Nastroje po IPO ZE PAK są dość minorowe i raczej nikogo specjalnie nie dziwi klapa (zero na otwarciu, -1 procent na zamknięciu notowań), no może poza garstką niepoprawnych optymistów.
Od początku byłem na "nie" i dlatego nie było nic na ten temat na blogu poza kilkoma negatywnymi komentarzami z mojej strony tu i tam.
Nie, nie chcę teraz przejść w tryb "a nie mówiłem", tylko stwierdzam fakt o dominacji kiepskiej atmosfery, którą potęguje dwudniowa przerwa na Wall Street wymuszona przez huragan Sandy. No i dołóżmy jeszcze do tego niedawną historię z Orange (TPSA)
A zatem skąd ten przewrotny tytuł? Czy chodzi tylko o czystą, kontrariańską przekorę?
Zakładając spadki, wyszedłem z akcji z IKE już na samym początku zeszłego tygodnia. Nie prognozowałem czy będzie to korekta, czy bessa, czy cokolwiek.
Teraz widzę ciekawy moment do przetestowania skuteczności koncepcji efektu Halloween i już kilkanaście dni temu nawoływałem do przygotowania gotówki i zastanowienia się nad sprawą.
Z technicznego punktu widzenia ważne będzie pokonanie czerwonej kreski na wykresie, co odpaliłoby sygnały kupna technikom:
Nikogo do niczego nie chcę namawiać na siłę, tym bardziej, że nie ma żadnej metody ze stuprocentową skutecznością. Zatem zarówno sukces, jak też porażka jutrzejszych zakupów o niczym nie przesądza.
Co jeszcze dorzuciłbym do AT?
Podobają mi się metody selekcji akcji wymyślone przez O'Neilla i Greenblatta. Naprawdę warto je postudiować.
A tymczasem bardzo odpowiada mi ogólne niedźwiedzie nastawienie, w tym moje. Będzie łatwiej ustalić zlecenia obronne i ciąć ewentualne straty.