Większość osób, które oszczędzają i inwestują, dąży do pewnego mniej lub bardziej sprecyzowanego celu: "3 mln złotych", "milion złotych"", "osiągnąć niezależność finansową" itd.
Popularnym motywem jest też poszukiwanie szczęścia i satysfakcji, które często wiążemy ze zdobyciem określonej kwoty, w myśl zasady, że pieniądze szczęścia nie dają, ale bez nich jeszcze gorzej. I nie ma co się oszukiwać, że jest inaczej, bo rachunki trzeba płacić regularnie i żyć też jakoś trzeba. Wiadomo..
Jednak na pytanie "jak kupić szczęście?" interesującą odpowiedź znalazł Michael I. Norton:
.
W powyższym nagraniu wyjaśnia, że pieniądze nie dają szczęścia, jeśli je wydajesz w niewłaściwy sposób, czyli jedynie na spełnienie własnych zachcianek i potrzeb.
Norton powołuje się na artykuł z CNN, w którym zwycięzcy loterii zamiast osiągnąć stan błogości popadają w kłopoty finansowe i osobiste, co po części można tłumaczyć też bezsensownymi pomysłami (70% wygrywających w loteriach traci pieniądze w ciągu kolejnych pięciu lat), ale również brakiem poczucia spełnienia.
Na dodatek nagle pojawia się wokół nich zapomniana rodzina i przyjaciele patrzący na nich jak na żywą skarbonkę, co psuje relacje międzyludzkie wygranych z bliskim i dalekimi krewnymi czy znajomymi.
Norton zauważył, że pod wspomnianym artykułem ludzie zaczęli fantazjować, co sami zrobiliby z pieniędzmi wygranymi w lotto (dzięki tym marzeniom doskonale prosperuje Lotto).
Potem postanowił ze swoim zespołem sprawdzić na drodze eksperymentów jak oceniają poziom szczęścia ludzie, którzy wydają pieniądze tylko na siebie oraz grupa przeznaczająca środki na zachowania prospołeczne (wsparcie organizacji charytatywnych, podarunek dla potrzebujących znajomych itd.). Badani otrzymali koperty z pieniędzmi i po wydaniu środków pytano ich o samopoczucie.
Aby badanie było bardziej wiarygodne, przeprowadzono je nie tylko w bogatej Kanadzie, ale również w ubogiej Ugandzie i okazało się, że poziom szczęścia gwałtownie wzrasta, jeśli przekazujemy część pieniędzy na cele prospołeczne i co ciekawe, nie ma większego znaczenia sama kwota.
Z tego powodu warto się rozejrzeć i wesprzeć kogoś potrzebującego nawet niewielką sumą pieniędzy, ponieważ w ten sposób pomożemy także sobie.
A także naszej firmie i jej wynikom finansowym: