościowym (maks. 10 tys. PLN).
W takim razie dla niedużych kwot (do 10 tys. PLN) na czoło wysuwa się mSaver mBanku (odpowiednio 9% dla nowych i 7% dla starych klientów).
No i warte wzmianki jest jeszcze konto oszczędnościowe w BGŻOptima.
Jeżeli znaleźliście ciekawą ofertę bankową, której nie wymieniłem, zapraszam do komentarzy.