Nieco inaczej sprawa wygląda w złotych:
No i teraz możemy znowu pofantazjować do ilu dojdzie złoto? Raczej nie przebijemy Petera Schiffa i jego $ 5000.
Mnie to ani ziębi, ani grzeje, ponieważ jeśli złoto zdrożeje, no to ok, wzrośnie wartość portfela.
Jak stanieje, też w porządku, bo dokupię. Traktuje je jako ubezpieczenie i nie podniecam się ani wzrostami, ani spadkami.
Kto się podśmiewał z Kiyosakiego i jego wymyślonego ojca oraz koncepcji aktywów oraz pasywów? No dobra, ja trochę też – pewnie z zazdrości, że nie umiem jak on sprzedawać. Jednak ze srebrem trafił bardzo ładnie.
Tutaj temat dla mnie jest zamknięty ze sprawą monet kolekcjonerskich. Zostawiłem sobie trochę, ale bardziej na pamiątkę, bo mi się podobają niż z chęci zysku. Dorzuciłem tu jakiś czas temu parę takich kapselków, bo ich cena niewiele przekracza wartość kruszcu. Jednak nic z nimi nie planuję.
Zainteresowani srebrem i złotem mogą pomyśleć oprócz fizycznego kruszcu (taki sam wybrałem) o foreksowych platformach brokerskich, certyfikatach na giełdzie (RCGLDAOPEN - złoto, RCSILAOPEN- srebro) i może też KGHMie (drugi producent srebra na świecie)- dla mnie cena tych akcji nie wydaje się zbyt atrakcyjna teraz (może i wzrośnie, ale ryzyko spore).
Skoro tak krążę sobie poza giełdą, do kompletu brakuje mi omówienia sytuacji euro i złotego:
No tak, trend spadkowy połamany, wsparcie widzę na 4,27 i ważniejsze 4,21. Szanse spore na wyjście nad 4,3 w kierunku 4,5, ale tu potrzeba spadków na GPW. Jeżeli one potrwają dalej na pewno coś zacznę kupować w strefie 2040-2100 pkt na WIG20 (wykres na samej górze).
A co dokładniej? Zobaczymy jakie będą ceny konkretnych akcji. Myślę, że zapakowani w kredyty na PGE nie mają teraz już tak triumfalnych min. Ja te akcje zostawiam, bo co niby robić z 45. sztukami? Musiałoby wystrzelić na jakieś 30 zł od razu, żebym sprzedał, a w to nie wierzę.