Od początku nie wierzyłem w te wszystkie palmy, Karaiby i inne bzdety z reklam OFE. Z tego między innymi powodu założyłem bloga, żeby każdy sobie sam oszczędzał na emeryturę i nie liczył na państwo.
Jeżeli ktoś nie wie o co chodzi, przypomnę, że (prawicowy???) rząd planuje zmniejszyć składkę z 7,3% potrącaną z każdej pensji idącą na konto OFE do zaledwie 3%. Ktoś się ucieszył, że dostanie podwyżkę o te 4%? Nie, nic z tych rzeczy. Ta kasa powędruje sobie do ZUSu, gdzie według zapewnień rządu będzie pomnażana. Całkiem udany dowcip, prawda?
Oczywiście, rząd zapewnia, że wszyscy na tym skorzystają i takie tam bzdety propagandowe. Wiadomo, ze chodzi o kilkanaście miliardów zł rocznie, które przeleje się do ZUSu i zmniejszy deficyt budżetowy. Świetny plan, prawda? Taki radziecki, rzekłbym nawet.
Najpierw pozbawiono ludzi złudzeń, że pieniądze na kontach OFE należą do nich. Teraz kolejnym logicznym krokiem jest zmniejszenie składki przekazywanej na te konta, a ostatecznie pewnie kolejna ekipa stwierdzi, że na kontach OFE jest tak mało, że to nie ma sensu i lepiej kasę wydać na bieżące potrzeby niż zawracać sobie głowę tym co będzie za ileś tam lat.
Czy OFE są jakieś super? Wręcz przeciwnie. Jednak nikt mi nie powie, że ZUS będzie lepiej zarządzał jakimikolwiek pieniędzmi. Dla nich zarządzać to znaczy wydać ile mamy i prosić o więcej.
A zarzut, że OFE kupują za dużo obligacji jest dla mnie absurdalny, skoro zgodnie z ustawą nie mogą posiadać więcej niż 40% akcji w portfelu. To co mają niby robić z resztą? Trzymać w biurku u prezesa? No, teraz już wiemy – przekazać ZUSowi, aby Polska rosła w siłę, a nam żyło się dostatniej.