Ten Forex nieco mnie męczy, bo odkładam zajęcie się tym segmentem rynku od bardzo dawna, ale fizycznie brak mi na to czasu.
Wracając do nieprawdopodobnej Polish power i gwałtownego umocnienia naszej waluty katalizatorem stała się informacja o otwarciu nam linii kredytowej w MFW na 20 mld dolarów, z której możemy korzystać w awaryjnej sytuacji. Trochę zabawna była retoryka ministra Rostowskiego, który coś mówił o platynowym klubie, do którego należy teraz Polska.
Chciałem nieśmiało zauważyć, że w platynowym klubie nie potrzebują kredytów na spłatę odsetek. Obojętnie jak tam sobie to tłumaczyć, info jest pozytywne i naprawdę jeśli nie dojdzie do jakiegoś kataklizmu to teraz złoty ma szansę zejść do poziomu 4 za euro, wymarzonym przez Pawlaka i posiadaczy opcji.
Opór to 4,4 PLN za euro.
Wszystko byłoby fajnie, ale zauważmy, że Warszawa urosła od dna na 1253,24 pkt do 1814 pkt dziś aż o prawie 45% w niecałe 2 miesiące. Korekty były bardzo delikatne i naprawdę trudno uwierzyć, że z marszu przejdziemy linię trendu spadkowego wiszącą nad 1900 pkt.
Po prostu pokusa do realizacji zysków dla tych, którzy weszli w ciągu ostatnich tygodni będzie naprawdę olbrzymia, więc teraz dla zdrowia rynku powinien on trochę wystygnąć do na przykład 1680 punktów i jechać dalej. Inne potencjalne miejsce przystanków korekty to jakieś 1600 i bardzo ważne okolice dołków z listopada w rejonie 1533.
Kliknij w obrazek, żeby powiększyć

Tak technicznie wszystko nadal wygląda nieźle, ale problemem są według mnie banki. Goldman niby podał dobre wyniki, ale zostały one wykpione tu i tam. Możliwe, że z podobnym niedowierzaniem spotkają się Citigroup czy JP Morgan. W ogóle banki miotają się od bandy do bandy i ostatnio Goldman zaatakował całkiem nową stronkę poświęconą temu bankowi oskarżając ją o … łamanie praw autorskich. Polecam przejrzeć link.
Ogólnie wszyscy są mocno wkurzeni na banki, a w USA nawet ludzie zaczęli na ulicach wygrażać pracownikom banków, które podnoszą opłaty za korzystanie z usług (nasze banki robią zresztą to samo). Jak ktoś chce śledzić newsy o programach pomocowych dla banków, czasem na wesoło proponuję stronę „The Daily Bail”.
Warszawa w zgodzie z Budapesztem rąbnęłą dziś w dół na koniec, ale zauważmy moc małych spółek. Tu inwestorzy mają spóźniony zapłon i tak jak później zaczęło rosnąć, tak samo później zacznie spadać.
Aby być zgodnym z moim prorokowaniem. zamknąłem dziś swoje pozycje na akcjach i spokojnie czekam na zwałę. Może się mylę, ale warunki są bardzo dobre, no i ten Armstrong (19.04). Szykuje się naprawdę ciekawy okres z dużą zmiennością, a że nie umiem za bardzo ocenić co lepsze, popatrzę na harce z boku. Tak coś mi mówi, że po wynikach właśnie banki w USA zdecydują co będzie dalej, tym samym także i na giełdzie w Warszawie.