Warren Buffett (aktualnie 3 miejsce na liście miliarderów "Forbesa") znany jest z oficjalnie głoszonej (przynajmniej do niedawna) niechęci do instrumentów pochodnych, które określił kiedyś mianem "finansowej broni masowego rażenia". Zauważmy jednak, że sam z tej broni ostatnio chętnie korzystał wystawiając opcje put chętnym do gry na spadki.
Z listu do akcjonariuszy (str. 19), który omawiałem pod koniec lutego wynika, że spółka Berkshire Hathaway nieco zmniejszyła ekspozycję na rynku terminowym i z 243. wielkich pozycji zostały 203, a tylko w czwartym kwartale ubiegłego roku zarobiła na derywatach 222 mln dolarów.
Teraz można zajrzeć jeszcze głębiej.
Ukazał się zapis z kilkugodzinnego przesłuchania Buffetta przed komisją Kongresu zajmującą się kryzysem finansowym:
Transcript of Warren Buffett Interview With FCIC
Znających angielski zachęcam do samodzielnego przeczytania i wyciągnięcia własnych wniosków.
Po latach Buffett przeszedł metamorfozę w postrzeganiu rynku terminowego i uważa go jako jeszcze jedno miejsce do zarabiania pieniędzy, ale wskazuje na wielkie zagrożenie, z którym igrają nawet największe banki.
Nikt nie wie co na przykład stałoby się z tysiącami czy milionami derywatów banków, takich jak JP Morgan czy Goldman Sachs, gdyby wydarzyła się katastrofa finansowa na wzór tej naturalnej w Japonii.
Sam nie rozumiejąc za bardzo jakie derywaty ma przejmowany przez niego w 1998 roku Munich Re po prostu zlikwidował pozycje (23 tys. najwymyślniejszych nowalijek finansowych) i myślę, że jest to uniwersalna strategia-żeby wyłącznie inwestować tylko w takie instrumenty, które rozumiesz - jeśli nie wiesz co to jest put czy call, albo straddle, poczekaj z handlem opcjami. Jeśli nie wiesz jak dokładnie działa i jakie ponosisz rzeczywiste koszty i ryzyko konkretnej lokaty strukturyzowanej, polisa typu unit link itp. które wciska ci bank czy sprzedawca, zrezygnuj.
W przeciwnym razie wszystkie one mogą stać się finansową bronią masowego zniszczenia twojego portfela.