Przeczytałem dziś w sumie smutny artykuł o tym jak Polacy łaknący gotówki mają problemy z uzyskaniem kredytu w bankach. Kredyt nie tylko jest piekielnie drogi jak w przykładzie z Getin Bankiem (niewiele droższy niż w popularnych bankach typu PKO BP), ale na dodatek trudno dostępny.
Jak podaje Halina Kochalska z Gold Finance, aż 40% klientów, którzy zgłaszają się do pośrednika ma już negatywne wpisy w BIK i żaden bank nie udzieli im kredytu.
Co w takim razie pozostaje?
Szybka pożyczka bez BIK od firm pożyczkowych, lombardów i lichwiarzy.
Jak to wygląda w praktyce, opisywałem wcześniej przy pożyczce przez sms.
Warunki są szokujące.
Podobnie proponuję pobawić się z symulacją na stronie Providenta, gdzie firma wcale nie ukrywa się ze swoim kalkulatorem i wyliczeniami - łącznie z RRSO, a jednak znajduje klientów, skoro wydaje tyle pieniędzy na reklamy.
W tym miejscu mógłbym napisać: człowieku weź się w garść i przestań żyć na kredyt, bo to jest dobre tylko dla bogatych głupców, którzy lubią sponsorować innych - i takie jest moje zdanie.
Powiedzmy jednak, że znajdujesz się w podbramkowej sytuacji i dramatycznie potrzebujesz pieniędzy.
W takim wypadku spróbowałbym tradycyjnej metody, czyli rodzina i znajomi – sam jestem kiepskim przykładem, bo niechętnie pożyczam wychodząc z założenia, że skoro komuś nie chce dać pieniędzy bank, widocznie uznał, że ta osoba nie zasługuje na kredyt, więc taka pożyczka od razu wędruje do kategorii wątpliwych należności czy prezentów.
Z tego powodu mogę pożyczyć komuś naprawdę przyciśniętemu 50 czy 100 zł licząc się z tym, że tych pieniędzy nigdy nie odzyskam.
Jeżeli masz znajomych i rodzinę z podobnym podejściem do mojego, za wiele nie uzbierasz.
W alternatywnej wersji proponuję zainteresować się portalami pożyczek społecznościowych, takimi jak Kokos, Smava czy Finansowo.pl - kolejność nieprzypadkowa, wynika z umieszczenia na blogu reklamy AdTaily przez Kokos :), a poważniej mówiąc sprawdziłbym wszystkie.
Naprawdę uważam, że jeśli chodzi ci po głowie szybka pożyczka bez BIK, spróbuj tej wersji, a skoro czytasz ten post, zakładam, że masz łatwy dostęp do internetu i spokojnie możesz skorzystać z tej formy kredytu.
Z drugiej strony, jako osoba po przeciwnej stronie barykady, czyli pożyczająca bankom i różnym instytucjom (fundusze inwestycyjne itd.), widzę spore ryzyko tego typu inwestycji i w związku z dość słabą jakością takich pożyczek, zrezygnowałem z zabawy w social lending, choć dwa lata temu chwilę nad tym myślałem.