Eurobank przesadził w swoim oszczędzaniu na klientach i dziś ściął oprocentowanie na rachunku oszczędnościowym do zaledwie 4,55% netto, a główne konto online zeszło do 3,5% netto.
Takie kiepskie warunki ma także mBank z lokatą jednodniową na 4,5% netto (uwaga na haczyk z przelewaniem odsetek na emax plus z zaledwie jednym darmowym przelewem miesięcznie) i kto trzyma pieniądze w mBanku, właściwie nie ma teraz żadnej potrzeby, aby otwierać konto w eurobanku, którego system transakcyjny jest zdecydowanie gorszy.
Poza tym eurobank wymaga 800 zł comiesięcznych wpływów lub średniego salda miesięcznego 10 000 zł na rachunkach.
W takim razie należy zostawić sobie 15 rachunków oszczędnościowych z saldem po 40,11 zł na każdym – dzięki temu mamy efektywne oprocentowanie ponad 9% rocznie netto, ale tylko do następnej obniżki, i szukać czegoś lepszego.
Zajmę się tym w następnym wpisie jutro, gdzie sporządzę marcowy zestaw inwestora –ciułacza. Niestety banki nie pozwalają nam na skupienie się na oszczędzaniu i inwestowaniu, tylko ciągle mieszają i kombinują, a już cały ten Alior Bank przechodzi sam siebie – w zeszłym tygodniu któregoś dnia nie mogłem wejść na rachunek maklerski, potem w sobotę rano nie działał, ale później postawiono go na nogi. Wreszcie zleciłem przelew pozostałych środków i potwierdziłem smsem – więc skleroza wykluczona. Dziś ze zdziwieniem zobaczyłem, że pieniądze nie wyszły i wysyłam je drugi raz. Ten bank to naprawdę przeciekający cylinder.