W ostatni weekend nastąpiło uszczelnienie podatku Belki, które kończy etap lokat i kont omijających podatek dzięki codziennemu naliczaniu odsetek. Z tego powodu przygotowane w niedzielę zestawienie z najlepszymi lokatami i kontami oszczędnościowymi w kwietniu nie mogło być pełne, skoro czekaliśmy na nowe propozycje banków.
Niestety, trzeba się już przyzwyczaić, że te 6 czy 7% to jest brutto i należy odjąć podatek, a dodatkowo sprawdzić czy udaje nam się w ogóle pokonać inflację (jej obliczenie dla każdej osoby może wyglądać nieco inaczej).
No to gdzie teraz oszczędzać, w nowej rzeczywistości po uszczelnieniu podatku?
Z typowych kont oszczędnościowych zdecydowanie wyróżnia się Deutsche Bank, który na db Koncie Oszczędnościowym 24 h płaci 8,1% (rachunki otwierane po 1 grudnia 2011 r., maksymalna kwota 10 000 PLN - jeśli ktoś ma więcej niż jeden rachunek i mu naliczają odsetki w tej wysokości, proszę o info w komentarzu).
BGŻOptima obiecywał coś nowego i faktycznie pojawił się interesujący rachunek oszczędnościowy (wczoraj napisał o nim Kamil). Warunki są proste i jasne - do kwoty 40 tys. złotych nowe środki, które wpłyną do banku będą oprocentowane na 6,5%. a powyżej 40 tys. zł otrzymamy 5,8%. Co ważne, pieniądze można wpłacać i wypłacać, kiedy się chce bez utraty odsetek, a oprocentowanie jest zagwarantowane przez kwartał aż od 10 lipca.
Podobne warunki dla nowych środków (tzn. wpłaconych po 8 marca) proponuje Alior Bank na lokacie na 6 miesięcy, ale oprocentowanie jest niższe - 6,2%. Jej głównym atutem jest możliwość jej zerwania w dowolnym momencie (gdzie jest jej regulamin?).
Z kolei w Kredyt Banku pojawiła się lokata na 6 miesięcy na 6,5% i jej plusem jest fakt, że nie ma górnego ograniczenia maksymalnej kwoty, a na dodatek zyskamy kolejne 0,2%, jeśli przez 4 miesiące na ROR będzie wpływać minimum 2 tys. PLN z tytuły wynagrodzenia.
Cały czas lokatę 13-dniową na 6,5% (maksymalnie 10 lokat po 13 tys. PLN) daje Toyota Bank (wymaga ona otwarcia konta z płatną kartą, ale z drugiej strony jest tam program zwrotu za zakupy kartą).
Istnieje też oferta jednorazowa dla nowych klientów: Lokata Wysoki Procent na 9% na 2 miesiące w neoBANKU (do 10 tys. złotych), Pierwsza Lokata w Meritum Banku na 3 miesiące (8,5% do 5 tys., od 5 do 10 tys. 7% + karta dająca zwrot za paliwo 4%), Lokata Przedsiębiorcza na miesiąc w Idea Banku na 8% (dla prowadzących działalność gospodarczą, max. 10 tys. zł) czy Lokata na Start w Getin Online na 2 miesiące na 7% (max. 15 000 zł).
Wspominałem też o alternatywnej ofercie SKOKów i niestety SKOK Wołomin nieco obniżył oprocentowanie, ale wciąż jest ono atrakcyjne (od 7,7% na lokacie 6M oraz od 7,5% na lokacie 3M). Z kolei SKOK Wesoła daje 7,5% na 3 miesiące oraz 8% na 6 miesięcy na Lokacie Królewskiej.
Przypominam, że SKOK to nie bank, co oznacza konieczność poniesienia pewnych drobnych opłat (w zależności od poszczególnych kas może się ona różnić, ale chodzi o kilkadziesiąt złotych, z których większość odzyskamy przy rezygnacji z przynależności do danej kasy) oraz brak gwarancji BFG. Istnieje system wzajemnych ubezpieczeń i żaden SKOK do tej pory nie zbankrutował. Jednak proponuję zachować rozsądek i wszystkich oszczędności tam nie wpłacać, pomimo kuszącego oprocentowania (wadą też jest słaby dostęp do sieci oraz brak placówek w wielu miejscach w Polsce).
Dodatkowo wspominam ponownie o rynku obligacji Catalyst, ale wymaga on pewnego doświadczenia i czasem ono nie pomaga uniknąć wpadki, jak stało się w marcu w przypadku wyspecjalizowanego funduszu Copernicus (i tak wykonali dobry ruch w świetle tego komunikatu).
Możemy wciąż zbierać złotówki w Millennnium czy BGŻ (uwaga na kartę: 8 lub 5 zł miesięcznie) oraz w różnych programach ze zwrotem gotówki za zakupy kartą czy innymi premiami.
Równie wiele zyskamy przez racjonalne oszczędzanie i gospodarowanie środkami pieniężnymi (na przykład przez jazdę transportem miejskim, zamiast paliwożernym samochodem itd.).
Co do inwestowania - pozostanę przy Franklinie, czyli "inwestowanie w wiedzę zawsze przynosi największe zyski".
Trudno, żebym kogokolwiek namawiał teraz do akcji, kiedy niedawno sam je sprzedałem, a przypomnę, że rok temu właśnie w kwietniu WIG20 osiągnął szczyt na poziomie 2942,39 pkt. Dziś czołga się prawie 700 pkt niżej i przynajmniej na razie nie widać na GPW kapitału chętnego do podbicia kursów największych spółek.
Oczywiście, wszystko może się zmienić i nie bawię się w proroka, ale sezonowa słabość właśnie się zaczyna.
Dlatego nie podśmiewam się z ciułających na lokatach i kontach oszczędnościowych, bo możliwe, że teraz jest to bardziej efektywna strategia niż "kup i trzymaj" na giełdzie.